Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poradźcie co zrobić...

Przymusowe leczenie alkoholika !

Polecane posty

Gość poradźcie co zrobić...

Tata mojego przyjaciela jest alkoholikiem,pije chyba już ze 30 lat,ale problemu nie widzi :-/ mój przyjeciel jak i jego rodzina mają już tego totalnie dosyć,bo ten człowiek niszczy ich całe życie i ich terroryzuje,ostatnimi czasy jest nie do wytrzymania i to chyba jedyna słyszna decyzja aby oddać go na przymuswoe leczenie-dobrowolnie oczywiście nie pójdzie,więc proszę poradźcie co trzeba zrobić aby zabrali człowieka na przymusowe leczenie ? Był ktoś w takiej sytuacji ? Jakie kroki czynić po kolei.... ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmfmfmfmfmffm
Śmieszna jesteś, jeśli sądzisz, że to coś da. Owszem, rodzina może złożyć podanie do prokuratury. I może nawet ów człowiek dostanie wezwanie na leczenie. Wezwanie, powtarzam. Nikt go siłą nie będzie nigdzie zabierał. Odbędzie takie kilku tygodniowe leczenie i wróci, i zacznie pić z powrotem. Sorry, ale żeby z tym zerwać, trzeba chcieć. A jak ktoś pije 30 lat to raczej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
nie pisz,że jestem śmieszna bo nie wiesz przez co ta rodzina przechodzi... ja doskonale wiem,że trzeba chcieć się leczyć aby pokonać problem ale z drugiej strony nawet jeśli ten chory poszedł by na leczenie odwykowe do zamkniętej placówki nawet na kilka tygodniu to bardzo dużo dla tej rodziny,zdoła choć ociupinkę wypocząć... ja szukam dla nich wszędzie pomocy... nie wiem to pytam tu... może ktoś się zna na tym lub to niestety przechodził i może coś poradzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech go oddają na przymusowe leczenie. Trzeba zgłosić sprawę bodajże do opieki społecznej(napisać podanie i pogadać z kobieta tam pracująca). Jak będzie miejsce to zabiorą go na odwyk(na przymus-policja przyjeżdża i zabiera) na pół roku. Dokładnie nie pamiętam, bo to już kawał czasu temu było jak przerabialiśmy to z moim ojcem. Jeżeli nawet z leczenia nic nie będzie to macie bity spokój na pół roku(tyle to trwa)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
dziękuje za radę,napewno skorzystam ! pół roku to ogromny oddech po tylu latach życia z alkoholikiem który uważa się za człowieka nieuzależnionego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmfmfmfmfmffm
Jesteś panienko śmieszna, bo pojęcia nie masz o problemie. Poczytaj sobie panna trochę o "współuzależnieniu". On się z nim męczą bo chcą, bo sami mają spaczoną psychikę i nie potrafią się od niego uwolnić, odseparować itd. Jak "szukasz wszędzie pomocy" panna, to pewnie odwiedziłaś lokalny ośrodek leczenia uzależnień, czyż nie? Tam ci nie powiedzieli, co trzeba zrobić, żeby złożyć wniosek o przymusowe leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feromeo
Złotowłosa, bredzisz dziecko. Może ty byłaś w opiece, ale to się załatwia bezpośrednio w prokuraturze. I ni trwa to pół roku bynajmniej. Chory może podjąć także leczenie z własnej woli na oddziale dziennym i w domu będzie dalej mieszkał. Rusz się panna do ośrodka, o którym mówię, to cię tam oświecą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
łatwo mówić gdy się nie jest w takiej sytuacji.... masz wyczucie smaku i dobrego humoru jeśli Cie to śmieszy,zresztą nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu i tu z tobą dyskutować,jak nie możesz mi pomóc to SPADAJ.... koleżanka wyżej poradziła co robić a ty się nie wtrącaj jeśli nie masz dobrych i przydatnych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na przymusowe leczenie kieruje sąd. Musisz znaleźć Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jest w każdej gminie w naszym kraju. Składsz tam wniosek o skierowanie na przymusowe leczenie. Komisja wzywa osobę pijącą na rozmowę, wzywa też świadków,powołuje biegłych (psychiatrę i psychologa),kótrzy wydają swoją opinię. Zwykle jest tak, że na początek proponuje się podjęcie dobrowolnej terapii. Wyznacza się się jakiśokres na próbę. Jeśli nie przynosi to spodziewanego efektu, to znaczy osoba uzależniona nie przesateje pić, Komisja keiruje sprawę do rejonowego sądu rodzinnego. Tu zapada postanowienie o leczeniu przymusowym. Odbywa się ono w szpitalu psychiatrycznym. Jeślli jest takie postanowienie sądu a osoba uzależniona nie chce się stawić w szpitalu, z wyrokiem sądu trzeba iśc na Policję,która doprowadza taką osobę do szpitala. NIe mozna go opóścić przed pływem 6 tyg. Wszystko razem jest długotrwałym procesem rozciągniętym na całe misiące. Zgłosić do komsji może każdy - członek rodziny, sąsiad. Jeśli masz jakieś pytania - prosze bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
bardzo bardzo dziękuje za obszerne wyjaśnienie,zdaję sobie sprawę że wiele czasu upłynie od złożenia wniosku o przymusowe leczenia aż do momentu doprowadzenia chorego do zakładu stacjonarnego,bo jestem pewna że dobrowolnie leczyć się nie będzie i sam od siebie pić nie przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ble,ble ble... wiem wiem...Czemu tego nie odpiszecie osobie która nie jest obojętna na krzywdę przyjaciela, tylko psy na mnie wieszacie?? Ja to załatwiałam tak, było to dawno-wszystkiego nie pamiętam-ale chociaż staram się pomóc nie tak jak co poniektórzy- bo to nie mój problem... Ja wiem ze rodzina jest współuzależniona "przede wszystkim nie on jest alkoholikiem tylko wy jesteście dziećmi alkoholika a Pani jest zona alkoholika"(u psychologa-to pamiętam ) Ale uwierz lepiej robić cokolwiek na początek żeby nie musieć w środku nocy w piżamie uciekać z matką i rodzeństwem i spać w samochodzie lub u sąsiada bo tatusio sobie popił i rozrabia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
Miziołek dziękuje :) wiem,że to coś da a takie uwagi osób trzecich zupełnie do mnie nie docierają !Dziękuje i pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradźcie co zrobić...
Złotowłosa dziękuje Tobie również,nie jesteś obojętna na krzywdę i problemy innych i twoja wypowiedż również wiele mi pomogła,a gadaniem bzrurnych ludzi się nie przejmujmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem gdzie mieszkasz ale wpisz sobie w wyszukiwarkę punkt informacyjno-konsultaycjny. Są takie w niektórych miejscowaościach. Tam przyjmują terapeuci od uzależnień, prawnicy. TeżCi pomogą. Wszystkie sprawy związane z leczeniem odwykowym są bezpłatne. NIe poniesiesz kosztów postępowania sądowego ani powołania biegłych. Samoleczenie też jest bezpłatne. Chyba, że ktoś ma zyczenie korzystaćz prywatnej terapii ale nie sądze aby tak było w przypadkuo którym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W okresie kiedy ja byłem na odwyku przymusowy pobyt na oddziale trwał ok miesiąca. Ja byłem z własnej woli także nie wiem jak to wygląda dokładnie. Później jest 6cio tyg. terapia ale to już dla chcących

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można za darmo
po leczeniu wyjdzie i dalej bedzie pić,mamy w sąsiedztwie takiego alkoholika terroryzował rodzne i wreszcie dostał zakaz sadowy zbliżania sie do domu.Rodzina ma spokój ale lokatorzy nie poniewaz mieszka w piwnicy i paskudzi jest jeden smród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można za darmo
po 30latach picia nie ma szans wyjdzie i dalej bedzie pił tylko szkoda rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SoKinia
Na tej stronie można zamówić poradniki na temat współuzależnienia, uzależnienia od alkoholu.... www.przemiana.otwarte24.pl Księgarnia Przemiana - Literatura Uzależnień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tabletki kudzu root
pomoga wystarczy mu wsypywac do jedzenia lub picia miesiac czasu i przestanie pic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga_31
ja mam podobny problem z moim ojcem juz nie wiem co robic moja matka z siorka calkiem olaly sprawe ciagle sie na mnie wydziera odgraza sie ze zrobi krzywde mnie albo mojemu psu ze mnie wyzuci z domu albo wymelduje juz nie wiem co robic moze ktos ma jakis pomysl bo sam uwaza ze nie jest alkoholikiem chociaz jak ma pieniadze to przepija wszystko jestem osoba schorowana chorkuje na serce i kręgoslup moze ktos wie jak sie zalatwia przymusowe leczenie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojciec wh
Mam żonę, mam dwie córki, już od 19 lat. Jestem jedynym żywicielem rodziny, żona nie pracuje, bo nie musi i nie chce. Jej wybór - trochę szkoda, ale do niczego nie zamierzam jej zmuszać. Nasz status finansowy jest na całkiem wysokim poziomie (choć to względne - mamy dom, dwa samochody, mieszkanie na wynajem, koszyk w supermarkecie zawsze na maxa, żadnych kredytów ani długów). Alkohol w domu bywał okazyjnie, ale o problemie alkoholowym nikt nigdy nie wspominał nawet. Aż tu się nagle coś psuć między nami zaczęło. Od pół roku kłótnie o "byleco" na porządku dziennym. Ale bez jakichkolwiek rękoczynów, bądź ekscesów poza czterema ścianami. Pozory umiemy zachować. Oboje jesteśmy prawnikami. Żona zaczęła mi grozić rozwodem, że dzieci więcej nie zobaczę i takie tam strachy na lachy. Ja jednak nie dawałem się nigdy sprowokować i nie łykałem jej haczyków. Jednak żona uparta jest. Zgłosiła mnie do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych no i był już u mnie ich pracownik zrobić wywiad, a teraz jeszcze dzielnicowy przyniósł mi wezwanie na komisję. Strasznie to dla mnie upokarzające i nie wiem co dalej mnie czeka??? Iść tam czy mogę ich zlekceważyć? Nigdy nie piłem wiele, a od pół roku żyję jak 100% abstynent. Słyszałem, że komisja jest strasznie tendencyjna i stereotypowa i co bym nie powiedział to oni i tak wiedzą lepiej jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam ! Ja rowniez mam problem z piciem aczkolwiek staram sie o nim nie mowic !albo stanowczo zaprzeczam ze tak nie jest!Mam 32 lata jestem po rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ojca alkoholika, walczyliśmy z nim kupe czasu, bił nas, obiecywał poprawę, był na odwyku 3 razy... po każdym odwyku zaczynał pić to karmi, to jedno piwo- i tak się rozkręcał, w późniejszym etapie zagłębienia się w ciąg alkoholowy pastwił i znęcał się nad rodziną, próbowaliśmy skierować go na odwyk sądownie- ale niestety nie ma takiej możliwości bo składa się na to wiele czynników- opinia ze środowiska- a ludzie nie chcą się mieszać więc nabiorą wody w usta, jego podejście do sprawy. Dostał wezwanie na komisje 3-krotnie nie stawił się na żadne, a problem narastał. Więc to my wyprowadziliśmy się z domu, wyszliśmy z niczym DOSŁOWNIE z rodzinnego domu mojej matki, po miesiącu walki ze swoją chorobą ona z nim wygrała, powiesił się. Alkoholizm jest bardzo ciężką chorobą nieliczni z nią wygrywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×