Dominująca kobieta.

Witam. Jakiś czas temu związałem się ze starszą od siebie o 5 lat kobietą (sam mam 26 lat). W zasadzie tą relację ciężko jest nazywać związkiem , był to raczej ognisty romans niż coś stałego. Ania (tak ją nazwijmy dla potrzeb zachowania anonimowości) już na początku znajomości powiedziała mi że jej życie jest od dawna poukładane bez żadnego faceta i nie chce w nim umieszczać żadnego oficjalnego partnera. Było to dla mnie ok , zawsze cenię sobie wolność i własne życie swoich parnerek dlatego nie miałem tu żadnych objekcji. I teraz .... w łóżku było nam ze sobą bajecznie ale po pewnym czasie Ania zaczęła wykazywać coraz większe tendencje do dominacji, np. zażadała odemnie całkowitego zaprzestania masturbacji , chciała sama decydować o tym kiedy i pod jakimi warunkami mogę dojść ... bardzo liczyła się dla niej jej przyjemność. Było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie i nie bardzo mogłem się w nim odnaleźć, nasza relacją trwała kilka kolejnych tygodni po czym się rozpadła. Jakiś czas później znalazłem sobie nową partnerkę, zupełnie "normalną" można by powiedzieć pod tym względem dziewczynę ale ... nie mogę przestać myśleć o Ani, o jej dominacji i mam ostry mętlik w głowie. Nie wiem czy moja nowa dziewczyna chciała by czegoś takiego spróbować. Jeśli ten post czytają dominujące Panie proszę o jakieś wskazówki jak mógłbym ją do czegoś takiego zachęcić. ' Pozdrawiam :)