Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia95478

Zostawił dla mnie żonę!!!

Polecane posty

Gość gość
Matko nieplanowanakochanka jeśli to prawda co piszesz bo aż trudno uwierzyć w jakie Ty za przeproszeniem bagno wdepnęłaś, naprawdę nie ma dla Ciebie ratunku?? Nie możesz jakoś się odkochać w tym manipulatorze?? może najpierw idź do psychologa i powiedz mu o swojej sytuacji, coś musi być z Tobą nie tak że zgadzasz się być z kimś takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój zostawił dla mnie żonę. problem w tym, że ja wcale nie chcę z nim być! ja chciałam być tylko kochanką. i co teraz? xx poważnie to nie wiem, czy dla mnie ją zostawił... czy po prostu tak wyszło. tak czy inaczej - rozwodzą się ze względu na nasz romans. ale ja znam go zbyt dobrze, nie potrafiłabym mu zaufać... mnie też zdradzi. więc choć moje uczucia są szczere, nie mogę się z nim związać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poświęciłam dwa lata- najgorsze lata mojego życia na walkę. Umarł.Gdybym gyła jasnowidzem- zostawiłabym go tamtejsmutas.gif Po jego odejściu jeszcze dowiadywałam się jak mnie kręcił.EECH... x Nie rozumiem dlaczego go nie kopnelas w d**e-moglas tak zrobic! Facet nie mial moralnosci,wiec nie dziwi mnie ze nadal cie zdradzal-sukinkot pieprzony, ja bym mu tak dolozyla na koniec ze by przeszedł pieklo na ziemi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadając na pytanie autorki czy jakaś historia zakończyła się szczęśliwie odpowiadam, że jak do tej pory wszyscy kochankowie i kochanki umierali tak jak pozostała część ludzkości więc można powiedzieć że niezbyt nieszczególnie :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieplanowanakochanka
Ja nigdy nie sądziłam, że zdecyduję się na taką relację w życiu! Nasz związek był normalny przecież, było wspólne mieszkanie, uczucia, nigdy żadnych kłótni- po prostu harmonia. Wszystko zaczęło się psuć, gdy jego ex zona o nas się dowiedziała, zaczęła mu zawracać w głowie, odżyły dawne sentymeny, wspomnienia z młodych lat (była to jego pierwsza kobieta, młodo się ożenił. Postanowił więc dać jej szanę, by ratować rodzinę- jako że ona wyszła z tą inicjatywą. Uratował, zniszczył nasz związek, powrócił w dawne bagno, z którego sam przed laty uciekł, narzeka- ale ma tę swoją rodzinę i głupie marzenia "dlaczego ona nie jest taka jak ja? Dlaczego z nia tak dobrych relacji nie ma?". Ja go kocham- po prostu, choć wiem, ze ta niegdyś normalna miłość zamieniła się w coś toksycznego. Przez dwa lata miałam wspaniały związek- może dlatego nie mam siły psychicznie, by zerwać tę relację. Oczywiście nie sypiamy ze sobą od czasu rozstania, ale są czułości, przytulanie- a to też jest zdrada z jego strony przecież. Ani on ani ja nie potrafimy tego zerwać! Próbowaliśmy, ale każde tęskniło, a ból przechodził dopiero wtedy, gdy się spotykaliśmy. Wpadłam w koszmar jakiś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla glupich sentymentow by nie wrocil,po prostu pogodz sie z tym ze bylas na przeczekanie, a tamta kocha ,teraz sie tobą dowartosciowuje, tym ze tak go kochasz i chcesz miec kontakt. W duchu sie nabija,ale co sie dziwic ? Jak nie szanujesz siebie ,nie masz godnosci to facet bd to ciagnal jak dlugo sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieplanowanakochanka
Że ją kocha, to wiem, ale że przez 9 lat nie wyleczył się ze związku, który sam dobrowolnie zakończył? To dlaczego jak zerwałam kontakt, to płakał i błagał, byśmy jednak ten kontakt mieli, bo on nie wyobraża sobie, bym całkowicie z życia zniknęła? Przecież dwóch kobiet kochać nie może, bo to niedorzeczność! Po co ja mu jestem, skoro ma swoją rodzinę, powinien się cieszyć chwilami z żoną, anie szukać kontaktu ze mną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieplanowanakochanka
Na przeczekanie napewno nie byłam, bo się ze mną zaręczył po roku związku, więc wiem, ze traktował Nas poważnie, ale jak widać- serce nie sługa, po prostu zakochał się po raz kolejny w swojej byłej żonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,zostawił dla mnie żonę po 20 tu latach małżeństwa.Teraz ja jestem jego żoną.A jego była 2 miesiące po rozwodzie wzięła ślub z bogatym panem na stanowisku, 25 lat od niej starszym.........wniosek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przysłowie stare jak świat: nie buduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu. bo się go po prostu nie zbuduje, sumienie i karma da o sobie znać prędzej czy później. Może lepiej założyć wątek o kochankach które zostały wymienione na nowszy model, bo jak sądzę pełno takich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl 2.razy identyczny temat jak "nieplanowanakochanka" jako Jurekkoliberek,potem Ania.Pisała oba kobieta,identycznie jak Ty teraz.Dwa razy został ośmiany(na rozwodnikach i uczuciowym)jako klasyczne prowo. Brzmisz tak samo.Te same slowa,ta sama historia więc znów Twoje prowo,nie wkręcajcie się w tę opowieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieplanowanakochanka
To wcale nie identyczne tematy! Własnie zerknełam na tego jurka, tam była podobna sprawa, ale nie było mowy o byciu kochanką. Moja sytuacja jest nieco inna, bo facet zaczął ze mną związek mając "czystą kartę" od lat, oświadczył się, gadał, jaki to on najszczęśliwszy, a potem wrócił do domu i oznajmił, że odżyły jego dawne uczucia, że patrzy na niąi czuje ten zachwyt co przed laty, a o jej zdradzie już zapomniał, a z resztą- to było dawno i kobieta już dojrzała od tamtej pory. To był dla mnie cios, kocham go, nie potrafiłam odciąć się zupełnie od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za różnica użyc innej nazwy,trochę zmienić,przekręcić? Ta,co po czasie napisała drugi raz to samo jak została zdemaskowana(bo oba napisała jedna i ta sama osoba)to przestała pisać więc i ty zaprzestań,bo zmyslasz w żywe oczy.Kto czytał jakiś czas temu na uczuciowym to wie,ze teraz jest jego replay więc nie zgluszysz ludzi po raz trzeci.Zreszta po co?wszystko juz zostało powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieplanowanakochanka
W porzadku, nie będę pisała! Jak widać- każdy ma prawo opowiadać w tym temacie swoją historię, a tylko do mnie się doczepiliście i posądzacie o kłamstwo! Z tamtymi tematami nie mam nic wspólnego, ale nie zamierzam tutaj więcej pisać, skoro oskarża się mnie o kłamstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochaj go dalej,żyj w fikcji wieczna narzeczono,ale juz nie wymyslaj dalej,bo to naprawdę znana historia na dwóch wątkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saisi
Zostawił... I co z tego? Wcale nie jest różowo. Wieczna szarpanina z byłą żoną, granie córką. Musimy jej dawać pieniądze, a i tak wiecznie jej mało, chodzi po znajomych robi z nas potworów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieplanowanakochanka bardzo proszę napisz do mnie na maila niejestesam@vp.pl Wolontariuszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieplanowanakochanko nie możesz tak siebie poniżać on pewnie od początku szukał se kochanki a nigdy drugiej żony Dla mnie jest to oszustwo najgorsze poniżenie Ciebie proszę odejdź od takiego dla mnie debila nie pozwól się tak traktować. Wiec że on może z ciebie wysmiewac się do żony a ona go nie chciała tylko chciała się na nim zemścić rozbijacac wasz związek Skoro odszedł do nie je jest wart ciebie droga kobietko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIEPLANOWANAKOCKANKA napisz do mnie niejestesam@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co powiecie kiedy żona prosi o rozwód ja nie zgadzam się ,ona mi mówi wiesz to dla dobra naszego majątki i że inni tak robią dla interesu ,a żyją razem mimo rozwodu .Pomyślałem skoro nic się nie zmieni to zgodziłem się na ten rozwód bez orzekania o winie .Kiedy otrzymałem pozwe że Ona chce ułożyc życie bez mnie to zdębiałem.Kiedy rozwód już orzeczono to Ona złożyła zażalenie i że chce rozwodu z wyłącznej mojej winy Tym razem nie zdębiałem ale ,krew zamroziła mi zyły jakby paraliż ogarnął moje ciało .Na moje pytania odebrała mi kontak z dziećmi ,które ja wychowywałem jak ona karierę robiła Powiecie pewnie facet dupa dał się podejś nie Ona złamała przysięgę małżeńską ona kłamała w imię czego ,nie jestem i nie byłem ani pijakiem ani nierobem Wszystko robiłem dla rodziny a tu po 24 latach małżeństwa nie mam rodziny .Dzis widzę jak ciągle stroiła odchudzała się i pamiętam chciałem dotknąć jej dłoni wyrwała ją .Teraz więm ,ze robiła to nie dla mnie Rozwod trwa 5 lat bo ona winy na mnie nie może znalesc .Więc sledzą mnie wszyscy by tylko coś znaleźć .Jeśli ktoś jest winny to od razu w pozwie to się pisze na w trakcie szuka się haka .Może to znowu podstępne bo wtedy był inny i zalezało na szybkim rozwodzie a jak uciekł to trzeba winy na męża poszukać bo przecież zona zdradzać może ale nie daj boże mąż to go zaraz ukarać a żone wynagrodzić dobrą kasą z majątku za zdradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam siostrę, jest bardzo atrakcyjną, mądrą kobietą. Wyszła za mąż za nie mniej atrakcyjnego mężczyznę. Bywało, że wspólnie, w czworo wychodziliśmy na imprezy, bale sylwestrowe itp. Na własne oczy widziałam, jak inne kobiety czarowały mojego szwagra, a On nie zwracał na to uwagi. Był tak zapatrzony w swoją żonę, że świata poza nią nie widział. Problemy zaczęły się, kiedy na świat przyszło ich dziecko. Zaczął coraz częściej znikać z domu, pod byle pretekstem, kiedy wracał był kochającym tatusiem i mężem. Po pewnym czasie siostra dowiedziała się, że jest widywany na mieście z młodą dziewczyną. Zaczął wyjeżdżać na 2-3 dniowe delegacje. W czasie trwania jednej z nich siostra zadzwoniła do jego zakładu pracy i usłyszała, że jest na urlopie wypoczynkowym. No i ruszyła lawina, awantury, jej pozew do sądu o rozwód, na który oboje wyrazili zgodę. On wyprowadził się do domu swoich rodziców i oficjalnie adorował kobiety. Był czas kiedy zamieszkał ze starszą / o wiele / kobietą. Następną jego zdobyczą była młoda studentka, potem jakaś kelnerka. Wydawało mu się, że jest królem życia. Po 3 latach laby prosił swoją byłą żonę o rozmowę. Zgodziła się na spotkanie poza domem. Zapewniał , że tylko Ją najbardziej kocha i chciałby wrócić. Usłyszał kategoryczne nie. Żal mi ich oboje, bo żadne nie jest szczęśliwe. Moim zdaniem winę za rozpad ich małżeństwa ponoszą oboje, ale nie mniejszy udział mają kobiety, te atrakcyjne, wyzwolone, które za punkt honoru uważają wyrwanie faceta / bez względu na jego sytuację rodzinną./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja historia jest troszeczkę inna. Mam 33 lata i jestem po rozwodzie. Poznałam "Go" na portalu randkowym. Od początku wiedziałam że ma żonę i dzieci. To miała byc tylko forma relaksu, odskocznia od szybko biegnącego życia. Okazało sie że łączy nas nie tylko cudowny seks. Ta sama wrażliwość, podobne poglądy poczucie humoru. Zakochałam się i to ze wzajemnośćią i .... No właśnie wiem że nie mam prawa wymagać aby odszedł od żony, wiem że ona mogłaby sobie z tym nie poradzić, ale coraz częściej uważam że jakoś by się ułożyło. On mówi że mogę wymagać od niego wszystkiego co tylko zechcę, ale ja nie chcę wywierać presji żeby wybrał mnie. Chciałabym żeby to on podjął decyzję. Ze względu na charakter pracy ciągle się ze soba mijają wiem kiedy są razem, dopóki miałam wyrzuty sumienia było ok ,ale coraz częściej nie mogę znieść myśli, że on z nią sypia, coraz bardziej chciałabym żeby wybrał ,mnie. Nie wiem na ile starczy mi siły żey byc tą drugą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Knotte
Jeśli kochasz to zrozumiesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jako kobieta kiedy byłam po rozwodzie sama 7 lat .Nigdy nie spotkałam się ż żonatym .Kiedyś jeden mnie oszukał i jak na spotkaniu powiedział ,ze jest żonaty i jakąś bajeczkę,ze z żoną jest tylko na papierku , odeszłam mówiąc mu nie zadaje się z żonatymi ,bo szanuje siebie i nie buduje szczęścia na nieszczęściu .On powiedział ale i rozwodnik nie jest nigdy wolny mimo rozodu ,bo exs żony nie dają im ułożyć życia . Natomiast po godzinie czy dwóch otrzymałam od niego pięknego smsa cyt ,, Tak trzymaj a poznasz prawdziwego przyjaciela ,który pokocha cię ,bo taka kobieta jest warta wszystkiego,, Bardzo mnie ten sms podbudował ,bo to był jedyny mężczyzna ,który to uszanował . I dziś wiem że warto mieć takie zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja powiem ze nie warto żałować ani żon ani tez byłych ,bo one sa takie same .Nie rozbiłam małżeństwa bo byli po rozwodzie 8 lat A kiedy ex żona zobaczyła że On ma kobietę to posypały się na niego pozwy do sądu donosy i ja w tym byłam tą która jej zniszczyła życie .Oni byli po rozwodzie i to ona wzięła z męzem rozwod wiec PRAWDA JEST TAKA Sama nie zje jak pies OGRODNIKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćRozsądna
Dla mojej synowej pogodziłam małżeństwo mojego syna i co zostałam zepchnięta na margines.Drugi raz nie popełniłabym takiego błędu.Chciałam dobrze ,ale dla kogo dla wnuków czy dla synowej bo nie koniecznie dla mojego syna.Więc na bazie swoich doświadczeń napiszę nie wpie..ać się tam gdzie od początku wiadomo co jest grane .Nigdy nie popełniajcie takich błędów jaki ja popełniłam .Dziś może miałabym synową którą ja zawsze potrafiłam zrozumieć i nie koniecznie ze swoją racją.Jeśli ktoś do kogoś nie pasuje powinien stworzyć nowy szczęśliwy dla wszystkich związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa i te dobre historie i te co źle sie kończą powiem jedno i swoje szczęście sie walczy:) nigdy nie wie sie ku gdzie w danym momencie uczucie sie kieruje i w kim. To samo przychodzi i zawsze będzie jak będzie czy się ma udac czy nie ale przy najmniej prubijesz walczyć o swoje szczescie:)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psz8484
A. poznałam około 2 lat temu. Przez 1,5 roku podobał mi się i ja jemu też ale jakoś nie było nam po drodze do siebie... Ja mężatka a on w między czasie zrobił swojej kobiecie dziecko i zamiast ślubu kościelnego który był planowany był szybki ślub cywilny kilka miesięcy wcześniej.... W listopadzie 2014 napisał do mnie wiadomość na jednym z portali społecznościowych ... u mnie nie układało się zbyt dobrze z mężem i tak wiadomość za wiadomością staliśmy się sobie niewyobrażalnie bliscy. W styczniu przyszła pora na spotkanie poza pracą ( do tej pory tylko tam się spotykaliśmy średnio co 1 miesiąc)... Byłam tak zestresowana jak nigdy dotąd i co??? I nie było czego się bać... po kilkudziesięciu minutach wspaniałej rozmowy jeszcze cudowniejszy pocałunek a potem nas poniosło i cudowny sex na tylnim siedzeniu. Nasze spotkania zwiększyły częstotliwość . Zaczęliśmy się widywać średnio co 2 tygodnie. Niestety ja się zakochałam. Na męża patrzeć nie mogę... denerwuje mnie jego dotyk a jak mam iść z nim do łóżka mdli mnie zarówno przed jak i po.... nie wiem co robić.Wiem że on ma żonę i nie zostawi jej dla mnie. Jego synek skończył 8 miesięcy . Nie chcę go skrzywdzić i nie jednokrotnie próbowałam skończyć z tym ale to jest silniejsze ode mnie.Gdy zamykam oczy widzę go , myślę o nim cały czas, gdy przypomnę sobie nasz sex... w różnych miejscach i w różnych pozycjach mam dreszcze.Ciężko jest zrezygnować z czegoś co tak bardzo mnie uszczęśliwiło... Chciałabym rozstać się z mężem żeby być w porządku chociaż wobec niego ale nie mam odwagi .... A A. mimo wcześniejszych zapewnień że z żoną mu się układa i że jestem dla niego najważniejsza też nie jest w stanie zrezygnować z żony... wiem że to nie ma sensu ale nie jestem na tyle silna żeby to przerwać.... Jak widać życie kochanki jest ciężkie i wiem że zaraz posypią się komentarze że nie dość że rozpieprzam jego małżeństwo to jeszcze i swoje i że w ogóle taka kobieta jak ja nie ma prawa do miłości ..... :( wiem o tym wszystkim i macie rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem kochanką już drugi rok i co więcej mamy dziecko. Jego żona wie ze ma romans ale o dziecku niema pojecia. Szantażuje go dziećmi ze mu zabierze ograniczy kontakty i tylko dlatego jeszcze trwa to fikcyjne małżeństwo, nie śpią ze sobą od bardzo dawna, tylko w osobnych pokojach. My się kochamy i spotykamy codziennie, nawet u niego w domu. Ja czekam, jego dzieci są juz duże tzn chodzą juz do szkoły, nasze malutkie takze ona jest na przegranej pozycji bo niedługo go juz dziecmi będzie mogla szantażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psz8484
A ja niewiem co robic... to trwa krótko i od 3 tygodni się nie widzieliśmy... ja mam 2 dzieci ... męża on żonę i małego synka... zakochałam się w nim nie oczekuję od was że poglaszczecie mnie po głowie.... od 2 lat???jak wytrzymalas ta świadomość ze on do niej wraca??? Ze mimo wszystko moze dojsc między nimi do zbliżenia???mnie te mysli zabijają... i to ze nie wiem tak naprawdę co on do mnie czuje... a moze tylko sex go interesuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×