Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karmelek amada

poród przedwczesny

Polecane posty

witam:) moje pytanie bardziej kieruje sie do mam ktore urodzily przedwczesnie. mam skrocona szyjke i rozwarcie na 1 cm.... jestem teraz w 30 tygodniu, nasz maluszek wazy 1,5 kg moze troszke wiecej.dostalam juz sterydy na przyspieszenie pluc maluszka. i leze w szpitalu juz prawie miesiac. czy ktos byl w podobnej sytuacji a jednak udalo sie donosic??ja wiem ze kazdy przypadek jest inny...z gory dziekuje za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA ja byłam w podobnej sytuacji i urodziłam w 8 miesiącu. koleżanka z sali za to leżała w szpitalu od 20tc i przenosiła. kak pisałaś- reguły nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaaaamm
hej! ja od 26 tyg miałam skróconą szyjkę i rozwarcie a urodziłam w 36 tyg. i to jeszcze nie mogłam urodzić więc różnie to bywa. najwazniejsze, zeby duzo lezec, zeby nie było skurczy i zadnych grzybów/bakterii w pochwie. no i dobry lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dobrego lekarza...dostawalam antybiotyk bo mialam jakas bakterie w pochwie ale na szczescie juz jej nie mam, teraz infekcja jakas wyszla mi w moczu tez dostaje antybiotyk, skurcze czasami sie pojawiaja ale zaraz dostaje zastrzyki domiesniowe, mysle pozytywnie ale zyje z dnia na dzien.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mam jeszcze jedno pytanie...czy wy tez lezalyscie do konca ciazy w szpitalu??? bo mi lekarz powiedzial ze ja bede, ewentualnie wyjde na pare dni na swieta ale i to sie boi bo my mieszkamy w bloku na drugim pietrze i boi sie ze to za duzy wysilek........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammmm
mi np. lekarz mówił, ze najważniejsze żeby donosić chociaż do 32 tc, bo takie dziecko przezyje. ale wiadomo im dłuzej tym lepiej, bo z wczesniakami róznie bywa jesli chodzi o rozwój. mysl pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja leżałam do samego końca w zasadzie. tj wyszłam na dwa dni bo żadne leki na mnie nie działały i stwierdzili ze czy w szpitalu czy w domu to na jedno wyjdzie. i wypuścili mnie na weekend bo w niedzielę w nocy rodzić zaczęłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammmmammmm
lepiej się nie pchaj do domu na święta. w szpitalu jest bezpieczniej. nie ma zartów. może nie jest fajnie ciągle być w szpitalu, ale jeśli jest zagrożenie nie ryzykuj. taka moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szpitala można przywyknąć. mnie nie przerażały już święta w szpitalu. ale wypuścili mnie- już z dzieckiem- 22 grudnia. taki miałam fart:) też bym się na siłę nie pchała. w szpitalu zawsze w razie czego mozesz otrzymać jakąś pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie nie pcham na sile do domu, powien szczerze ze tutaj nawet sie lepiej czuje jakbym miala byc w domu, jestem tu pod stala kontrolna i czuje sie bezpieczniej, moj lekarz tez mowi zeby chociaz wytrzymac do 32 tyg. ale nie ukrywa ze chcialby zeby dzieciatko zostalo w brzuszku jak najdluzej.jestem przerazona, do 26 tygodnia czulam sie swietnie. a tearaz?? boje sie nawet isc do wc, kapie sie ze strachem itp:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammmm
słuchaj! głowa do góry! dzidzia też czuje twoje emocje. jakie dostajesz zastrzyki domięśniowe na napięcia? tylko nie mów, że relanium w zastrzykach. a brałaś kiedyś fenoterol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka skurcze ma czasami więc pewnie nie jest na fenoterolu- jak już to na czymś lżejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
relanium napewno nie biore, ale nazwy tego zastrzyku nie pamietam ... chyba cos na " A......." fenoterol mialam w kroplowce do tego biore cordafen 3x1 i luteine...antybiotyki mi sie wlasnie wczoraj rano skonczyly...dzisiaj posiew moczu, mam nadzieje ze infekcji juz nie ma......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonuszka twoje wypowiedzi nie odebralam negatywnie:) wrecz przeciwnie dzieki za odp. fenoterol dostalam w kroplowce na samym poczatku pobytu w szpitalu bo skurcze mialam bardzo czeste na ktg to same wulkany......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ze infekcja wyleczona. cordafen jest średnio mocnym lekiem więc na sporadyczne skurcze w sam raz- chociaż mi nie pomagał wcale a wcale- już wolałam nospę. teraz pozostaje Ci tylko leżeć i być dobrej myśli. wiem że łatwo się mówi a jak sprawa dotyczy człowieka to różne straszne scenariusze chodzą po głowie. odpoczywaj dużo, nie ruszaj się, nie uciskaj i nie dotykaj brzucha. stosując się do porad lekarzy można naprawdę długo dzicko przetrzymać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja urodziłam w niecałym 35 tc. miałąm masakryczne skurcze które nie reagowały na nic. kroplówki z fenoterolu miałam prawie cały czas. mięśnie miałam tak rozluźnione ze do gabinetu lekarskiego nie mogłam się doczłapać i głos mi drzał. napić się nawet czasem nie mogłam tak ręce mi się trzesły. w 26 tc odszedł mi czop i od tamtej chwili leżałam w szpitalu. szyjka ogólnie niby w porządku ale od skurczy szubko się skracała i rozwierała. dotrzymanie do tak wysokiej cązy to i tak był cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonuszka dziekuje:) prawde mowiac mi ten cordafen tez nie pomaga, chyba go daja profilakycznie,brzuszka nie dotykam, nawet jak biore prysznic...dziewczyny a co to jest ta nie wydolnosc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mój niestety leżał w inkubatorze mimo ze był całkiem dobrze przygotowany,miał drżenia mięsni- podejrzewali wady ukłądu nerwowego. przy porodzie miał wylewy dokomorowe 2stopnia. w inkubatorze był 9 dni. po 2 tygodniach wyszliśm do domu. później miał problemy ze wzmożonym napięciem mięśniowym i parę innych drobiazgów. jutro skńczy rok i po wcześniactwie właściwie nie ma śladu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammmmm
dokładnie 36+5. dwa dni dzidzia była nie w inkubatorze tylko w takim łózeczku pod tlenem. potem już ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest właśnie niezdolność szyjki do utrzymania ciąży. czasem są to problemy po jakichś urazach czy zabiegach, czasem jest to wrodzone, a czasem szyjka po prostu poddaje się skurczom ja miałam dodatkowo hipoplastyczną macicę więc to dodatkowo ją "zachęcało: do skurczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale stresu to ja się w tej ciąży najadłam. na porodówce byłam trzy razy. podejścia do porodu miałam 4. ostatni tydziń ciąży to były regularne, silne porodowe skurcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammmm
niewydolność szyjki moimi słowami polega na tym ze szyjka macicy jest tak słaba, ze pod wpływem ciązy zaczyna sie skracac i rozwierac przygotowujac do porodu, na który za wcześnie. zazwyczaj kobieta z niewydolnościa ma ja w kazdej ciazy, ale nie jest to reguła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a mialyscie szew albo pesser?? moj lekarz nie jest tego zwolennikiem, jego zdaniem jest to falszywe poczucie bezpieczenstwa...wdaja sie czesto infekcje itp,,,stosuje sie jego zalecen i w pelni mu ufam, ale gdzie nie zajrze na jakies forum to wszystkie kobiety w takiej sytuacji mialy szew....ja mimo to chyba sama bym tego nie chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jua nie miałam. w zasadzie nie wiem dlaczego. gdzieś mi się o uszy obiło ze przy silnych skurczach nie nakładają ale nie wiem il;e w tym prawdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la mariposa....ja mam taki sam przypadek co ty...miekka rozwarta na 1 cm skracajaca(2,5cm) szyjka, od 26 tygodnia narazie nic sie nie zmienilo. wiem ze warto wytrzymac i lezec....moj maz mnie pociesza slowami, ze nasz synus wie ze go bardzo mocno kochamy dlatego tak sie speiszy do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammm
mi szew założono w 23 tc. zakłada sie miedzy 16 a 26 tygodniem. gdy sa skurcze szwu sie nie zakłada, bo moze to spowodowac jeszcze silniejsze skurcze i poród. u mnie szew był koniecznością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mialam ani szwu ani pessara, moj lekarz tez nie jest zwolennikeim takich metod. Kazal mi sie maksymalnie oszczedzac. Nic nie robilam w domu, dopiero pod sam koniec troche odpuscilam bo sie przeprowadzalismy. Po odstawieniu lekow tez nic nie robilam z obawy ze cos sie zacznie. 3 dni pozniej nawet nie wiedzialam ze rodze - prawie bezbolesnie zrobilo mi sie rozwarcie na 8cm!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×