Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shannja

Pierwszy miesiac po decyzji o rozwodzie- jak przezyc?

Polecane posty

Gość Shannja

Wiem, ze to glupie, ale moze sa jakies praktyczne rady? Od wczoraj chodze jak pijana. Najgorsze sa wyjscia z domu. W sklepie dostalam ataku jakiejs paniki, musialam stamtad uciec. Raz jestem obojetna, za chwile wybucham placzem. Kurcze czy sa jakies tricki jak przezyc ten czas i nie zwariowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee1
Rozumiem Twój stan, ja też z jednej strony trzymam się dobrze - usmiech na twarz i do przodu. I tak jest raczej częściej. Ale też nachodzą mnie chwile paniki i trudno opanować mi łzy. Może tego nie za dużo ale, wiem co czujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
tak bardzo sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee1
Opowiedz swoją historię, czasem wygadanie się pomaga. Czy juz złożyłaś pozew, czy to dopiero decyzja... Ja ciągle jestem w zawieszeniu i mam tego już tak serdecznie dość. Chyba nawet wolałabym już być po... bo wtedy tylko do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
Nie ukladalo nam sie, wiesz? Nie raz w myslach burczalam, ze lepiej byloby sie rozstac, ale co innego myslec a co innego robic. Na dniach odbylismy powazna rozmowe. Poznal kobiete, jest zakochany, to definitywny koniec. Teraz musze sie wyprowadzic, pierwszy raz w zyciu sama zamieszkac, zadbac o siebie, zwierzaka. Przezyc. A ja od dwoch dni nie umiem funkcjonowac... Nie wiem jak mam sie pozbierac... Zaczynam panikowac, ze zaraz strace prace. Wczorajszy dzien to byl koszmar. Musialam co chwila wychodzic na zaplecze, bo lzy same lecialy mi po policzkach. Musze byc silna a jestem slaba jak dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee1
no cóż, jeśli się zakochał to nic na to nie poradzisz.. niestety. ale to może On powinien sie wyprowadzić, skoro to On chce rozwodu. Dlaczego Ty masz cierpieć przez Jego miłośc do innej. Jeśli to Jemu zależy na rozwodzie - ty możesz rozdawać karty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becky
tak bardzo Ci wspolczuje ale jestem z Toba calym sercem! zobaczysz, poradzisz sobie z tym i bedziesz tylko silniejsza! musisz wyznaczac sobie male cele i do nich zmierzac. tak robila moja mama po rozwodzie. tata tez zwiazal sie z inna kobieta i ona byla totalnie zalamana. ale zaczela sie skupiac na tym bo bedzie, zaczela chodzic na joge, odnowila stare znajomosci. czesto slyszalam jak plakala ale z czasem plakala coraz mniej, coraz wiecej sie usmiechala az w koncu po 3 latach od rozwodu poznala Jacka i teraz gdy pacze to sa to lzy szczescia i tego tez Tobie zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
To bylo takie "musze" w cudzyslowiu. Nie chce zostac w tym mieszkaniu. Nie chce tu byc. Caly nasz zwiazek rozegral sie w tych scianach. Sama rozumiesz. Poza tym to wynajmowane czasowo mieszkanie, a termin w ktorym mija okres wynajmu zbliza sie nieublaganie. Poza tym to nie tylko jego zakochanie. Wlasciwie to przypieczetowalo decyzje, ale od jakiegos czasu bylo jednaj "nie tak". A jak jest u ciebie? W zawieszeniu, czyli nie podjeliscie tej decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shannja
dziekuje ci Becky. Bardzo dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość becky
nie ma za co. serio nie martw sie. moja mama w dniu rozwodu miala 45 lat a teraz jest najszczesliwsza kobieta jaka znam:)wszystko zalezy od tego jak zaczniejsz sobie ukladac zycie. poprostu nie zamykaj sie w sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×