Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kretynka69

Czuje ze zmarnowalam życie sobie i rodzinie

Polecane posty

Gość Kretynka69

:( mam 2 świetnych dzieci 3 letniego i roczniaka.pierwsze - urodziło się jeszcze podczas studiów jako wpadka a drugie już planowane - chwile po studiach. Nigdy nie myslalam ze będzie mi tak złe. Ze będę z tego powodu tak noeszczesliwa :( ze będę myślała jak niedojrzala emocjonalnie nastolatka.. pracowałam w sumie tylko 2 lata zawodowo. Jestem w tyle w stosunku do ludzi ze studiów. Nie umiem tyle co oni:( nie umiem nawet za dobrze angielskiego i strasznie się tego wstydzę :(( miałam pełno marzeń i celów, których w najblizszym czasie na bank nie osiągne. Mąż robi karierę i... Nienawidze go z zazdrości :( takich jak ja powinno się od razu pozbawiac prawa do plodnosci :( wiem ze jestem okropna ale nie radzę sobie z tym. Wrocilam własnie do pracy i czuje się jak debil! Nienawidze się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegoś tu nie kumam
skoro planowałas drugie dziecko to do kogo masz teraz pretensje??trzeba bylo poczekac z kolejnym dzieckiem i rozwijac sie zawodowo a na dziecko mogłas sie zdecydowac w pozniejszym czasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość e tam co sie martwisz
Głowa do góry. Nikt przy końcu życia nie martwi się, że nie znał dobrze angielskiego, czy nie zdobył lepszej pracy, ale mysli o rodzinie. Dobrze,ze mąż robi karierę, w końcu to najbliższy dla Ciebie człowiek, więc możesz się z nim cieszyć i korzystać z tego co zarobi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kretynka69
Prtensje mam do siebie... Wyraźnie napisałam , ze jestem zła na siebie za te decyje i ze w momencie jej podejmowania nie czułam się tak złe. Wręcz przeciwnie... Dopiero teraz wiem jaka jestem firma. Nie powinnam się tak czuc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kretynka69
Nie firma tyko "durna"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kretynka69 - Przestań się mazać! Do roboty kobieto, pokaż na co stać matkę 2 dzieciaków. Weź się w karby i do przodu. Inni więcej potrafią - tak teraz w tym momencie, a ty zawsze możesz sie tego nauczyć, podpatrzeć, zapytać. Za 2 miesiące nie będziesz juz tak na siebie patrzeć, zapomnisz o tym. Nie słuchaj innych, że niby to czemu się zdecydowałąś na dzieci, trzeba było najpierw rozwijac się zawodowo - bzdura! Każda droga jest dobra. Nie mozna mówić komuś, ze jest byle jaka matką bo KARIERY nie robiła, wtedy kiedy niby jest na to czas - phi tez mi teoria. Mówię Ci, zacznij wierzyć w siebie, że potrafisz i dasz radę bo masz dla kogo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa_przyszla_mama
Głowa do góry. Jeszcze zdążysz nadrobic zaleglosci. Masz w domu prawdziwy skarb - dwoje zdrowych dzieci. Ja caly czas rozwijalam sie zawodowo. Teraz leze w domu z zagrożona ciążą i swiadomościa zwolnienia jak juz bedzie po wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kretynka69
Brunetka, to co piszesz to prawda. Bylam o tym przekonana zachodzących w druga ciążę, ale chyba wyczerpal się limit moich sił i nerwów przy dwójce :( prawdę mówiąc to nadal się z tym zgadzam i taki kop w tyłek mi pomaga, ale - przynajmniej mi - przy dwójce jest 200% ciężej. Może boje się tego wysiłku? Może zrobiły się ze mnie ciepłe leniwe gacie? :( nowa mama, ale ty nie jesteś kretynem. Masz świadomość swoich umiejętności, swojej pracy. A ja umiem jedynie wybrać dziecku zabawkę. Nic wiecej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paroweczka
Nie łam sie. Jak nie umiesz angielskiego, to 2 lata i nauczysz sie na blysk. Są kursy, choćby w soboty można chodzić np. przed południem. Jeszcze sie napracujesz w życiu, tylko trzeba chcieć. Nie patrz na siebie jakby cie już nic w zyciu nie mogło spotkać. Jestes jeszcze młoda, nic straconego. A dzieci juz przynajmniej masz, niedlugo już samodzielne, wiec nie bedziesz musiała robic zadnych przerw na wychowawcze itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to samo
chciałam 2 najbardziej w świecie a jak się urodziło to cały czas myślałam że fajnie by było je gdzieś oddać bo prócz tego, że mnie irytuje nic więcej nie czułam. Byłam zła zmęczona, znudzona, zniechęcona. Rozważałam wszystko. Od zabrania starszego i ucieczki na 2 koniec świata po samobójstwo. Po pewnym czasie minęło. Wszystko się ustabilizowało. Pokochałam 2 tak samo jak pierwsze, a może i mocniej. Teraz czekam na trzecie i ostatnie i zastanawiam się jak ja to przeżyje. Tym razem to była wpadka więc mogę winę zwalić na zły los, męża, Boga itd i będzie mi lżej. Jakoś przetrwam bo muszę te pierwsze lata a potem to chyba sobie wytnę macice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa_przyszla_mama
Piszesz,ze skonczyłas studia. Czyli jestes wykształcona. Pracowałas 2 lata zawodowo - duzy plus. Masz prace - wnioskuje,ze przeraza Cie to co nowe. Nie od razu Rzym zbudowano. Daj sobie czas. Ale bardz konsekwetna. Skoro braki w angielskim są dla Ciebie duzym problemem - zapisz się na kurs. I jeszcze jedno - nie bądz dla siebie zbyt surowa. Ciesz sie rowniez z sukcesow męża - doceń go. Zobaczysz, juz niedlugo odnajdziesz sie w nowej rzeczywistosc czego Ci zycze z calego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko spojrz na to z innej strony, Ty jako matka dwojki dzieci bedziesz inaczej postrzegana przez pracodawcow. Pewnie nie chcesz juz 3 dziecka, pracodawca nie bedzie musial ze martwic ze za chwile polecisz na L4 a potem na macierzynski. Jak inne kobiety z Twojego rocznika beda w ciazy, potem na amcierzynskim Ty w tym czasie bedziesz robila kariere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spójż z innej strony
masz zdrowe dzieci. Podrosną poślesz do przedszkola i pójdziesz do pracy. Pomyśl co by było gdyby to drugie było ciężko chore. Wymagało 24 godzinnej opieki, drogich leków i rehabilitacji. Myślę, że miałabyś wtedy głęboko w dupie to czy znasz angielski czy też nie. Nauczmy się doceniać takie małe rzeczy które wydają się dla nas oczywiste choć wcale nie są!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być możne coś w tym jest, jeśli chodzi o chwalenie w dzieciństwie. Ja nie byłam chwalona, zawsze coś robiłam nie tak.... a teraz mam to w d...e. Jestem dorosłą, wykształconą kobietą. Mam pracę, może nie taka jak bym sobie wymarzyła, ale mam. I uczę się to doceniać, mówić sobie, ze nie jestem taka fajtłapa jak myślałam. To jest trudne, ale osiągalne. Prawda, że wystarczy jeden nieprzychylny komentarz i mięknę...ale zaraz znów sobie mówię, ze jestem extra laska i sobie w życiu dam radę :) A dzieci nie mam ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kretynka69
brunetka - ale umiałaś wyluzować i olać to co na zewnątrz się dzieje. Silna babka jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×