o Polsce

jaki sens ma przedrukowywać zachodnie (amerykańskie) wydawnictwo wysyłkowe na polski(???) kurs języka obcego ,a całość oczywiście jest tak oszukańcza i złodziejska , że to się w głowie nie mieści :(. Poza tym wiecie - JEDYNE co te wybitne panie anglistki, które siedzą w tym biznesie mają zrobić to sobie PORZĄDNIE przetłumaczyć to, co pisze na tych amerykańskich stronach. Czyli co ty mi cholera wysyłasz za wielką paczkę powitalną darmową jak płacę AMERYKAŃSKĄ cenę tego kursu, ale za darmo paczka to ma być za darmo i to jest po to że ja to mogę ODDAĆ jak mi się nie podoba. No przecież jeśli maszcoś wykupionego z licencją to powinny mnie obowiązywać MIĘDZYNARODOWE przepisy - czy przepisy, które stosuje to wydawcnitwo. Cena tego kursu JĘZYKOWEGO nie jest PORÓWNYWALNA w USA tylko jest JAK W US. A tego kursu w tym wydawnictwie nie ma. To jest kurs na licencji,a nie tłumczenie. Czy tak w ogóle wolno robić? Czy to ma jakąś wartość? Czy to wydawnictwo nie powinno się interesować tym, co sie robi z ich amerykańską licencją w Polsce? Dlaczego ja nie mogę otrzymać po kolei 36 części kursu jak pisze na stronach USA, a następnie BYĆ ZAPYTANA o to czy chcę dalsze - dlaczego ja dostaję części : 30, 90, 50, 1. Czy tak sie postępuje w USA? Nie wiem - głupie pytanie bo czuję się jak morderczyni już, a jeszcze niczego nawet nie ukradłam. Takie mam państwo pięne - nie ma co. i nie wiem czy ma sens sprzedawać licencję swojej firmy na kurs językowy autorstwa Polaków - też tylko, żeby sie obłowić bo jaką oni reklamę robią orginałowi? Antyreklamę moim zdaniem KOMEPLETNĄ. A to, że dane wydawnictwo jest z USA to nie ma słowa nigdzie. A przecież to powinien być gwódź tego, że to kupię. Co za oszukaństwo podłe - iście warszawskie :( =================================================== To jest taki przekręt i takie dno co te baby robią, ze się w głowie nie mieści. Co to jest warte? To powinno być ZAKAZANE - a wiecie czemu? Tam w US to jest oczywiste chyba, że takie rzeczy są tylko na prezent i do domowego użytku, a w Polsce? Gdzie to jest wyjaśnione. Przecież w USA też są potężne wydawnictwa językowe i to co robią te baby w Polsce to jest okradanie tych amerykańskich wydawnictw właśnie. I to jest specjalizacja i nie , że sobie takie tam byle co wysyłają tylko się w tym specjalizują. I one tych ludzi, tych autorów poważnych, którzy tego języka tam profesjonalnie uczą zwyczajnie okradają. Bo tam sie tak języka nie uczy. W USA. Tak się tam nie uczy języka i oni im powinni tej licencji na taki głupi kurs W OGÓLE NIE SPRZEDAĆ. Można im to nawet napisać bo się dublują i powodują, że nikt nie umie porządnie mówić po angielsku przez ich głupotę właśnie. Bo jak mam się nauczyć języka choćby z tego powodu, ze raz mam numer 1 kursu, a raz 40, raz 70 dostaję, a raz 5, a nr 10 nigdy nie doszedł ???????????????????? :(