Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

azylia

Zakochałam się i nic nie mogę z tym zrobić...

Polecane posty

Jestem mężatką,mam 30 lat. Dwa lata temu w pracy poznałam wspaniałego chłopaka.On również był w związku. Od samego początku bardzo się polubiliśmy, ale nic się między nami nie działo.Potem w moim małżeństwie zaczęło się źle dziać.On widział, że jestem ciągle smutna i zaproponował rozmowę.Rozmawiało mi się tak, jak jeszcze nigdy z nikim.Spotkaliśmy się kilka razy, pisaliśmy do siebie.Poczułam się z nim bardzo emocjonalnie związana, traktowałam go jak przyjaciela. Później zrozumiałam co niego czuję i bardzo się tego przestraszyłam.Mam męża, dziecko,pomyślałam że to nie w porządku tak spotykać się potajemnie, mimo że nic się między nami nie zdarzyło..Postanowiłam o nim zapomnieć.Unikałam go i byłam bardzo chłodna w stosunku do niego ale w środku serce mi pękało.On próbował pytać co się dzieje,w końcu przestał ale też był bardzo smutny.Potem spotkaliśmy się jeszcze raz.Rozmawialiśmy o moich kłopotach w małżeństwie, byłam załamana, powiedziałam mu o swoich myślach samobójczych, bo tak się wtedy czułam.On był bardzo poruszony moimi problemami, powiedział ,że nie przeżyje jeśli sobie coś zrobię.Powiedział mi też m.in. że czuje się nieszczęśliwy w swoim małżeństwie, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo nie uzewnętrzniał swoich problemów.Po tym odsunęłam się od niego. Kochałam go bardzo ale nie mogłam mu o tym powiedzieć i uważałam, że tak będzie lepiej. Przyjaciółka powiedziała mi,żebym zmieniła pracę, wtedy będzie mi lżej i z czasem zapomnę.Zrobiłam to z wielkim bólem serca,nic mu wcześniej nie powiedziałam,nie pożegnałam się. Minęło 7 miesięcy a nic się nie zmieniło.Kocham go i tęsknię, a moje małżeństwo jest fikcją. On nie odezwał się do mnie przez ten czas.Czy powinnam odezwać się do niego i szczerze porozmawiać.Czy czekać dalej z nadzieją że minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lepiej daj sobie z nim spokój :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tydzien pod znakiem piz
zadan sobiejedno zasadnicze pytanie! CZY WARTO BRNAS W TO WSZYSTKO? pamietaj o jednym masz dziecko! juz nawet nie chodzi o meza i Wasz fikcyjny zwiazek ale własnie o to dziecko! miłosc jest piekna ale niestety nie dla wszystkich czasami tak sie dzieje,ze ludzie ktorzy zapałaja do siebie silnym uczuciem mimo wszystko nie powinni sie łaczyc tracac przy tym co maja juz zbudowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko czy to że mam dziecko musi oznaczać, że będę nieszczęśliwa? A może moje dziecko właśnie wtedy było by szczęśliwsze, gdyby miała szczęśliwą mamę?nie wiem już sama...i czemu nie mogę zapomnieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko czy to że mam dziecko musi oznaczać, że będę nieszczęśliwa? A może moje dziecko właśnie wtedy było by szczęśliwsze, gdyby miała szczęśliwą mamę?nie wiem już sama...i czemu nie mogę zapomnieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×