Samotność i jej smak..

Noti (chyba,że nie cierpisz zdrobnień:) ) oj tak, zbyt dużo ryzyko "niewydolności materiału":D:D:D

Młoda damo "jeszcze bedzie pięknie... " pozwól, że ja Ci przybliżę to złożone zagadnienie rzeczywistości zwanej wirtualną. Jest to działanie (celowe i zorientowane na przyjemność) imitujące czynności seksualne (z natury rzeczy trudno tu dumać nad "bezpiecznym seksem" :P) za pomocą medium odległościowego - przede wszystkim diabelstwa o nazwie internet) "Sodoma, Gomora i cyberseks journal" :P

Uprawiasz seks poprzez pisanie na necie ;) Jedna i druga strona opisują co robią...

Panno M., co się smutajesz? Pomyśl sobie o dotyku na Twej skórze. Cieple ust, języku po niej sunącej. Przejdą Ci smuty ;)

Woody....miodzio....uwielbiam;)

Not wytłumaczył :D

O palcach wplatających się w Twoje włosy... O dotyku.. jak bardzo go pragniesz...

O wilgotnych i gorących ustach, które spotykają się.. takie stęsknione...

dzięki za wyjaśnienia Sz. P.;) utwierdza mnie ten opis w przekonaniu,że wolę zdecydowanie FORMY TRADYCYJNE:) Staroświecka jestem;)

Na żywo najlepszy, ale i tym nie gardzę :D

tak ,tak ,mowcie tak dalej ,jak zaczne myslec o takich przyjemnych rzeczach, to jeszcze bardziej sie zalamie,ze nie moge ich miec,wiec nado zmienic mi temat.. woody allen-widzicie -podyskutowalabym z wami ,ale jestem taka nieobyta,ze wiem tylko kto to jest i tyle , i to jest jednym z czynnikow mojego planu-obyc sie troche w wiedzy ogolnej(przynajmniej na poczatek)-aby miec czym zablysnac przed kims;)

A któż nie woli :P

imitacja, namiastka, substytut - och, nie, to musi być smutne, chociaż może być pożyteczne...chyba... Ja muszę kogoś znać i go czuć - feromony to wieeelki afrodyzjak:)

Nie wyrzucaj choinki po świętach!!!!!! Podlej swoją choinkę w konkursie Listonic’a i czekaj spokojnie na Mikołaja z workiem prezentów. Na choince jest napisane co robić:) A nagrody to: Dwuosobowy wyjazd do SPA, I-pody touch, ekspresy do kawy , bilety na Opener Festiwal i wiele wiele innych! Sprawdź sam/a wystarczy zajrzeć na adres: http://listonic.pl/testerka3/choinka

jeszcze bedzie pięknie... - oj czepiasz się ;) zaraz tu się przywlecze forumowy karawaniarz co i feromony oferuje :P

Hy hy, ale trafiłem. Tylko, że teraz była karawaniarka z niewyrzucaniem choinki :P

T.D. jeśli to zbyt otwarte pytanie - nie odpowiadaj. Czy można w wirtualnym akcie osiągnąć spełnienie?

Panno M - skoro to Cię dołuje, to zmieńmy temat ;) Ja to bardzo lubię, ale jak już mówiłam wszystko zależy od człowieka :)

Niektórzy osiągają.. inni nie.., ale myślę, że można :)

"Podlej swoją choinkę w konkursie Listonic’a i czekaj spokojnie na Mikołaja z workiem prezentów" Niestety, ja podlewam swoją choinkę Liptonem. Jak się sztachnie, to aż jej kolce opadają z tej radości. Więc nie będę zmieniał jej diety, bo jeszcze wyłysieje pod gwiazdką i co będzie?

Noti - a może - "podlej Mikołaja i czekaj aż mu urośnie":D:D ups....

A propos - macie już ustrojoną choinkę?

Wtrącę się - Pewnie fizycznie można, tylko czy to spełnienie. Choć nam to łatwiej :P "Nie krytykuj masturbacji! To seks z kimś kogo się kocha!" - Woody A przy okazji znalazłem, co przekręciłem w swym Alzheimerze: "To co spotyka ludzi to tragedie i nieszczęścia. Tragedie to choroby śmiertelne, kalectwo, ślepota... Cała reszta to nieszczęścia."

"podlej Mikołaja i czekaj aż mu urośnie" - odpada. Mikołaje mnie nie kręcą. Zostaję przy Śnieżynkach.

jeszcze bedzie pieknie-ty lobuznico;) a mi az serce rosnie jak widze nasz topik tetniacy zyciem :)

Noti - super;) Woody jest the best ! Nie przejmuj się deficytami pamięci - E. Hemigway mówi że " Szczęście to dobre zdrowie i zła pamięć" . Bądź więc .....szczęśliwy;)

:D Mi tam choinka zwisa... W święta pogapię się przez okno jak inni je spędzają... P.S. Karpia już zabiłam :P Nie było trudno :P Najgorsze jest sprzątanie kuchni z krwi :O

ja tam mam w dupie choinki,nie lubie swiat,ale w drugim pokoju stoi -matka ubrala, i dobrze ..milo jednak popatrzec;) ale ja to na swieta jade w gory(do rodziny0 wiec pewnie jak za dawnych lat bede wyjadala ukradkiem cukierki z choinki ;)

Panno M -- fajnie masz ;)

A ja próbowałem się wprosić na tego karpia i to okno ;) Cóż, trudno. A co do Erneścika, to on pomagał swojej pamięci sutym zakrapianiem. Zresztą moim skromnym zdaniem (wiem bluźnierczym) - jego pisaniu to nie pomagało. Za wiele nie przebrnąłem, choć może źle trafiłem.