Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Micky22

Jestem załamana po rozstaniu z chłopakiem !! pomocy!!

Polecane posty

Gość o Boże Ty jeszcze siebie
każdy na początku nie może :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bla bla blanka
Każdy popełnia błędy, mamy prawo do popełniania błędów. A co do winy - a raczej poczucia winy. Uważasz, ze on ma prawo Cię uderzyc bo Ty zawiniłaś? A kim on jest żeby przesądzac o czyjejś winie? Związek jak najbardziej toksyczny. Zwiewaj jak najdalej. A o poczuciu winy sobie poczytaj, bo pewnie niedługo wpakujesz się w kolejny związek - identyczny z tym zakończonym. Ten mechanizm tak niestety działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mi sie wydaje że jest w tym też mojej winy troche?? bo dałam sobą poniewierać i wybaczałam wszystko.. ale ja też byłam strasznie nerwowa, pierwsza go w twarz uderzyłam kiedyś w trakcie kłotni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *kruczuś*
nie obwiniaj się. nie jesteś nic wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze napiszcie co wogule sądzicie o tym związku.. o tym wszystkim... czy dam rade?? jutro sobie poczytam, bo teraz musze wyjść z domu.. może na chwile chociaz zapomne.. może :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...c...d...n...
Troche Twojej winy - bo dałaś sobą poniewierać - tu jest sedno sprawy. Nie można żyć pod dyktando drugiego człowieka. Każdy z nas jest inny, ale potrafimy jakos ze sobą współżyć - raz Ty idziesz na ustępstwo, raz druga osoba. Ale poczucie winy bo go uderzyłaś? Fakt, nie powinnaś. Ale stało się. Poniosło Cię, pewnie przeprosiłaś i na tym powinien byc koniec Twoich rozmyslań na ten temat. żadnego poczucia winy - źle zrobiłaś, przeprosiłaś - to tak ja rozgrzeszenie. A jak myślisz, czy on ma jakiekolwiek wyrzuty sumienia, ze Cię uderzył> Myslę, ze nie ma żadnych. On jest pewnie święcie przekonany że Ci się należało. Te typy tak mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukatsuku
wrzuc se na luz babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena09051988
To może ja opiszę swoją historię. może od początku. Jestem ze swoim chlopakiem od 4 lat. przez te 4 lata wydarzylo sie bardzo wiele raz(podobno raz) mnie zdradzil pozniej proponowal mojej kolezance seks bez zobowiazan i wozil sie z innymi panienkami dotego ciagle mnie oklamywal i w sumie wolal kolegow ode mnie. zawsze z nim walczylam o tych jego kolegow naktorych ostatnio sie przejechal bo okradli goscia i poszli na policje i powiedzieli ze to on. no ale coz nadal byli koledzy nr1. w tym roku skonczyl szkole przez moja sytacje rodzinna nie moglismy sie tak czesto widywac tzn moglismy ale wychodzilo na to ze jak przyjezdzal do mnie (mila 65km) to musielismy spac w samochodzie.no i przez to calkiem sie ode mnie odsunal. przestal juz tak czesto przyjeżdzać.wolał siedzieć z kolegami a na dodatek mnie oklamywal. kiedys byla taka sytuacje ze chciałam do niego przyjechac a on stwierdzil ze nie ma czasu ze jest strasznie zajety ale ja stwierdzilam ze musze sprawdzic czym jest tak zajety i wybralam sie do niego. ie mialam zadnego autobusu wieć pojechałam na stopa. dojechalam do jednej miejscowosci i musialam szukac stopa dalej. ale zaczelam isc w kierunku jego domu i szlam sobie poboczem i co widze jak moj chlopak jedzie sobie z kolezka i wiecie co nawet sie nie zatrzymali udali ze mnie nie widza coz zlapalam innego stopa i pojechalam. byl strasznie zdziwiony gdy przyjechalam ale oczywiscie tez byla awantura o to.pozniej juz mielismy ze soba zerwac tzn ja chcialam ale on prosil itd a ja uleglam bo jestem w nim slepo zakochana. no i wyjechalismy do belgii. jestesmy tu od wrzesnia.i co i nic sie nie zmienia non stop sie o cos czepia czasmai chce sie przytulic pogadac to on sie odsowa i w ogole. nie mam tutaj znajomych wiec liczylam na niego ze bedzie dla mnie wsparciem.zwlaszcza ze problemy rodzinne ciagna sie za mna caly czas. mielismy wspolne konto na skypa chcialam wejsc i co haslo zmienione poczta zmieniona nic. mam tego dosc. nie moge zniesc juz tego wszytskiego. chcialabym zaczac nwe lepsze zycie m oc na kims polegac ale nie potrafie tego zakonczyc za bardzo go kocham nie wyobrazam sobie zycia u boku innego mezczyzny ale strasznie mecze sie wtym zwiazku.przez te 4 lata rozstawalismy sie wiele razy i zawsze on zrywal a ja glupia blagalam go zeby nie konczyl tego. teraz jestem strasznie znerwicowana caly czas trzesa sie cala serce mi wali jak oszalale. mam koszmary w nocy caly czas sie czegos boje.nie umiem sobie z niczym poradzic. czasami zastanawiam sie czy po prostu nie odebrac sobie zycia. mialam kiedys taka mysl przez moja sytuacje w domu powiedzialam mojemu chlopakowi o tym a on mnie wysmial nawet nie porozmawial ze mna. zawsze jak placze to sie na mnie drze. czesto slysze spierdalaj stad idiotko.boze ja chce umrzec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milena09051988 wiesz jak tak czytałam Twoją historię.. troche przypomina mi mnie, chyba inni mają rację to są toksyczne związki, jesteś z kimś mimo to,że wiesz że to Cie niszczy... ja tak miałam.. poprostu byłam z nim bo ciągle myślałam że się zmieni, ciągle żyłam taką nadzieją że bedzie lepiej.. szczerze mówiąc półtora roku temu mi obiecał zmianę na lepsze, mówił że mnie kocha a tu ja się wczoraj dopiero dowiaduje (po półtora roku czasu!) że byłam z kłamcą, że mnie okłamywał, że po wiztyach u mnie w nocy jeżdził do kolegów na jaranie !! poprostu byłam z jakimś ćpunem, Jestem głupia mimo to nadal siedze i płaczę za nim.. sama niewiem już za czym.. bo siedze i przypominam sobie wszystkie dobre chwile z nim.. staram się myśleć o tych złych, które powinny być na 1 miejscu ale jakoś to jest silniejsze odemnie, jak słyszę w radiu te smutne piosenki o miłości.. to łzy mam w oczach.. nie potrafie się teraz odnależć naprawde.. czuję ogromną pustkę.. wracam z pracy i wiem że wieczorem mnie nic nie czeka.. że nikt mnie nieodwiedzi.. że nie napisze mi czułego smsa..to jest okropne.. wiem że jestem jeszcze młoda że tyle przedemną.. ale ja nie myślę o przyszłości tylko o przeszłości.. i nikt mi jakoś nie potrafi nic pomóc, nic doradzić, mnie to nie rusza... jakby ktoś mówił do ściany.. Gdyby nie to że mnie uderzył i wyzwał starałabym się o niego napewno.. ale poprostu honor mi nie pozwala mimo to że go kocham... to jest najgorsze... niewiem kiedy przestane o tym myśleć.. nie ma chwili w ciągu dnia żebym nie myślała o nim.. i teraz pisząc to staram się naprawde nie płakać.. zawsze byłam twarda..ale teraz już nie potrafię... Milena uwierz mi faceci się nigdy nie zmieniają!!! nigdy!! to tak jakby ktos próbował zmienić Ciebie i Twój charakter.. udało by mu się?? sądze że nie.. każdy jest sobą i nikt go nie zmieni.. A to że on Cie okłamał tyle razy..będzie Cie nadal okłamywał.. chcesz takiego życia? ciągle nerwy i płacz i podejrzenia... co będzie w przyszłości?? gdy się z nim zwiążesz na dobre? naprawde, wycofaj się z tego... póki nie jest za późno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja mam teraz zrobic?? co o tym sądzicie, prosze doradzcie mi cos... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Egoocentryczna
Pewnie teraz to co powiem będzie dla Ciebie niemożliwe ale zastanów się, czy kochasz jego, czy boisz się samotności po prostu. Mieliście dużo wspólnych planów, jest Ci ich żal, tęsknisz za planowaniem i marzeniami, to normalne. Spróbuj teraz myśleć tylko o tym co było złe między Wami. O tym jak Cię szarpał, o czułaś kiedy uderzył Cię w twarz. O jego negatywnych cechach charakteru. Pomyśl, czy chciałabyś przeżywać to jeszcze raz. Teraz cierpisz i płaczesz, ale już niedługo szczęście się do Ciebie ponownie uśmiechnie. Nie miałaś życia gdy byłaś z nim, nie mogłaś się dobrze bawić ani wychodzić - masz czas to nadrobić, chodzić do klubów, podrywać i flirtować z facetami. Musisz dostrzec pozytywne strony zerwania, a jest ich mnóstwo :) Pozdrawiam i życzę powodzenia i dużo pozytywnej energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu zajmij się czymś co cię zrelaksuje i pomoże. Ja mam trochę głupi sposób mianowicie gry komputerowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po 2 latach stwierdzil ze do niego nie pasuje, byl to dla mnie straszny cios nie spodziewlama sie tego...Nie mogłam sie pozbierac... nie miałam do kogo sie przytulic... nie potrafiłam normalnie funkcjonowac!!Miałam ochote sie zabic i wiecej nie cierpiec!!! Kolezanka interesująca się magią poleciła mi rytualistę (perun72@interia.pl) mówiąc że dzięki niemu odzyskam swoją miłość. Zwróciłam się więc o pomoc. I udało się: ) po uroku miłosnym po kilku tygodniach powrócił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wkręcasz ludzi? kolejna przypadkowe złamanie serca w tym tygodniu??? podaj wasze znaki zodiaku.. to zobaczymy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maximer006
"Co by się stało jakbyś zamiast skupić się na problemach, skupiłabyś się na samej sobie?" to pytanie które zadała mi moja pani psycholog i dała mi do myślenia. Zacznij myśleć o sobie, wypnij klatę i nie przejmuj się, bo życie jest piękne. W wolnej chwilii poczytaj artykuł p. Ewy Guzowskiej - podniesie Cie na duchu :) http://www.psychoterapia-coaching.pl/artykuly/101-%20jak-odnalezc-%20siebie.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×