nie irytuje Was rozdźwięk między deklarowaną biedą a faktyczną konsumpcjoą?

Polacy płaczą ze tak mało zarabiają, ze nie starcza do 1wszego a wystarczy wejść do CH albo marketu i zobaczyć jak szaleją rodacy. W okresie przedświątecznym będzie to widać najbardziej ale nie tylko. Spójrzcie na samochody, które jeżdżą po polskich drogach- coraz lepsze, coraz droższe. Na wycieczki zagraniczne też chętnie wyjeżdzamy. to jak w końcu jest? chyba Polacy mają rozdwojenie jaźni...

a nie sądzisz, że kredyty też biorą ludzie na "potęgę"?

odpowiedz jest prosta Polacy sa generalnie pesymistami, caly czas narzekaja i nigdy nie jest im wystarcajaco dobrze

nikt się więcej nie wypowie?

mnie nie tyle wkurza co dziwi,ale mentalność mamy taką że "zastaw się a postaw się",większość siedzi na kredytach.Ja np.mam stary telefon,nie noszę firmowych ubrań,nie posiadam mikrofalówki,samochodu i wielu innych rzeczy,ale nie jestem zadłużona,nie mam żadnych rat i jestem szczęśliwa,bo śpię spokojnie.Mam znajomych którzy nabrali wszystkiego na raty,a teraz komornik dyszy im w kark.Po fajnych gadżetach zostały wspomnienia,bo musieli posprzedawać wszystko w lombardzie