Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość męczennica80

Chyba się zakochałam ,a mam męża

Polecane posty

13:14 [zgłoś do usunięcia] męczennica80 Ja to wszystko wiem!!! piszę ,ze staram się z tym walczyć,ale jednak coś mnie ciągnie do Niego.... On,rozwodnik (żona opuściła Go dla przyjaciela) dłuugaa historia... Teraz Ty opuscisz swojego męża dla przyjaciela i bedziecie żyli długo i szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męczennica80
.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak mam sobie Go wybić z głowy ..jak zapomnieć ,nie myśleć o Nim.? Opowiedz o wszystkim mezowi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męczennica80
Ci co piszą,że to jest ''miłość'' wirtualna się mylą ,bo My już się widzieliśmy tylko nie było to spotkanie sam na sam !! Może On rzeczywiście chce sobie coś udowodnić,że jak żona Go zostawiła dla kumpla ,to i On ''urobi'' jakąś mężatkę .. nie wiem.. no chyba,że rzeczywiście coś poczuł ... ,ale tego jak narazie nie wiem.. Nikt nie ma prawa nikogo osądzać , tym bardziej krytykować,jak nie był nigdy w takiej sytuacji !! sam nie wie jakby to ''przyjął''?? wieć niech się nie wymądrza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma prawa nikogo osądzać , tym bardziej krytykować,jak nie był nigdy w takiej sytuacji !! no hola hola, ty pierwsza zaczelas slowami: Jestem beznadziejna ,wiem o tym,ale to jest silniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena.. poskutkuje piorunem Autorko masz roziwazanie na talerzu:), nie musisz sie juz glowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość męczennica80
...że też sama na to nie wpadłam...,jakie Wy mądre jesteście :D:D Brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma prawa nikogo osądzać , tym bardziej krytykować,jak nie był nigdy w takiej sytuacji !! sam nie wie jakby to ''przyjął''?? wieć niech się nie wymądrza. No sorki to chyba nie do mnie??? :) Na serio. Czego oczekujesz? Slow : lec, milosc jest wielka, masz prawo do szczescia itd.???? Zajmij sie dzieckiem, idz na spacer, ochlon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
broń Boże nie mów nic mężowi. Tylko go zranisz. To Twój problem więc sobie znim poradź. Co powiesz mężowi, ze cię ciągnie do innego, napewno by się super poczuł. Jeżeli kochasz meża to poprostu powiedz facetowi, że nie, że jesteś mężatka i nie spotykasz się z innymi, utrzyj mu nosa, pewnie myśli, ze juz cię zbajerował. A co do miłości to napewno się nie zakochał, najwyzej ma chęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mysle sobie, ze maz ma wiekszy problem niz autorka No co Ty! To autorka ma ogromny problem i tej wersji sie trzmajmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż za fajna rady "powiedz mężowi". Super, może od razu powie "odchodzę" - bo po co dwa razy przechodzić przez to. Popukajcie się w głowy z takimi radami. Znaleźli się fachowcy. Powoli, ale systematycznie zapomnieć, czyli zerwać jakikolwiek kontakt. Nie widywać się nawet przypadkiem, wykasować nr telefonu, maila, gg - wszystko. Przejdzie samo po jakimś czasie (miesiąc, dwa, może dłużej), ale przejdzie. To zwykłe mocne - zainteresowanie jakąś osobą. Nie wciągać męża w takie sprawy - to Twój problem. Poświęcić więcej czasu domownikom. Da rady. Nie przejmować się co myśli ta osobo - on wolny (rozwodnik) może sobie poszukać jakiejś wolnej dziewczyny. Koniec - kropka. Nie ma co więcej dodawać w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wciągać męża w takie sprawy - to Twój problem. Poświęcić więcej czasu domownikom naprawde tak slabo myslisz? skoro sie "chyba zakochala" a jeszcze sie nie spotkali, to znaczy, ze myslami i czasem (internetowym) juz dawno jest daleko od meza, a co za tym idzie wciagnela go w to, bo to jest malzenstwo - naczynia polaczone rada z powiedzeniem mezowi to zwykla ironia co nie zmienia faktu, ze gdyby sie dowiedzial to ta "prawie milosc" szybko by zmienila oblicze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie pytanko, czego brakuje ci w malzenstwie ze ciagnie Cie do innych? bo czegos musi brakowac skoro tak jest.... pomysl nad tym, i pomysl, moze wspolnie z mezem jak te braki uzupelnic zeby nie dochodzilo do takich sytuacji wiecej zdrada to nie przyczyna, tylko skutek, zwlaszcza w stabilnych zwiazkach nie musisz mezowi mowic ze sie zauroczylas tylko przemysl wszystko i powiedz mu czego brakuje Ci w zwiazku :) z tamtym najlepiej urwij kontakt, nie bedziesz miec jeszcze gorszych wyrzutow sumienia niz masz teraz badz kobieta, dasz rade :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada to nie skutek. Skutkiem moze byc np.praca z terapeuta nad wzajemnymi relacjami. Zdrada to egoizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ie tam sie wydaje ze to skutek tego ze np cos sie psuje, nudy, rutyny, tego ze druga osoba nie zwraca na nas uwagi, ze ma gdzies to co mowimy. jesli w zwiazku jest okay nie tylko z wierzchu ale tak naprawde jest tonikt przy zdrowych zmyslach nie bedzie szukal sobie kogos innego bo poprostu tego nie potrzeba. Problem tylko jest w tym ze ludzie sa rozni i kazdy potrzebuje czegos innego. tak uwazam wybor jest wtedy gdy widzisz ze sie psuje, nie jestes szczesliwy i poprostu odchodzisz a nie zdradzasz za plecami, to jest wybor, fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na marginesie- proponowalabym kierowac sie rozumem a nie sercem czy inna czescia ciala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybor jest wtedy gdy widzisz ze sie psuje, nie jestes szczesliwy i poprostu odchodzisz a nie zdradzasz za plecami, to jest wybor, fakt :-) dobre wybor moja droga masz taki: A. zdradzic - motyw wyboru - egoizm b. odejsc - motyw wyboru - brak checi naprawy zwiazku c. naprawiac - motyw wyboru - chec naprawy zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi oprostu o to, ze jakby wszystko bylo wporzadlu to nie byloby mowy o zadnej zdradzie, bo sama autorka nie bylaby zainteresowana innymi mezczyznami poza jej facetem- w perspektywie zwiazku zdrada to wybor, fakt, ale poprzedzony pewnymi przezyciami, czyli to tez skutek, moze malo doswaidczona jestem bo nie zdradzilam nigdy, ale znajac nature ludzka to ma sens jedna rada ratuj zwiazek poki sie da, albo poprostu odejdz jesli na mezu Ci nie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdrada to wybor, fakt, ale poprzedzony pewnymi przezyciami, czyli to tez skutek mylisz sie odrobine, to nie efekt przezyc tylko efekt egoizmu - czegos co jest w danym czlowieku, osoba partnera/ realcji z nim nie ma tu nic do rzeczy, co najwyzej moze sluzyc jako zgrabna wymowka do dokonanego wyboru :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
`chodzi oprostu o to, ze jakby wszystko bylo wporzadlu to nie byloby mowy o zadnej zdradzie, bo sama autorka nie bylaby zainteresowana innymi mezczyznami poza jej facetem- w perspektywie zwiazku` a moze jeszcze inaczej, latka lecą i chce znów poczuć się jak nastoltka, adorowana, może nawet jak jest dobrze w małżeństwie to jest zbyt nudno i chce poczuć dreszczyk emocji, tyle że z tego może być więcej łez niż... czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowiac o egoizmie to tez, owszem zgodze sie nie wiemy jak wyglada jej zwiazk w kazdym razie lepiej odejsc, a nizeli zdradzac kogos ja mam moze taki charakter a nie inny, nie twierdze tez ze sie nie myle ale kazdy ma prawo do swojego zdania i rowniez pomylek autorka prosi o rade wiec mowie co ja mysle i co poradzilabym przyjaciolce a ktora rade uzna za wlasciwa to tylko od niej zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johgufydt
historia podobna do mojej miałam 27lat męża,2 dzieci,i 9 lat po ślubie w małżeństwie nieszczęśliwa....poznałam faceta na czacie,posypały się dwa małżeństwa :P od 5 lat jesteśmy razem najszczęśliwsi pod słońcem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×