Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MADLENksa

Mój mąż bardzo się zmienił..

Polecane posty

Gość MADLENksa

witajcie.mam nadzieje że ktoś mi doradzi co zrobić. Mam 2 miesięcznego syna. Z tego powodu nie mogę wrócić do pracy dopoki mały nie podrośnie. Od kad urodziło nam się dziecko mąz się zmienił. Denerwuje go ze dziecko płacze wychodzi z domu bo mówi ze nie wytrzyma z tym bachorem i że nie potrafię się nim zająć.Nie pomaga mi przy dziecku. Do tego wogóle nie interesuje się naszym synem . O mnie już nie wspominając. Mąz wypomina mi również że musi na mnie pracować i na dziecko. po każdej kłótni zabiera mi telefon (dostałam od niego w prezencie) i wogóle wszystko co kupił on i wychodzi. błagam poradzcie mi co robić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADLENksa witaj
w klubie!! ja mam tak samo a nawet i gorzej, nie wiem co mam na to poradzić, nawet jak poszłam do pracy to było źle bo twierdził,że skoro pracuje to moge się utrzymywać sama, jest coraz gorzej...za dużo by pisać, w nocy jak córka zapłacze to szybko biegnę żeby ją uspokoić, bo jak go obudzę to jest awantura i nawet potrafi mnie uderzyć.... możemy sobie co najwyżej pluć w brodę i zastanawiać się: gdzie ja miałam oczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibibibibin
a ile ten Twoj mąż ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym nie chciala misia
szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bershkaaaa
moje relacje z mezem tez sie zmienily mysle,ze baaardzo przezyl przyjscie na swiat naszego dziecka te nocne placze i wstawanie dały mu w kosc to,ze [po pracy wracal do domu gdzie nie mogl odpoczac bo albo zmeczona zona jeczala mu albo dziecko wyło facet chce sie oderwac i uciec wyzywa sie na nas... u nas neistety skonczylo sie to powaznym kryzysem bo ja sie czepialam ,ze mi nie pomaga a on,ze wymyslam sobie i nie bedzie mi pomagal bo pracuje na nas a ja siedze w domu i nic nie robie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i wlasnie bershka
zamiast sobie nawzajem robic wyrzuty trzeba usiasc i sprobowac spokojnie porozmawiac bo przyjscie dziecka na swiat zmienia zycie. Kazda ze storn ma troche racji bo i caly dzien spedzony w domu przy dziecku potrafi wymeczyc czlowieka jak i rowniez mozna zrozumiec osobę, ktora przychodzi po calym dniu z pracy i chce trochę spokoju a w domu rwetes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja przyjaciółka jest w takim związku,i powiem was że żałuje iż nie odeszła wcześniej,jak to sie zaczęło. Nie będzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADLENksa
Ja czuje ze nasz małżenstwo wisi na włosku . Kompletnie nie wiem co mam robić nie wytrzymuje już z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie potraficie sami
sobie poradzic z problemem to moze poradnia malzenska a nie od razu rozwód bo to pojscie na latwiznę. A jak sie wczesneij zachowywal? bo wiesz w wielu zwiazkach pojawienie sie dziecka powoduje kryzys w malzenstwie ale jak obydwie strony chcą to da sie go przezwyciezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopop111
MADLENksa witaj - dziewczyno powinnaś się poważnie zastanowić czy warto mieć takiego męża i ojca dla dziecka. Smutne ale plucie w brodę w takiej sytuacji nie pomoże. A co będzie jak zacznie podnosić rękę na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADLENksa
Dokładnie od urodzenia dziecka tak się zachowuje. Wcześniej było w miarę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile macie lat
jak wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diudidajjjjj
dziewczyny wszystko ,wszystkim ty zmeczona bo caly dzien z dzieckiem on zmeczony bo caly dzien w pracy i po powrocie dziecko placze ty chciala bys pomocy ale zeby mowic na dziecko bachor:O lub uderzyc zone nie,nie,nie moje drogie tak byc nie moze sa granice zmeczenia,ale to jest zdecydowana przesada co bedzie jak dzecko zacznie chodzic i wejdzie w droge tatusiowi:O dostanie lanie :O kobietki mlode jeszcze jestescie wiem,ze latwo pisac,ale powinniscie spakowac manatki swoje badz meza wywalic go lub same odejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADLENksa
Łatwo mówić spakować się i odejść. Tylko gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie ile
ile macie lat? dlaczego unikasz odpowiedzi na to pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam gorzej...
sama sobie zawiązałam pętle na szyji.... jesteśmy ze sobą 3lata i jestem z nim w ciąży,ale najgorsze jest to,że kiedy się kłócimy, on zaczyna wyżywać się psychicznie na mojej córce (3latka)..... to jest straszne, mała zaczęła ostatnio chorować i budzi się w nocy, on wstaje z krzykiem,że bachora mam uśpić...jak nie, to potrafi mnie uderzyć,popchnąć (jestem w 5mscu ciąży) ojciec mojej córki zostawił mnie jak byłam w ciąży i mój obecny partner zaopiekował się mną... mała mówi do niego tata...na początku było super.... ale teraz, mam już powoli tego dosyć,często zastanawiam się co ja zrobiłam....jestem załamana swoim życiem, nie mam dokąd pójść w razie gdybym chciała odejść... nie mam komu o tym wszystkim powiedzieć... :( autorko współczuję Ci wiem,że boli Cię to co on robi,porozmawiaj z nim,jeśli się nie zmieni,odejdź od niego,ja niestety nie mam takiej możliwość ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam gorzej...
najgorsze jest to,że chciałam dać córce prawdziwą rodzinę, żeby nie odczuła braku ojca.... ;( jak o tym myśle to zaraz płaczę... ja tylko chciałam założyć normalną rodzinę ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopop111
trudno Wam cokolwiek doradzić ale same musicie sobie odpowiedzieć co w tej sytuacji jest ważniejsze, czy Wasze małżeństwo czy bezpieczeństwo. Jeżeli raz podniósł rękę to już nie poprzestanie, cholera dziewczyny nie widziałyście jacy są Wasi faceci? Jestem w stanie usprawiedliwić u facet strach przed zajmowaniem się maleńkim dzieckiem, zazdrość, że został odsunięty na drugi plan wraz z pojawieniem się dziecka a nawet lenistwo ale agresja oznacza koniec małżeństwa. Może zbyt dobitnie i może nie tego oczekiwałyście, ale tu nie ma się co oszukiwać. To może dobrze, że mąż wychodzi z domu jak dziecko płacze ale ile się tak da żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam gorzej...
nawet nie wiesz ile dałabym za to żeby móc przewidzieć kto jaki jest... ona był naprawdę wspaniały i czuły, jak zaszłam w ciąże to zmienił się w tyrana..boże aż strach pomyśleć co będzie jak urodzi się dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MADLENksa
Wiecie tylko że ja próbuje rozmawiać mówiłam że nie dam dłużej się tak traktować ale to nie daje żadnego efektu. jest dobrze chwilę a zaraz znowu jest to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopop111
Wiem, że łatwo mówić gorzej zrobić ale nie wolno godzić się na przemoc we własnym domu. Nie wiem co Wam poradzić:( Od czegoś trzeba zacząć. Dzisiaj jesteście na kafeterii jutro poszukajcie jakiejś grupy wsparcia lub coś w tym stylu. Może jakaś znajoma, dalsza rodzina, może wystarczy krótki wyjazd, no nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to rzeczywiscie
masz powody do radosci huju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie moglybyscie wrócic na jakis czas np do rodziców?? moze by to trochę opamiętało waszych męzów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem takim dzieckiem
moja mama nigdy nie odeszla od ojca... Mowila, ze zrobila to dla nas. Abysmy mieli peln rodzine. Ale ak ojciec pije to co to za rodzina. Codzienne awantury, znecanie sie psychiczne. Teraz mowie Mamus... dla nas to powinnas odejsc... Wiec kazdej powtarzam dziecko chocby najmniejsze duzo rozumie. Nie mysl o sobie ale o dziekcu... Wcale nie bedzie mu dobrze jak zostaniesz i bedzie wysluchiwalo wrzaskow. Najwieksza glupot kobiet. robic cos dla dziecka ale z odwrotnym skutkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i oczom nie wierzę
Wspułczuję, miałam/mam podobnie. Przy czym mój baaaaardzo chcił dzidziusia/ja nie, ale zająć się żoną w ciąży nie potrafił. Ważniejsze było wszystko, ale po porodzie (wg niego) to ja mogłabym nie istnieć. On miał wszystko przy dziecku zrobić, karmić, przewijać, zajmować się. Ja mogłam iść do pracy, mogłam sobie wychodzić, z koleżankami się spotykać...dopóki dziecko się nie urodziło. wytrzymał 1,5 m-ca prawie nic nie robienia przy małym. Do tej pory "pracuje" za granicą, bo w Polsce nie ma pracy z jego doświadczeniem i wykształceniem (o ironio!). Dziecko mam na głowie czy chcę czy nie! A podobno oboje rodzice mają takie same obowiązki wobec dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliiiii
MADLENksa-----> jeśli jeszcze tutaj zajrzysz, to rozważ moją radę. Ja tkwie w takim związku od jakiegoś czasu i teraz postanowiłam, że juz dosyć tego. Moje dziecko ma rok, a ja jestem zdana na siebie, bo oprócz męża, nie mam żadnej rodziny (dosłownie nikogo, kto mógłby mi pomóc).Znalazłam pracę i zamierzam się wyprowadzić w przyszłym miesiącu. Jak najszybciej wybierz się zapisać małego do żłobka, przyjmują od czwartego miesiąca, jeśli mieszkasz w małej miejscowości to najlepiej w pobliskim mieście, im większym tym lepiej, chociaż w większości złobków patrzą na miejsce zameldowania (ewentualnie prywatny, droższy no ale ten Twój mężuś musi Ci zwrócić połowę, a jak nie do sądu). Znajdź pracę, szukaj już teraz. I wynajmij mieszkanie, głupią kawalerkę chociażby. Im dłużej będziesz odkładać tą decyzję tym gorzej, bo dziecko się do Ciebie przyzwyczai i coraz trudniej będzie Ci podjąć decyzję o żłobku. Nie wiem jakie masz wykształcenie, ale jeśli skończyłaś studia to nie będzie tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×