Samotność i jej smak..

Nasza panno Miła. Myślę, że zdecydowanie siebie nie doceniasz. Jestem pewien, że masz jakąś swoją dziedzinę. Albo jeszcze jakaś czeka dla Ciebie do odkrycia. Zresztą ja teraz piszę mgr o tym, na czym się nie znam. Zresztą moje znanie się na rzeczach jest zależne od innych. Przy ludziach z danej dziedziny, zawsze czuję się, że się na tym nie znam w ogóle. To znaczy mam takie przekonanie. Ale czasem można się mocno zdziwić, bo okazuje się, że ktoś, kogo brałem za "z danej dziedziny" wcale za bardzo się na tym nie znał i tylko mi się tak ubzdurało i myślałem "jak on to dużo o tym wie, a co tam przy tym ja".

witam :) ja też czuję się często taka głupia...no i mam kiepską pamięć, przez co niejednokrotnie nie zabieram głosu nawet w dyskusjach na tematy które niby mnie interesują-wystarczy, że czymś się nie zajmuję parę miesięcy a już zapominam dosłownie wszystko.. :/ ehh

Czarowniczko. Nie przejmuj się. Ja mam pamięć wybiórczą. Najbardziej pamiętam duperelne szczegóły, ciekawostki. Niejednokrotnie nie pamiętając rzeczy najważniejszych (gdzie moje klucze?! gdzie mój pendrive?! :P)

tak to jest z ta pamięcią - główka nie tak pracuje jak powinna i na ile ją stać . Parę miesięcy temu , to był wprost koszmar, a i wcześniej nie najlepiej bywało . Naprawdę teraz tp jakoś zaczyna coraz lepiej działać :) . Nigdy bym wcześniej w coś takiego nie uwierzył.... a teraz reklama : tylko ..... spowoduje, że Twoja główka ....dłużej nie będzie ....makówką.. ( nie wpiszę co , bo jeszcze mnie zbanują )

paroksetyna?? :P

oj tak, tak czarownico...tez,nawet jak niby na czyms sie znam to slow brakuje aby opowiedziec :O a slyszalam ,ze zaburzenia psychiczne zaburzaja procesy myslenia,analizy ,pamieci itp.

jaka ja jestem "maluczka" :(

panno M ja też... ehh chyba niepotrzebnie czytam inne tematy na kafeterii poza tym, bo naprawdę można się załamać czytając o związkach i relacjach między ludźmi..

olej lniany firmy : nakujawskimsmaż

Trzecia powiem więcej : ludzie ludziom ugotowali ten los endos

....los endos la morte finitos...miało być

wyssany wiem...ale jakoś mi ta świadomość nie pomaga. i ja jakoś strasznie emocjonalnie podchodzę do wszystkiego,nawet do głupich tematów na kafe za którymi stoją przecież realni ludzie i ich problemy...

tylko, że tu występują praktycznie same problemy, o których się pisze. Gdy ich nie ma , to się o nich nie pisze i wygląda na to , że istnieją tylko trudne i załamujące sprawy w życiu , a tak nie jest.

chociaż samo czytanie niekórych topików i obserwowanie tak powszechnych nieludzkich zachowań i komentarzy , rzeczywiście może niekiedy załamać , zwłaszcza jeśli się przyjmie, że one są tak powszechne. Kafe pokazuje rzeczywiste problemy i postawy, ale nie stanowi przekroju całego życia, a wypowiadający się też nie reprezentują statystycznie wszystkich - są tu tak duże przechyły na korzyść nienormalności , że pewne wypowiedzi należy traktować nieco lużniej ( w skrócie - wariatów i -tek tutaj nie brakuje , a wprost przeciwnie :)

A ja mam 25 lat i jestem całe życie sam i tak chyba już będzie no ale cóż rudemu trudniej się zakochac przykro mi z tego powodu;(

Wszyscy jesteśmy maluczcy, bez wyjątku. Choćbyśmy byli "największymi" postaciami, najbardziej "nadymanymi" - jesteśmy tylko atomami we wszechistnieniu. Ale czy coś w tym złego?

we wszechswiecie pewnie wszyscy jestesmy rowni,ale miedzy nami sa 'rowni" i "rowniejsi"

jakies przeziebienie mnie rozklada i chyba przez to jestem marudna :O wybaczcie moze ktos ma jakas rade na szybkie pozbycie sie wirusa??...;)

jesteśmy atomami we wszechświecie, ale też posiadamy Moc , z której istninia i potęgi , często sobie sprawy nie zdajemy. Moc , która nieopanowana , może niszczyć siebie i innych . Moc też taka , która góry przenieść może oraz stworzyć galaktyki nowe....

to ja chce miec ten drugi rodzaj mocy-tej ktora gory przenosi :D...:(

i tworzyc nowe galaktyki tez chce..;) wole bynajmniej od tej mojej zyciowej stagnacji,gdzie mija dzien za dniem ,a ja nic nie robie dla swiata ,ani nic dla siebie..egzystuje sobie poprostu,ludzie wokolo po kolei ukladaja sobie zycie ,a ja stoje w miejscu:( ale nastawienie -poki co-jeszcze mam pozytywne..ciekawe tylko jak dlugo uda mi sie zyc zludzeniami..

a ten olej kupiłas i wypilaś, banany.... ile razy mam się jeszcze pytać o to ?

oleju nie pijam ,ale jadlam nalesniki na nim:) i to niby ma byc lek na mojezaprzepaszczone szanse..?

bosche , ...ja nie mogę do Mocy należ jakoś podejść , chośby z bananami w dłoniach, a Ty na oleju smażysz , omegę rozkładasz w wysokiej temperaturze, brak mi słów...po prostu :( :)

A ja ani bananów, ani omegi, ani w ogóle nic :-(

bosche , ja nie mogę , powtórzę Padme , plizzz. zjedz jutro bananka , albo trzy , kup tranik , zrob to dla mnie i dla siebie ,please

A ja banany jem, bo lubiem. Choć ostatnio były jakieś takie sobie. Pomarańcze lepiej mi podchodziły. Co do Omegi, to w ogóle samochodu nie posiadam ;)

nic nie będę jadła, albo kupię se parę grześków w czekoladzie i zjem puszkę paszteciku drobiowego, no i dużo kawy wypiję, zeby magnez wypłukac porzadnie... eeeee, znów mam doła generalnie... i tak w kółko i w kółko.

i jeszcze mi nie wyszła.

Not Omegę pewnie dostaniesz po obronie . :) Padme .., zjesz jutro dwa bananki ? , myśląc o swoich kafeteryjnych bliskich ?