Gość zasfa Napisano Grudzień 7, 2009 spędziłam niedawno weekend w towarzystwie znajomych... i prawde mowiąc mam mieszane uczucia :D ona egoistka, walaca fochy jak jej facet nie chce zrobic tego czego ona chce, on (kiedy jej nie ma) kozak, ktory uwaza ze baby to zlo... a kiedy jest z nia... no brak słów. Takiego włażenia w dupe nie widziałam juz dawno. Ja przez 4 lata związku nie usłyszałam tylu pieszczotliwych zwrotów co podczas tych 2 dni. Cały czas "kochanie, misiaczku, misiu, kroliczku, krolewno, kochanie, paczuszku, aniołku, sloneczko, zabciu" plus 3-4 zdrobnienia jej imienia... co zdanie to jakis pieszczotliwy zwrot. Moj facet tez do mnie tak mowi - ale mowi raz na jakis czas - co dla mnie ma wieksze znaczenie niz mowienie komus 10 razy dziennie "kocham cie"... Nie, nie zazdroszcze, mnie to po prostu irytowało... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach