Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość praca praca to życie

Pytanie tylko do facetów!Bardzo ważne-wejdźcie plissss!!!

Polecane posty

Gość Powiem prosto
Myślę, że zaryzykował bym podróż 200 km (ostatecznie to jakieś 4 h pociągiem)...powiedział Przepraszam, ze byłem nieznośny i nie do końca rozumiałem sytuację.... czasem dla dobra związku trzeba "swoje ja" schować do kieszeni. Nie ma prostych i jednoznacznych rozwiązań, ale prawdziwe partnerstwo polega m.in. na tym, że jak się jest w lepszej sytuacji to się ugina karku... Masz szansę też do sprawdzenia jak się zachowa potem...., jeśli to dobrze wykorzystasz (nie mówie o wykorzystywaniu jego, tylko sytuacji), to wasz związek wyjdzie z tej sytuacji mocniejszy. Pamiętaj jednak, faceci myślą i czują inaczej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto
I ostatnia chyba rada: Najgorsze co teraz można zrobić, to pokazać to, że jest się w lepszej sytuacji.... - nie daj mu tego odczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
czyli masz na myśli że ja jestem w lepszej sytuacji dlatego teraz to ja powinnam uginać karku i zabiegać o niego powinnam przeprosić i czekać na reakcję a do tego czasu hamować swoje zapędy-bo widzisz ja jestem niestety taka że bardzo łatwo mnie zranić i kiedy ja mu napisze czy powiem kocham a on na to nie zareaguje jakoś specjalnie czy z uczuciem to ja zaraz reaguje gniewem i negatywnymi emocjami ;( muszę sie opanować i do dziela masz rację duma do kieszeni i dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto
Najwięcej związków rozpada się nie z powodu problemów, wygaśnięcia uczucia, itd., ale...właśnie z tego, powodu, że w sytuacji kryzysowej, każdy chce pokazać swoje racje i powoduje w ten sposób eskalację konfliktu. Jeśli go kochasz to pewnie poszłabyś za nim w ogień, a dlaczego tak trudno na chwilę ugiąć karku, przyjąć trochę pobłażającą pozycję, a właściwie być bardziej wyrozumiała??? Chcesz go wspierać, to zrozum i nie dokładaj dodatkowych trosk. Spraw by mógł pomyśleć sobie tak: "Jestem nic nie warty dupek bo straciłem prace, ale ta kobieta mnie kocha - to dla niej udowodnię, że nie jestem taki straszny dupek". Mój związek kiedyś się rozpadł w podobnej sytuacji. Wiem czego mi zabrakło ze strony kobiety. Wiem tez, że kobiety myślą inaczej. Po prostu radze i wiem jak czasem trudno własne ja schować do kieszeni. Tylko, że prawdziwa miłość to nie jest walka - i tego nauczyła mnie moja obecna kobieta, WSPANIAŁA KOBIETA!!! (A teraz dałem jej całusa, bo siedzi koło mnie i na drugim kompie pisze pracę) To mój ostatni post dzisiaj, pozdrawiam i głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dupa dupa dupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
Powiem prosto>>>>>>>>>> Zrobiłam tak jak mi napisałeś przeprosiłam go za całe to zajście i że chcialabym zeby do mnie pisal z mam nadzieje ze jego klopoty sie skoncza i stanie na nogi-bardzo milo i uprzejmie to napisalam a on mi odp nie zgadniesz co?? odpisał że WKURWIA GO TO ŻE CIAGLE DO NIEGO PISZE!I Zebym pisala rzadziej i nie przepraszala...czaisz w ogóle?Nic mu nie odpisalam-pierwszy raz w żżyciu nie było reakcji z mojej strony więc on napisał troche pozniej ze przeprasza mnie za swoje ostre zachowanie i ze mam powodzenie przeciez u facetów i zebym nie patrzala na niego rozumiesz ;(?Proszę napisz mi coś mądrego bo jestem zdołowana co za pieprzony cham rozumiem ze ma ciezkie chwile w zyciu ale czemu na mnie wyladowuje to ze mial zły dzień...czekam na odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
a co jest najgorsze w tym wszystkim to to ze ja pisze do niego raz na trzy dni !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziemny szaman
ja nie mam pracy od 5 miesięcy i nie mam ochoty nikogo widywać oprócz prawdziwych przyjaciół, nie dziwi mnie sytuacja, w której się znalazłaś. Jak facet jest uzależniony finansowo od kogoś, to zawsze będzie czuł się chory. Ani ja, ani twój facet nie czuje się z tym dobrze. A co Ty możesz zrobić? NIC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto
Nie ma go,ale to nie jest podszyw - poszedł na kosza (hehehe- tak to się nazywa, pograja 30 min. a potem ida na piwo), ale dobrze... Jako jego dziewczyna (prawie żona) - ta od buziaka, za co mu sie i tak przy okazji dostanie za pisanie na forum o takich rzeczch - napisze tak: albo: 1. Trafiłaś na gbura i chama, albo: 2. Ma naprawdę poważnego dola, wręcz nawet depresje (w sensie medycznym, nie powszechnym) "powiem prosto" kiedyś wytłumaczył mi to tak: "Kłopoty uczuciowe to jak ból zęba, a utrata pracy to jakby uderzyć się młotkiem w mały palec u nogi" - gdy poprosiłam by mi to wyjaśnił dokładniej, powiedział - niby uczucia nie maja nic wspólnego z pracą, tak jak ząb ma niewiele wspólnego z palcem u nogi, ale jak się mocno uderzy w palec u nogi, to ból jest tak wielki, że zapomina się o wszystkich innych bólach...no chyba coś w tym jest... Wiesz ta sytuacja, naprawdę przypomina bardzo naszą, a właściwie jego sytuacje. Długo by opisywać, ale też kiedyś na początku, powiedział mi, żebym szukała sobie innego...po kilku tygodniach, a może i miesiącach, "wydusiłam " to z niego. Powiedział, że bardzo mnie kocha i widzi jak ciągnie mnie w dol, jaki jest nieznośny - choć tego nie chce_ i nie chce mnie unieszczęśliwiać....woli bym była szczęśliwa nawet z kim innym, niż nieszczęśliwa z nim. Nie wiem czy dość jasno się wyrazi lam....nie potrafię tak pisać jak mój ... chciałam napisać chłopak, ale on już ma 40 + (ja mam 26,5). czasami było bardzo ciężko, ale nie żałuję żadnej chwili, ani żadnej łzy. Ale bardzo trudno jest też dawać rady nie znając całej sytuacji... Ale jedna rada...SMS to nie jest sposób na rozmowę - wsiądź w pociąg samochód, PKS - porozmawiaj w cztery oczy - i myślę, że wtedy Ci się wszystko wyjaśni. My po prawie 4 latach, dalej potrafimy czasem cala noc przegadać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
z tego co zrozumialam to on jest cholernie zdołowany i cierpi w samotności uwaza sie za nieudacznika ktory nic mi nie moze dac ani nawet spotykac sie zemna czuje sie po prostu jak smiec,ktory sadzize ja sie przy nim zmarnuje albo marnuje.Słuchajcie a co sadzicie co ja teraz powinnam robić-zostawic go w spokoju na pare dni albo na dluzej bo mi napisal ze jak tak do niego ciagle pisze to tylko jest gorzej a jak napisze raz na pare dni to bedzie dobrze-jest mi to ciezko pojac bo go kocham i chce przy nim byc w trudnych momentach ale on ucieka ode mnie i chce z tym zostac sam...co myślisz co ja teraz mam zrobić-mysle ze z ta rozmowa to zły pomysł nie bedzie chcial albo mógł sie ze mna spotkac a sadze ze to go jeszcze bardziej rozzłości bo on jest teraz jak wściekły byk który potrzebuje świetego spokoju a ja go pisaniem dobijam a co dopiero spotkaniem mysle ze to ostatnie co mu po glowie chodzi bo jest teraz calkowicie pochloniety sprawami materialnymi a na miłośc narazie patrzy tak jak to napisal ktoś wyżej...więc jak?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mertoro
Mężczyźni rozwiązują swoje problemy samodzielnie i nie czują potrzeby przegadania ich - tak jak czynią to kobiety - zatem facet zachowuje się normalnie i dopóki nie uświadomisz sobie tej różnicy, dopóty zawsze będziesz miała takie jazdy, gdy partner będzie miał problemy. Narzucanie się kobiety w takich sytuacjach jest irytujące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto
Odpowiadam jako kobieta - w mojej sytuacji rozum mówił mi rzuć go, intuicja - zostań. I okazało się, że intuicja miała rację. Jestem ze wspaniałym człowiekiem, który przeszedł bardzo wiele, ale byłam obok niego w najtrudniejszych chwilach. I ani jednej ciężkiej chwili dzisiaj nie żałuje. My ze sobą rozmawiamy bardzo dużo, ostatnio 2 tygodnie temu poszliśmy spać o 6 rano (w niedziele), wypiliśmy 3 butelki wina, ale nie zawsze tak było. Moja rada jako kobiety...jedź do niego spróbuj porozmawiać, spróbuj zrozumieć, poszukaj swojej kobiecej intuicji. Słuchaj tego co Ci mówi intuicja, może trzeba poczekać, może porozmawiać.... Ja na pewno bym próbowała porozmawiać i zrozumieć... I na pewno nie rozmawiałabym przez SMS, mail, itp.... Bo jak ktoś powiedział: Aby kobieta była szczęśliwa z mężczyzna musi go troszeczkę kochać i bardzo dobrze rozumieć, Ab mężczyzna był szczęśliwy z kobietą musi ją bardzo kochać i tylko troszeczkę rozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
Rozumiem czyli mam milczeć na razie zostawić go w spokoju dopóki sprawa się wyjaśni i bedzie bardziej kontaktowy na razie nie pisać nie dzwonić i nie zawracać mu głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak mam autorko
choruje: wole byc sam ni ma pracy: ni mam ochoty nikogo widywać ni ma piniędzy; jak wyżej to z depresją pod jakimkolwiek pojęciem nie ma nic wspólnego to taki styl życia na zachętę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
Powiem prosto>>> Wiesz ja po prostu boję się że tym włażeniem mu na głowę jeszcze bardziej to podniszcze sam mi napisał że jest tylko gorzej a to jest taki typ faceta że jak ma problemy to najlepiej zejść mu z drogi już raz tak było że nie miał pracy przez 2tyg i nawrzeszczał na mnnie ale potem załagodził i powiedział mi że on po prostu taki jest jak nie ma roboty że ma humory,fochy i najlepiej mu wtedy dać święty spokój i nie męczyć go dodatkowymi problemami więc sama nie wiem obie jesteasmy kobietami więc wiemy ze z natury tak mamy że chcemy rozmawiać,pomagać itp ale kazdy facet jest inny jedenchce rozmowy i wyjaśnienia a drugi odcina się od świata i chce mieć świety spokój woli byc sam zamaist w nerwach wszystko zniszczyć.jestem w kropce;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
też tak mam autorko choruje: wole byc sam ni ma pracy: ni mam ochoty nikogo widywać ni ma piniędzy; jak wyżej to z depresją pod jakimkolwiek pojęciem nie ma nic wspólnego to taki styl życia na zachętę Jak zauważyłam do tej pory ten mój to taki sam typ.Nie chce mu sie zyc,wszystko go przerasta,zadręcza i najlepiej żeby wszyscy mu zeszli z oczu.Mooże niedlugo znajdzie prace i wszystko sie ułoży bedzie na pewno w znakomitym nastroju...ajć nie wiem sama ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Powiem prosto
Sytuacja jest trudna i nie ma jednoznacznych rozwiązań.... Facet nie potrzebuje przegadać swojego problemu. Jeśli pyta o problem to poszukuje rozwiązania. Kobiety chcą przegadać problem, choćby to nic nie dało w sensie znalezienia rozwiązania. Każdemu natomiast jest potrzebne wsparcie w ciężkich chwilach. ja byłam obok mojego faceta - nie narzucałam się, nie rozwiązywałam nic - ale zaznaczałam swoją obecność - mino, że czasem był przykry i mówił, że wręcz go drażnię - potem po wielu miesiącach podziękował mi za to, ze gdy wszyscy go opuścili, ja byłam przy nim. Właściwie jedyne co ci mogę powiedzieć: -faceci inaczej przeżywają problemy, przezywają je bardzo wewnętrznie. -Praca u facetów jest silnie związana z poczuciem własnej wartości. I z tego musisz sobie zdawać sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praca praca to życie
Cześć pisze do ludzi ktorzymi radzili koniec juz tematu ten mój okazł się zwykłym skurwysynem i kobieciarzem wczoraj mi się przyznał kazał żebym mu dala święty spokój i możemy się kolegować w dodatku on sypia z wieloma i ciągle imprezował gdy byl beze mnie dodał żebym go znienawidziła i olała....Nic wiecej nie musze pisać wiecie jak sie czuje jakbym sie nie czuła pierdolone 5miesięcy mną manipulował nie moge uwierzyc ze ludzi tacy sa zupełnie jakbym rozmawiala z kimś innym a nie z nim-gdzie sie podzial ten spokojny,upprzejmy i ułożony chłopak ktorego poznałam ten który gada o życiu i ma plany nie moge nic wiecej napisac teraz w moim sercu jest tylko BÓL i nic nigdy już się nie zakocham i wiem jedno nigdy nikomu nie zaufam ani nie uwierze najchetniej to bym się zabiła ale wtedy to ja byłabym słaba ateraz muszę mieć siłe zapomnieć o gadzie który zmarnował mi czas i życie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to decha jak nie wiem co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×