Pewnie zaraz mnie zbluzgacie...

Sprawa jest taka..6 lat temu poznalam przez internet pewnego chlopaka. i od tych 6 lat utrzymujemy kontakt ze soba. raz mocniejszy raz slabszy. oczywiscie spotykalismy sie czasami. pozniej nasze drogi jakos sie rozeslzy, jednak ostatnio znowu zaczelismy pisac ze soba..spotkalimsmy sie i cos zaiskrzylo. Bardzo swobodnie sie z nim czuje, rozmawiamy o wszystkim, wspieramy sie. Problem w tym, ze ona ma zone juz 2 lata;/ a ja chlopaka od roku. Kocham go ale ciągnie mnie do tego drugiego. Nie chce nikomu rozbijać małżenstwa ani sobie niszczyć związku. Ale to jest silniejsze ode mnie. Wiem co robić, najlepiej zerwać z nim kontakt, ale ja tak nie potrafie:(

Ciekawe czy ktos keidys byl w podobnej sytuacji..

6 lat się spotykaliście i zaiskrzyło dopiero teraz? dziwne jak dla mnie

NIe spotykalismy sie codziennie.. czemu dzwine? ZObacz ile jest tutaj wątkow "zakochalam sie w przyjacielu.."

Powinnaś dać sobie spokój. Chyba że porozmawiacie o tym.... Może on czuje tak samo. Jestem za tym, że jesli naprawde się pokochacie (kochacie) to nie będzie przeszkód, tym bardziej jeśli oni nie mają dzieci. Ale może to tylko chwilowe pożądanie? A dla czegoś takiego nie warto rozbijać związków.

Juz sama nie iwem co robic.. naprawde:(

ale czego od niego chcesz? przespac sie z nim?

obawiam sie ze jezeli tak dalej pojdzie to boje sie ze moge mojego chlopaka zdradzic;/

a tam, prześpij się z nim dzięki temu dowiesz się co was naprawdę łączy, bo moze byc tak że po seskie stracicie zainteresowanie sobą

wez i wloz glupi lep do wody zimnej

Teraz noe mamy czasu

no chyba tak zaraz zrobie:P

w chemii występuje reakcja podwójnej wymiany, zastosuj w życiu może dostaniesz nagrodę Yobla

Nie wiem jakiej rady oczekujesz:/ Jak chcesz się dalej z nim spotykać, to musisz zaznaczyć, że wszystko ma się bezwzględnie odbywać na stopie koleżeńskiej i tyle.

Nie wiem czy jest sens probować cos z tamtym chlopakiem ktory ma juz ulozone zycie i ktory zalozyl rodzine;/