Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość On8***

Płakaliście po swoich zwierzętach?

Polecane posty

Gość On8***

Dzisiaj doszła do mnie tragiczna informacja. Nie chcę o niej mówić, bo strasznie boli. On mi towarzyszył przez 3/4 mojego życia i był cały czas od dzieciństwa do teraz kiedy jestem już prawie dorosły. A dzisiaj odszedł :( Trochę się już uspokoiłem, bo chyba jeszcze w to nie wierzę. Poczuję dopiero jak wrócę do domu i zastanę pustkę :( Chce mi się płakać, jestem chłopakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja płakałam. Ostatnio po dwóch szczurach, które były z nami tylko trzy lata. Jakby zwierzę było ze mną tak wielki kawał mojego życia, to na pewno tym bardziej. Przecież to przyjaciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
Mój był ze mną 15 lat, a sam mam 21, więc przez praktycznie całe moje świadome życie... I też uznaję go za przyjaciela. Powiem tylko tyle, że to był kanarek... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghgg
ja płakałam i płacze do dzis :( po mojej kotce... :( wziełam ja ze schroniska... była malutka, chudziutka, brudna, niekochana :( odwdziecała sie cudownie... to mruczenie pamietam do dzis mimo że miałam ją tylko pół roku :( duzo z nia przszłam, była chora, biegałam z nia do weterynarza, prałam dywan bo miała biegunke... ale wystarczyło ze do mnie podeszła i musneła mnie noskiem i zaraz złosc przechodziła. Oddałam ją do sterylizacji i nie przezyła z żadnym zwierzakiem mnie nie łączył taka więź :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
To jest pierwsza śmierć, z którą w ogóle miałem do czynienia... Zwierzęta są kochane i dobre... Tak jakby lepiej rozumiały od innych ludzi. Mogę powiedzieć, że to był mój jedyny przyjaciel :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
Rozmawiałem z nim, bawiłem się, głaskałem, był zawsze, w każdej złej chwili. Wracałem do domu, a on tam był i zawsze śpiewał albo ćwierkał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolakolappppp
prawie płakałem gdy w ramach ostatniej posługi przy pomocy szpadla skracałem cierpienia mojego ukochanego kota ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupup n nn
ej a nie ejstes przypadkiem z gdanska? nie masz na imie grzes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolakolappppp
ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
Nie, to nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy płacze po
zwierzątkach . takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Płakałam Byłam wprawdzie dzieckiem,ale do tej pory pamiętam uczucie ,które mi towarzyszyło przez wiele tyg. Strasznie to przezywałąm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja płakałam nawet, jak mój kocurek cięzko zachorował...wyszedł z tego i ma się dobrze...ale ma już12 lat :O...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
Ja już chyba nie chcę mieć żadnego zwierzęcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxior
ile miała lat ta kotk ajak ja oddałaś na sterylke?? dlaczego nie pzreżyła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak nam umarł piesek, mój przyjaciel weterynarz, doradził mi posadzić drzewo, na jego grobie, i wziąść od razu drugiego pieska, a że nadarzyła się okazła i przygbłąkała się suczka, okazało się, że szczenna, mamy po niej pieska, leży teraz i ogląda z panią film na polsacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaADDDDDAAAA
PŁAKAŁAM. bardzo... długo. Był ze mną prawie 17 lat.. sznaucer olbrzym :( najpiękniejszy i najlepszy jakiego miałam. Minęły 4 lata, mam sznaucerkę... ale tamtego wciąż pamięam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On8***
Boję się wracać do domu... Zawsze wracam z radością, przyjemnie mi się jedzie. Nawet jak nikogo akurat nie było w domu to on mnie zawsze witał i ćwierkał :( A teraz będę się denerwował i stresował i jedyne co zobaczę to puste miejsce po klatce :( Nawet nie mogłem go pogłaskać na pożegnanie :( Widziałem go tydzień temu nad ranem jak spał zwinięty w kuleczkę i już więcej go nie zobaczę :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×