Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...staram się być szczęśliwa..

Samotność i jej smak..

Polecane posty

wyciąg zamknięto i jazda sie skończyła dzisiaj :) o czym wspomniałem ? no właśnie , w piekle przebywałm dość długo..., nie , nie opętało mnie , :D , wprost przeciwnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozpacz i beznadzieja, chęć rozpadnięcia się na atomy i rozpłynięcia w nicości. ogień piekielny nie powodował cierpień, był zupelnie obojętny w dalszym udręczeniu , a wymyślne męki wywolywały jedynie mój uśmiech politowania . nie byłem im tam na nic przydatny - za naprawę kotłów nie żądałem złagodzenia kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet ogień tego nie potrafił, ;) nie powiem, że było to bardzo dawno , ale już było i wróciłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
hej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
poczytałam sobie Wasze wpisy...dyskusję miłosno-związkową...mnie teraz zastanawia jedna rzecz, czy tacy jak my (ależ to brzmi...ale wiecie, w czym rzecz ;) ) powinni się wiązać z podobnymi sobie,czy wręcz przeciwnie,szukać kogoś odmiennego...bo ja właśnie jestem z kimś,kto jest taki, jaka ja chyba nigdy nie będę-i w większości nie rozumie moich stanów, myśli...ale akceptuje mnie w 100% i wybacza tak wiele,i ufa mi..a jednak czasem mi brak tego zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
wyssany, co Ci się nie udalo? proszę rozwiń... mi się nie udało już raz bycie z kimś strasznie pokomplikowanym..dziwna to była relacja ojjjjjj dziwna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz , Ty masz kogoś , kto cię akceptuje , chociaż nie do końca rozumie. W moim przypadku było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem.dobrze. powiem nieco ;) nie byłem jakoś specjalnie "pokomplikowany i dużej mierze jesteśmy do siebie podobni sytuacja nieco przypominała film Hitchkoka "rebecca '

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzecia czarownica
niestety nie widziałam tego filmu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
była bardzo władcza wobec wszystkich w otoczeniu... starcie dwóch różnych ( choć nie aż tak bardzo ) charakterów Tyle powiem....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
❤️ Miałam takiego kolegę, który był związany z bardzo trudną kobietą. piękną i władczą, ale też żywiołową i fascynujacą. strasznie go przez wiele lat wykorzystywała, on robił dla niej wszystko, bardzo ją kochał. w ogóle wydawał się świetnym facetem. i w końcu poszedł po rozum do głowy i postanowił się rozstać, nawet mu nieźle szło, ale po roku widzę, że on się nigdy od niej nie uwolni, jest uzależniony po prostu. żal mi chłopa, bo chciał się wyrwać a wygląda na to, że jest stracony. chciałoby się powiedzieć, że to może miłość go trzyma, ale sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że jest coś w tym, ze mężczyzna pragnie czułej i serdecznej kobiety z założenia, a kręci go i tak, ta która umie walczyć o swoje. zresztą kobiety tez często tak mają chyba. eee-sory za te wywody, bez sensu, nie znam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest opisywane...to nie jest miłość , tylko uzależnienie psychiczne, poprzez ciągłą dominację są topiki na ten temat , przeważnie kobiety nie mogą się uwolnić z takiego związku w moim przypadku żona była narcyzem ( tak ok. 80%) - tak niewlaściwie kogoś tak lakonicznie określać , ale póżniej jak zaczęłem czytać o tym , to niestety wszystko się zgadzało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i stąd książka : dlaczego mężczyżni kochają zołzy :) ja w każdym razie zołz nie kocham i nie zamierzam...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też byłem silny. dopuki jeszcze panowałem nad tym - bywało dobrze, ale jak osłabłem , zaczęła się przewaga i powolne gaśnięcie oraz wycofywanie się . Tak mało miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....jestem w swoim mieszkaniu ....:) ale bałagan...będę tu jakiś czas, zawsze to bliżej do każdego z Was..;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×