Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość etospijacki

Jak skończyć z odwlekalizmem?

Polecane posty

Gość etospijacki

Moim problemem jest odwlekanie stresowych sytuacji w nieskończoność...ot kilka przykładów: oddanie książek do biblioteki, mija termin, mam tego świadomość i zamias iść z nimi od razu to nie, czekam nie wiem na co, a im dlużej czekam tym większe prawopodobieństwo 'opieprzu' i większa kara do zapłacenia. Kolejny przykład: moja oborna pracy licencjackiej, boję się tego dnia tak bardzo, że robię wszystko żeby opóźnić ten termin - co mnie dodatkowo nakręca - taki krąg stresu. Podobnie prawo jazdy - zostało mi jeszcze kilka jazd, powinnam iśc ustalić termin egzaminu, ale nie umiem się przemóc, w ośrodku szkolenia nie pokazałam się już 2tyg. :( Mam już tego dość BU :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawe ktory czarny
nick sie tak nudzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no masz ewidentnie problem
jakaś nerwica czy co ? ksiazki to pryszcz, zacznij od tego, idz po prostu i nie odwlekaj i nie zastanawiaj się czy będzie jakaś kara czy nie, zupełnie niepotrzebnie się nakręcasz im więcej takich neizałatwionych spraw tym większy stres więc zaplanuj sobie że np każdy dzień w tym tygodniu przeznaczysz na jedną taką sprawę dziś oddaj książki jutro zapisz sie na egzamin na prawko a potem skoncentruj się na obronie pracy, to w końcu najważniejsze gdy masz kilka rzeczy na raz nie potrafisz się dostatecznie skońcentrować na jednej, stąd ten lęk, niepokój i marazm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtomsroom
masz nerwice idż do poradni psychologicznej nie zwlekaj z tym wyjatkowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy twoj nick ma jakis zwiazek
z twoim problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_ona110
O kurczę... powiem Ci, że ja mam dokładnie to samo. Po prostu, mimo świadomości zbliżających terminów lub że powinnam coś zrobić a nie uciekać, nie potrafię się zmusić. Jakiś taki zastój. Nie potrafię powiedzieć kiedy to się zaczęło, ale to naprawdę straszne uczucie. Siedzę w pokoju i nie robię nic, absolutnie nic konstruktywnego! Czuję się z tym fatalnie. Pisanie prac zaliczeniowych to koszmar. Odkładam do ostatniego wieczoru przed oddaniem, a później mózg wychodzi uszami! Tak serio czy ktoś był w takiej sytuacji i znalazł skuteczny sposób na przełamanie tego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach! też z tym walczę, już kilka lat walczę i nic nie pomaga. Super-głupie-uczucie :/ Może trochę taki 'masochizm emozjonalny'? Może lubimy ten stres i skołowanie, mimo że wydaje się nam, że nie lubimy właśnie? A doprowadzamy do takiego stanu rzeczy po to żeby 'czuć cokolwiek'?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×