Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość akwamarynaZylna

czuje sie nieudacznikiem i najchetniej umarlabym juz teraz

Polecane posty

Gość _AFRYKA_
Miałam podobny problem, jesli udostępnisz maila lub gg chętnie Ci pomoge, a przynajmiej opowiem o technikach pomocy. A własnie-tak w ogole-DAJ SOBIE POMÓC. Czekam na odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
hehe, psa mialam, ale niestety po wielu latach zachorował i niestety nie ma go juz przy mnie, jednak wygladal na zadowolonego z zycia przy moim boku:) Byl niesamowicie wesoly i towarzyski. Czyli probujesz mi powiedziec, ze zycie ze mna byloby ciezkie, choc to nie moja wina? Byc moze masz racje... Bylam do tej pory w 2 zwiazkach, w ktorych zachowywalam sie jak szaleniec, czepialam sie partnerow, czasem sama nie wiedzialam z jakiego powodu tak jakbym tylko chciala wywolac awanture. Po wszystkich wybuchach czulam ulge, ze na kims sie wyzylam i chcialo mi sie smiac widzac, ze wyprowadzam ich z rownowagi, a nie bylo komletnie powodu. Po wszystkim chcialam sie jak najszybciej pogodzic, a kiedy druga strona byla obrazona, nie potrafilam tego zrozumiec. Od mojego drugiego, skonczonego zwiazku minely 4 lata, nie potrafie sie juz z nikim zwiazac i nawet tego nie chce. Teraz jestem starsza i byc moze niektorych zachowan staralabym sie nie powtarzac, ale nie gwarantuje ze bylabym idealna, gdyz tego nie wiem. Generalnie jest tak, niby chcialabym dac komus ta cala milosc z mojego serca, ale z drugiej strony balabym sie zaufac na tyle zeby ja cala oddac, bo wiem, ze kolejnej porazki bym nie przezyla, a nie chce miec nie wiadomo ilu zwiazkow i skonczyc jako stara panna:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
prawda:) moze kiedys pojde, dzis mi znacznie lepiej, widzisz tak to juz ze mna jest, teraz przez ok miesiac, dwa, trzy bedzie ok, az nagle znow przyjdzie taki moment, ze zlapie mnie okrutny stres, ktory bedzie mnie zjadal i nie bede mogla sama ze soba wytrzymac, zaczne sie obwiniac, schowam sie na tydzien do łozka, wezme chorobowe i bede czekac, az ktos mnie z niego wyciagnie... Dzis czuje, ze zaczyna ze mnie wychodzic zgnile powietrze, choc jeszcze jest, zawsze po takich sytuacjach jestem bardzo zmeczona i glodna, jakbym miala za malo energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _AFRYKA_
Droga Autorko! Zaoferowałam pomoc-nawet nie raczyłaś odpowiedzieć. Wniosek jest jeden-jesteś typem człowieka, który lubuje się w użalaniu nad sobą. Najlepiej żeby wszyscy biadolili nad twoim losem. Jesteś cholernie oporna na zmiany. Nie wiem więc czego oczekujesz pisząc tutaj swoje zale. Skoro na kazdą rade i pomoc jestes bierna i masz wymówke negujacą.. TAK-dalej jaraj sie tym jaka to jesteś nieszczęsliwa. Brnij dalej w to gówno. Radzę przemysleć swoje zachowanie i wyciagnąć wnioski, bo jeśli odrzucasz pomoc znaczy to, ze coś jest z Tobą nie halo. To by było na tyle:) Zegnam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka nie raczyła odpowiedzieć ponieważ tak jak większosć normalnie myślacych ludzi z góry logicznie założyła, że nieznana przypadkowa osoba z netu i tak jej nie pomoże. Okazał się to bardzo rozsądny wniosek zważywszy na kolejną wypowiedź Afryki :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _AFRYKA_
Jesli załozymy z góry, ze kazda pomoc od obcej osoby jest beee to wybacz.... Ludzie nie chodizliby do lekarzy, psychologów itd. Zresztą o co ta spina? O to, że jakaś kolejna sfrustrowana panna z internetu odrzuca pomoc jej oferowaną? Więc o co jej chodzi? W jakim celu tu pisze? Bo nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _AFRYKA_
Poza tym idąc tokiem myślenia "korjonos" (?!) najlepiej użalać się nad taką osobą tak? Lub pocieszać w stylu" bedzie dobrze"...a takie słowa tak naprawdę gówno znaczą. Dopóki dana osoba sama się nie wezmie za siebie i nie bedzie chciała czegoś zmienić, bedzie trwała dalejw martwym punkcie. Wiem co mówię. Wiele przezyłam i byłam dosc podobna do autorki-przede wszystkim bierna. Zaproponowałam powazną,prywatną rozmowę. That's all :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
Ok ok, nie ma nic na sile, nie odezwalam sie, bo uznalam, ze za bardzo chcesz mi pomoc, zrozum, ze jestem nieufna w stosunku do obcych. Mam problemy z psychika co nie znaczy, ze daje soba manipulowac, jak juz wczesniej pisalam, siegne po pomoc jak przyjdzie na to czas. W tej chwili moge zastosowac sie do rad ofermy, nie zamierzam brnac w to dalej, tj. prywatne rozmowy, psycholog czy jakies kola chorych psychicznie samobojcow. Nie potrzebne mi to, boje sie, ze byloby tylko gorzej. Znam swoj problem, nie ukrywam go, jestem niedojrzala, nieuksztaltowana emocjonalnie, ale nie zamierzam robic z tego centrum mojego zycia, sa jeszcze sprawy przyziemne, nauka, praca, imprezy itp itd. Tym tez musze sie zajac, zeby do reszty nie zwariowac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _AFRYKA_
DO AUTORKI W takim razie się nie zrozumiałyśmy:) Widzę,ze nie jest z Tobą Kochana tak zle;) Trzymam kciuki w takim razie za Ciebie i Twoją prace nad sobą:) POzdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
kliknij w google " depresja, lęki, neurotyzm " i czytaj jak najwięcej. znajdziesz wiele odpowiedzi na temat przyczyn tego stanu i Twojego zachowania w wielu sytuacjach. Zobaczysz też ,że depresja jest nie tylko " chorobą głowy " , ale też całego organizmi i może zrozumiesz, że najwyższy czas udać się do specjalisty , gdyż problem ten dotyczy nie pojedyńczych przypadków , ale ponad 10% wszystkich ( i nie ma się czego wstydzić ). Depresja jest uleczalna, neurotyzm - w tużej mierze także.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusi taki
akwamarynoZylna! Pisalas powyzej: Bylam do tej pory w 2 zwiazkach, w ktorych zachowywalam sie jak szaleniec, czepialam sie partnerow, czasem sama nie wiedzialam z jakiego powodu tak jakbym tylko chciala wywolac awanture. Po wszystkich wybuchach czulam ulge, ze na kims sie wyzylam i chcialo mi sie smiac widzac, ze wyprowadzam ich z rownowagi, a nie bylo komletnie powodu. Po wszystkim chcialam sie jak najszybciej pogodzic, a kiedy druga strona byla obrazona, nie potrafilam tego zrozumiec. Od mojego drugiego, skonczonego zwiazku minely 4 lata, nie potrafie sie juz z nikim zwiazac i nawet tego nie chce. Teraz jestem starsza i byc moze niektorych zachowan staralabym sie nie powtarzac, ale nie gwarantuje ze bylabym idealna, gdyz tego nie wiem. Generalnie jest tak, niby chcialabym dac komus ta cala milosc z mojego serca, ale z drugiej strony balabym sie zaufac na tyle zeby ja cala oddac, bo wiem, ze kolejnej porazki bym nie przezyla, a nie chce miec nie wiadomo ilu zwiazkow i skonczyc jako stara -----:/ Zachowuje sie identycznie... Nienawidze siebie za to! Czy uwazacie, ze dwoje ludzi o podobnych cechach potrafiloby sie porozumiec, czy skonczyloby sie to katastrofa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusi taki
_AFRYKA_ "bo jeśli odrzucasz pomoc znaczy to, ze coś jest z Tobą nie halo" - myslalem, ze wlasnie z tego powodu ofiarujemy komus swoja pomoc, ze jest z nim cos "nie halo"...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
" Byłam dotychczas w 2 związkach....... " To jest właśnie neurotyzm - pojawiające się negatywne cechy i zachowania wynikające z braku autentycznej miłości rodziców. Czytać w googlach jak najwięcej o tym , i jak wyjść z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
czytalam dzis w przerwach na nauke o osobowosci neurotycznej i chyba nia jestem. Wieczne niezadowolenie, a to mnie brzuch boli, a to glowa, a to z noga cos nie tak, a to mam piers oklapla:) i tak w kolko cos jest nie tak, chociaz wszyscy mowia, zebym sie puknela w czolo:D Napisane tez bylo, ze neurotycy ciagle czuja jakis lek to sie oczywiscie zgadza, bo ja kiedy mam sie znalezc w nowym miesjcu to juz z gory idac tam odczuwam lek, choc wiem, ze przeciez wszystko musi byc ok. Mysle, ze to nie do konca lek tylko ogromny stres przed nowoscia w obojetnie jakiej postaci. Bylo tez, ze osoby takie odczuwaja chcec dominacji i chca rzadzic to rowniez prawda, taka bylam podobno od malego, zawsze siedzialam najwyzej na drzewie i chcialam calkiem zdominowac towarzystwo:) Dzis ustepuje:) Tak sie zastanawiam nad moja babka, ostatnio bedac u lekarza medycyny pracy w innym miescie niz moje, pani doktor zapytala mnie czy jestem spokrewniona z pania X. Ja nie wiem dlaczego powiedzialam, ze to moja bardzo daleka ciotka, z ktora nie utrzymuje kontaktu. Sama nie wiem dlaczego tak powiedzialam, bo pani X to moja babka, nie zadna ciotka. Pani doktor to slyszac powiedziala, ze nie moze sie powstrzymac i musi mi powiedziec, ze moja ciotka to bardzo zimna i wyniosla osoba, ktora do nikogo sie nie usmiecha, na ogol nie utrzymuje tez zadnych kontaktow z sasiadami. Mowiac to bardzo mi sie przygladala i stwierdzila, ze tez taka czarna jak ja i nawet do mnie podobna:D Nic sie nie odezwalam, na dowidzenia zyczylam lekarce wszystkiego co najlepsze, bo wiekowa z niej osoba na oko po 70tce. Wracajac do domu analizowalam zachowanie babki jakie by ono nie bylo, byc moze ona tez jest typem neurotycznym, moze dlatego jest odbierana jako zimnokrwista baba, choc przeciez dla bliskich potrafi byc ciepla, czula i bardzo dobra. Tak sobie mysle czy cech osobowosci przypadkiem po czesci nie dostaje sie w genach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
czytalam dzis w przerwach na nauke o osobowosci neurotycznej i chyba nia jestem. Wieczne niezadowolenie, a to mnie brzuch boli, a to glowa, a to z noga cos nie tak, a to mam piers oklapla:) i tak w kolko cos jest nie tak, chociaz wszyscy mowia, zebym sie puknela w czolo:D Napisane tez bylo, ze neurotycy ciagle czuja jakis lek to sie oczywiscie zgadza, bo ja kiedy mam sie znalezc w nowym miesjcu to juz z gory idac tam odczuwam lek, choc wiem, ze przeciez wszystko musi byc ok. Mysle, ze to nie do konca lek tylko ogromny stres przed nowoscia w obojetnie jakiej postaci. Bylo tez, ze osoby takie odczuwaja chcec dominacji i chca rzadzic to rowniez prawda, taka bylam podobno od malego, zawsze siedzialam najwyzej na drzewie i chcialam calkiem zdominowac towarzystwo:) Dzis ustepuje:) Tak sie zastanawiam nad moja babka, ostatnio bedac u lekarza medycyny pracy w innym miescie niz moje, pani doktor zapytala mnie czy jestem spokrewniona z pania X. Ja nie wiem dlaczego powiedzialam, ze to moja bardzo daleka ciotka, z ktora nie utrzymuje kontaktu. Sama nie wiem dlaczego tak powiedzialam, bo pani X to moja babka, nie zadna ciotka. Pani doktor to slyszac powiedziala, ze nie moze sie powstrzymac i musi mi powiedziec, ze moja ciotka to bardzo zimna i wyniosla osoba, ktora do nikogo sie nie usmiecha, na ogol nie utrzymuje tez zadnych kontaktow z sasiadami. Mowiac to bardzo mi sie przygladala i stwierdzila, ze tez taka czarna jak ja i nawet do mnie podobna:D Nic sie nie odezwalam, na dowidzenia zyczylam lekarce wszystkiego co najlepsze, bo wiekowa z niej osoba na oko po 70tce. Wracajac do domu analizowalam zachowanie babki jakie by ono nie bylo, byc moze ona tez jest typem neurotycznym, moze dlatego jest odbierana jako zimnokrwista baba, choc przeciez dla bliskich potrafi byc ciepla, czula i bardzo dobra. Tak sobie mysle czy cech osobowosci przypadkiem po czesci nie dostaje sie w genach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
ok.30% " neurotyczności " to cechy dziedziczne , reszta to nabyte przez oziębłość " rodziców oraz niewłaściwe wychowywanie : nadmierne kary, poniżanie, brak oparcia, bicie, szturchanie, popychanie , nakładanie nadmierych obowiązków, brak ciepła i oparcia w trudniejszych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akwamarynaZylna
hehehmmm póki co jem sobie właśnie pierożki z mięskiem, jeśli mówisz, że w 30% jest genetyczne to nie chce mieć dzieci:) Zawsze jest szansa, że mogą mieć mój charakterek. Muszę zatem dobrze szukać wśród facetów, czyli jaki typ osobowości najbardziej by do mnie pasował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyssany5
hehe..wolę nie szukać dla Ciebie partnera , bo jeszcze kiedyś może okazać się , że nie trafiłem i będzie na mnie. a z tym neurotyzmem , to najważniejsze mieć tak silną świadomość tego ,że chęć uniknięcia LĘKU może sterować życiem i nie można się temu podporządkować - trzeba walczyć z lękiem i neurotycznymi cechami ( złość, skrajne emocje , drażliwość , ucieczka ), który będą starać się zapanować nad Tobą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×