Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

qawa

Moja mama twierdzi że nie znajdę pracy !!!! Nie chce mi się żyć już...

Polecane posty

Gość Ja tez taka bylam
Jestem jedynaczką i byłam trzymana pod kloszem, wszędzie chodzilam z mamą, do lekarza, do fryzjera, no doslownie wszędzie. Mama oczekiwala ode mnie wiele, jak dostalam 4 w szkole to było źle, bo przecież moglam postarac sie na 5. jak bylam mala, to czulam sie ciagle spieta, ciagle jakies oczekiwania. na dodatek mama zawsze mowila mi, ze ja sobie chlopaka nie znajde, nie jestem przebojowa i ładna tez nie . Teraz wiem, ze to nieprawda , jestem atrakcyjna kobieta a przez matke uwazalam sie za brzydule . Pierwsza prace tez mi matka znalazla, w sumie staż w renomowanej firmie mi załatwiła. I od tego się zaczęło , zykalam pewnosc siebie, sama znalazlam inną prace. W prawdzie matce sie nie podobala, ale zaczęłam powoli sie uwalniac , a teraz mieszkam sama ! Głowa do gory, wystarczy odorbina odwagi Trzymam za Ciebie mocno kciuki, wiem co czujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fagagfrbhsd
Jesteś po szkole średniej i co? Zamierzasz się pastwić? Weź się za siebie, bo ludzie mają gorsze problemy i im to się dopiero nie chce żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala o swojej, nie sluchaj jej! podpisuje sie pod wpisem ja tez taka bylam BYLAM ale uwolnilam sie od niej i wiesz co? nigdy tam nie wroce, tez sie wyskuchalam ze ja jestem taka siaka owaka a inni to tacy i tacy, ze nic nie umie nic nie potrafie i nie zdam mautry jak bylam w sredniej szkole a co roku mialam swiadectwo z paskiem a szkole skonczylam ze sredna 5.0, ze faceta nigdy miec nie bede, ze gotowac nie umie, sprzatac nie umie, a wyprac to juz masakra, wieczny krzyk, trzymanie na klucz i co? tydzien po maturze wyjechakam za granice dziei pomocy wojka, mature zdalam i obiecalam sobie ze tam nie wroce wiecej, i nie wroce. widzisz teraz nawet sa swieta, jade do domu, ale wcale sie nie ciesze z tego, cieesze sie ze zobacze rodzenstwo i dziadkow i to wszsytko. Tutaj tez poznalam wspanialego faceta i jestem szczesliwa z dala od niej, nikt nie patrzy mi na rece, nie komentuje, nie ubliza i nie wyzywa. tego wszystkiego nie da sie niestety zapomniec a czasem chcialoby sie.... trzymam kciuki za ciebie! nie sluchaj co mowi., motywuj sie do szukania pracy i zrob wszystko, wychodz do ludzi poznaj znajomych, moze ktos pomoze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym ci radziła iśc do urzedu pracy i zacząć od stażu a potem napewno coś znajdziesz lub idz na kursy darmowe organizowane UP. A przedewszystkim uwież w siebie i pokaż że potrafisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolla
gdzie mieszkasz, jaka jesteś? napisz może Cię zatrudnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w poznaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolla
niestety - za daleko, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolla
oj chyba to prowokacja jakoś trudno mi uwierzyć, że własna matka tak może dołować...ale jeśli to prawda - nie siedź z nią i nie wysłuchuj głupot tylko wejdź w środowisko aktywnych rówieśników. Jeśli nie mieszkasz w dziurze, gdzie psy duupami szczekają - NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI żebyś nie znalazła pracy. Jeden warunek - TRZEBA JEJ SZUKAĆ, rozmawiać z normalnymi ludźmi, słuchać, patrzeć na tych, którzy są kreatywni, uczyć się od najlepszych, nie wstydzić się mówić z innymi o swoich problemach. Także POPROSIĆ o danie szansy. Osobiście odradzam te wszystkie urzędy pracy, bo choć nie wiem jak one wyglądają kojarzą mi się z jakimś nieudacznictwem. Pytam: w czym może pomóc obca baba, która sama siedzi w takim urzędzie, zarabia 1500 czy dwa i jej to wystarcza. Jeszcze się na taką zapatrzysz i zamienisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po 1 to nie jest prowokacja i niestety jest wiele osob ktore boryka sie z relacjami z rodzicami własnymi....Nie nie zamierzam sie nad sobą użalac bo to mi nic nie da. Trzeba brać byka za rogi i iść przez życie do przodu jak by kurwa żle nie było... nawet mi teraz... Niestety mieszkam w miescie gdzie psy szczekaja a moherowe berety gadakaja ze po co ci cokowiek tu ci najlepiej... u rodziców :O tyaaa jasne... W urzedzie pracy o staż się nie mogę doproisić...- szczerze urząd pracy to jest ostatnie miejce gdzie osoba po maturze może znależć pracę...Jeszcze dla facetów jak dla facetów pół bidy zrobisz kurs i gdzies sie zaciągniesz... a dla kobiety pff pełna dyskriminacja.... Za granice może pojadę kiedys jak bede miała doswiadczenie zawodowe ale nie do Anglii bo tam to licho...zresztą zle mi sie kojarzy...:O Wiecie co tak sobie pomyślałam gdzie mogła bym pracować wbrew gadce mojej mamy. Doszłam do wniosku że mogę pracowac w sklepie z odzieżą , jako telemarketer też bo tam sie przeszkolenie zdobywa najpierw to myśle że tak zle by nie było... :) jako opiekunka do dziecka roznoszenie ulotek ankieterka hostessa ...takie prace na początek. A w trakcie studiów jak zaczne w przyszłym roku to w hotelu bym chciała pracować np po kursie na recepcjonistke albo przy organizacji jakiś meetingów turystycznych to takie moje ciche marzenie :) I nawet stwierdziałam już jakiś czas temu że taki telemarketing mimo ze daje w kośc bo praca ma rotacje najwieksze w Polsce to nauczyła by mnie kontaktu z ludzmi wyczucia ich gustu , jak radzić sobie ze stresem i nawet jesli to nie praca moich marzeń to wezme na 1 ogien w swoim miescie właśnie ten telemarketing.Bo bede już miała jakąś podstawe...a potem jak już uzbieram sobie troche grosza na wyprowadzkę to wyjade do dużego miasta i zacznę swoje normalne życie. Bez tego całego miendolenia jezykiem :) A mieszkam w łódzkim ... :) Oczywiscie kazdy ma swoje problemy i kazdy problem jest wielkosci sliwki ale jak spojrzy na to obca osoba to zawsze mozna znależć jakies rozwiązanie i spojrzeć na problem z innej perspektywy. Miło że są osoby tutaj które potrafią człowieka wesprzec na duchu i mają podobne doświadczenia jak ja - jak nie ma sie do kogo odezwac bo wszyscy sie poodwracali od ciebie gdy ci się zle dzieje... :* :) i musze sama sobie radzić z tym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie bede mogła nic sama zrobic bo własnie ojciec wkrecił mnie w swoje kolejne zadanie na poniedziałek ... mam kurwa tego wszystkiego dosyc... Mama mi wypomina ze sie do niczego nie nadaje a tata wykorzystuje do swoich celów biznesowych.... :O i nie moge miec nawet paru dni spokoju tylko ciagle to i tamto... Boze dlaczego oni mnie nie zostawia w spokoju tylko ciagle mi dupe zwracaja swoimi sprawami...ktore mnie chuj obchodzą. Jaka ja ma miec młodosc wspomnienia jak cale zycie jestem na ich rozkazy i gadki...Jedz tu ze mna zrób to...tamto. I zyj swoim zyciem? Nie mam swojego zycia bo moje zycie to dom i 4 sciany w nim + członkowie rodziny. 😭 😭 [ beksa]😭 Jak twoja ukochana rodzinka dosyc ze cie zdołuje do granic mozliwosci to jeszcze cie tak obłoży swoimi sprawami ze nawet dupe nie moge ruszyć do miasta. Wczoraj ledwo co wyjechałąm autobusem do miasta juz po 45 minutach musiałam wracac bo oni sobie kurwa nie umieja rady dac beze mnie. A jak teraz chce w poniedziałek z tą praca ogarnac ten mi wymyslił wyjazd...:O i co z tego ze mi da pare złoty... skoro ja znowu musze jechac i tak sie ciagnie od ładnego czasu. Ehh jestem egoistka bo mysle tylko o sobie :O :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ttle lady m
widzisz, najwidoczniej sie nadajesz do czagos skoro caly czas cos od ciebie chca :) szukaj pracy na necie, po znajomych itp, uda sie napewno i wtedy nie beda miec Cie juz do dyapozycji 24/7, wtedy docenia :) trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od mojej matki słysze to samo,a od ojca nawet to,że niepracuje nawet gdy mam pracę dorywczą haha,i wyobraz sobie,że musze dawać rodzicom 300 zł miesięcznie gdy nie mam pracy :) heh dobrze,że mam chłopaka który jest za granicą i mi pomaga finansowo,oczywiście gdy mam pieniądze to mu oddaje,ale i tak zawsze wychodzi na to,że popadał w długi dobrze co? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się tak bardzo głupimi gadkami matki bo oszalejesz. Poza tym nie wierz że do niczego się nie nadajesz, nie pozwól sobie tego wmówić.Nie masz doświadczenia, od tego są te 3 pierwsze miesiące na umowie żeby podłapać co i jak i dać nadzieję szefostwu że warto cię zostawić i zainwestować w twój rozwój zawodowy. Nikt na początku nie umie wszystkiego. Współczuje matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×