Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karisz5

czy któraś z was ma nerwicę?

Polecane posty

Gość karisz5

Ile czadu zajęło zdiagnozowanie tego? ile wizyt u psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nerwice,ale wywolana przez moje ciezkie dziecinstwo. Nikt nie musial tego diagnozowac..sama po sobie widzialam co sie ze mna dzieje:( gdy znalazlam chlopaka postanowilam sie leczyc,bo wiedzialam,ze to ten jedyny i chce miec z nim dziecko a nerwica przy dziecku to samobojstwo..nerwice leczy sie cale zycie.. a co?? Masz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wlasnie mam...............
a zanim doszłam do tego to mineło kilka dobrych tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jest tak: notoryczne mycie rąk, układanie przedmiotów wokól mnie, sprawdzanie siebie (gaz, drzwi), niedowierzanie sobie (np. 10 razy sprawdzam czy dobrze napisałam numer konta na przelewie), wyobrażenia, idee, impulsy do działania, które pojawiają się w świadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajtuś - mam rożne i często się zmieniają, zazwyczaj są wynikiem różnej interpretacji tego samego problemu - pewnie rozumiesz - jeden problem implikuje różne zmieniające się odjazdy z takich ostatnich: nie dotykam klamek, których dotknął ktoś przede mną, kto trzymał napój typu 'coca-cola' , tradycyjnie - liczę różne rzeczy albo jak dotknę czegoś, czego nie 'powinnam' - jak np. ta rzeczona klamka, to muszę wypłukać ręce i policzyć według określonego systemu i ostatnio nie wchodzę na wycieraczki, staram się je omijać, przeskakiwać :O, jeśli do pomieszczenia jest wejście przez drzwi zastawione taką gigantyczną wycieraczką, że nie da się jej przeskoczyć to w ogóle tam nie wchodzę, niedawno zawaliłam kolokwium, bo było w budynku z taką właśnie wycieraczką i wiedziałam, że jeśli na nią stanę to będę musiała tak długo liczyć, że już nie zdążę na koło, a jeśli nie policzę, to cały czas będę o tym myśleć i nic nie napiszę no i masa innych no więc różnie mi się z tym żyje, ale nie jest tak źle ;) do tego dochodzą inne z kategorii ZOK, bardziej podchodzące już pod zaburzenia odżywiania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak diagnozuje sie nerwice natrectw???? wydaje mi sie, ze tez cierpie na nerwice, ale dopiero w poczatkowym stadium... czym rozni sie nerwica od depresji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, z tym liczeniem to mnie przerazilas, najgorsze ze z boku to sie moze wydawac calkiem komiczne. Ja z tym żyję od jakichś 7-8 lat, z czasem objawy się nasilają, niewiele jestem w stanie zrobić w ciągu dnia bo te rytuały zajmują sporo czasu (jak np. poukladam wszystkie buty w szafce równo to mam 2 h. w plecy:() . Nigdy nie liczyłam tak jak ty ale np. jak gasze swiatło to muszę kilka razy docisnąć wyłącznik żeby się upewnić, że obie jego części są równo. Wycieraczki nie są problemem ale też nie lubię dotykać czegoś co ktoś inny dotkał bo od razu myślę gdzie tu umyć ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
littlesensitive - najlepiej idź do lekarza, mi diagnozował psychiatra a wysłał mnie lekarz pierwszego kontaktu, weź pod uwagę, że wiele osób ma 'małe natręctwa' to zupełnie normalne, a w pewnych okresach życia mogą być bardziej nasilone, ważne jest czy to jest kilkukrotne niegroźne zastanawianie się nad czymś, sprawdzanie drzwi czy gazu, czy może raczej zachowania na miarę absurdów, które paraliżują życie w jakiś sposób w każdym razie jeśli czujesz, że coś jest nie tak - dobrze pogadać ze specjalistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewica - dziekuje, zastanawiam sie, czy isc do lekarza, bo jak to napisalas to raczej 'male natrectwa', wiec chyba sie powstrzymam. Pomysle nad tym, kiedy sie nasila.... tzn. nie sa to rzeczy, ktore utrudniaja mi zycie, moze sa po prostu dziwaczne, ale niespecjalnie ograniczajace mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmagania z chorobą - historia prawdziwa Szósta klasa podstawówki. Coroczne sprzątanie świata. Idę przez las i podnoszę śmieci. Nagle znajduję zużytą strzykawkę - czy jestem już chora na AIDS? W moim mniemaniu tak! Stoję przed lustrem, zauważam coś niepokojącego w wyglądzie moich piersi - czy to rak? Według mnie tak! Klękam i zaczynam się modlić, bo cóż innego pozostaje osobie chorej na AIDS, na dodatek ze złośliwym guzem? Co dzień modlę się określoną ilość razy, a jeśli się pomylę, zaczynam od nowa. Setki typowych modlitw zajmują mi ponad godzinę przed snem. Strasznie męczące, ale coś mi mówi, że jeśli to zrobię, to guz zniknie. Klęczę, płaczę i modlę się. Uważam, że jeśli wykonam jakąś czynność będzie lepiej. Tysiące powtarzających się natręctw. Wewnętrzna kłótnia. Sama wiem, że to bez sensu, ale trudno pokonać lęk, który z dnia na dzień się wzmaga. Nie wiem, co się ze mną dzieje. Nie mówię o tym nikomu, bo wydaje mi się to zbyt osobiste. Trafiam do lekarza. Badanie piersi wyklucza raka, ale to nic, choroba wymyśla dla mnie coś nowego. Liczę wszystko łącznie z zębami. Co dzień nowe natrętne myśli. Dochodzi do tego jeszcze autoagresja. Zadaję sobie ból, żeby rozładować napięcie. Depresja, łzy, myśli o tym, że wszyscy mnie okłamują, złość i ciągłe wizje o tematyce erotycznej, których nie daje się w żaden sposób zagłuszyć. Ciągłe poczucie winy, bo co Bóg na to, że myślę o seksie. Zamykam się całymi dniami w pokoju, a moje myśli to przeplatające się natręctwa i seks. Zaczynam pisać, wylewając z siebie wszystko na papier. Pojawiają się już nawet lekkie omamy wzrokowe i słuchowe - to ze stresu. Budzę się w nocy i widzę to, czego nie ma i być nie może. Jest tego już tak wiele, że nie daję sobie rady. Poddaję się. Proszę o pomoc moją mamę. Następnego dnia idę na wizytę do pani psycholog. Opowiadam jej wszystko o nerwicy, samookaleczeniach, omamach. Po kilku wizytach kobieta rozkłada ręce i odsyła mnie do psychiatry. Ten podejrzewa schizofrenię, jednak testy i badania to wykluczają. Dostaję Zoloft i wracam do domu. Kolejna wizyta dopiero za miesiąc. Leki przyjmowałam przez około trzy miesiące. Na początku pojawiło się wiele efektów ubocznych, jednak po pewnym czasie wszystko minęło. Leczenie zakończyłam na własną prośbę. Życie toczy się dalej, a u mojego boku nadal ZOK. Teraz po latach pogodziłam się z chorobą. Nauczyłam się z nią normalnie funkcjonować. Czasem nawet nie zauważam prostych, wykonywanych wręcz automatycznie natręctw ruchowych. Wciąż toczę wewnętrzną wojnę. Spór pomiędzy zdrowym rozsądkiem a nerwicą natręctw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kajtus - przeczytalam, dziekuje obsesyjne watpliwosci i poczucie bledu, porzadkowanie i ukladanie oraz sprawdzanie to raczej sie mnie dotyczy, ale mysle, ze nie w jakims duzym stopniu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"najgorsze ze z boku to sie moze wydawac calkiem komiczne" no fakt, ja już się przyzwyczaiłam i sama czasami się śmieję z tego jak dziwnie muszę wyglądać, kiedy robię slalom wokół wycieraczki albo szukam jakiegoś woreczka, żeby przez niego nacisnąć klamkę ;) a swego czasu miałam jeszcze takie natręctwo, że nie jadłam rzeczy zaczynających się na określone litery albo produkowanych w określonych miejscowościach - wtedy męczące było przeglądanie dokładnie produktów na półkach i wczytywanie się w nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od wielu lat obgryzam paznokcie:/ a tv musi stac dokladnie na wprost mnie kiedy ogladam film:/.Zgadnijcie ile razy wstaję go przesuwac?:). Sporo się dzieje w mojej głowie, głównie chodzi o gdybanie... co bym powiedziała np. danej osobie, która mnie wkurzyła gdybym mogła cofnąć czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też robię rózne dziwaczne rzeczy, ale nie powiedziałabym, ze to nerwica. NErwica kojarzy mi się z czyms Bbardzo niespotykanym, co ma jakies powiązania z czyms, co nas dręczy. A nie np częste mycie rąk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezko dostrzec ta granice miedzy nerwica natrectw, a takimi malymi natrectwami :O czy to, ze mam kolatanie serca, analizuje sytuacje z przeszlosci, sprawdzam nastawiony budzic kilka razy, sprawdzam, czy wzielam ze soba klucze do mieszkania i bilet :O itd. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie jest tak jak napisałas :( uczucie ze za sekunde zwariuje..straszna sprawa od tego czasu kiedy lecze sie ..doszedł strach jazdy w autobusie(wydaje mi sie ze jak jest zamkniety to zaraz sie udusze z braku powietrza)i wysiadam na pierwszym lepszym przystanku starch w małych zamknietych pomieszczeniach ogolnie to potrafie sie w ciagu 2 min niezle nakrecic i zaraz mdleje,dusze sie...serce wali jak oszalałe...panika moge tak jeszcze pisac.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×