mój mąż je tabliczkę czekolady przed pracą

to obrzydliwe!!! jest to dla mnie tak ohydne, że nie mogę sobie z tym poradzić, tylko patrzeć jak będzie ważył 100kg :o

Ja czasami zjadam 2 tabliczki czekolady dziennie. Nic mi po tym nie jest. Kiedys lubiłam jeszcze czekolade maczana w herbacie (mniam) ale teraz mi przeszło.

Kula to także mój ideał. Dążę do niego z całych sił. Aż mi paszczęka boli tak wymiatam :P

muszę być grubsza od niego, bo jak on wsiondzie do auta to nas obróci :( muszę równoważyc :(

że to normalne, że facet tyle je słodyczy? :o

jak nie przybiera na wadze to nie widze problemu, niech tylko o zeby dba i cieszy sie zdrowiem :)

chyba, że wpierdala tabliczkę lub dwie, poźniej jeszcze kubełek classic i opierdala sie przed tv.

facet który je słodycze jest niemęski!!! bleee

moj ex potrafil zjesc dziennie pizze, tabliczke czekolady, chipsy a potem na kolacje jakiegos fast fooda, ale nie przeszkadzalo mi to, bo mimo iz apetyt mial wielki i na niezdrowe rzeczy, to i tak cialo mial BOSKIE...tak wiec glowa do gory :)

je czekoladę bo podświadomie chce sobie złagodzić stres przed pracą. ten sam efekt uzyska jedząc musli z bananem i kawałeczek czekolady - lepszy nastrój będzie trwał dłużej.

mój facet nie ma stresującej pracy a tez wpierdala jak świnia :(