Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość entrelka

pomozcie bo glupieje, kto mial racie!!!

Polecane posty

Gość parówa
Ja bym na twoim miejscu porozmawiała z nim jeszze raz, jak już sie ta kłótnia uleży. Powiedziałabym, że nie raz i nie dwa sie zdarzyło, że powiedział do ciebie "spierdalaj" albo inne piękne słowo i że jest to dla ciebie bardzo przykre. Spytałabym, czy mu zalezy, zeby sprawiac ci przykrosć i dlaczego tak sie do ciebie zwraca. Powiedz, że wierzysz, że więcej takiego słowa nie uslyszysz w odniesieniu do twojej osoby. Jak po tej rozmowie ci powie kiedykolwiek spierdalaj - nie odzywaj się. Nie odzywaj sie chocby miesiąc, aż przeprosi. Zobaczysz, po 3 dniach nie wytrzyma. Tylko musisz mu wczesniej dokładnie i jasno wyłożyć, że nie tolerujesz takich odzywek. Oczywiscie tobie tez nie wolno tak do niego mowić, nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Madusia- mys ie nie rozstalismy i dlaczego uwazasz ze jestesmy siebie warci?? Co ja zrobilam zlego w tym wszytskim? parowa- moge tak zrobic jak sie ulezy ale wiem jak to bedzie wygladalo. w momencie gdy porusze ten temat, on sie wkurzy i zacznie sie drzec mowiac ze znowu do tego wracam, po co ciagne ten temat wkolko, wkurza mnie juz twoja gdaka itp itd co w rezultacie zrodzi nowa klotnie a ja nawet nie bede miala sznasy dokonczyc zdania. A jesli zdarzy sie tak ze znowu sie odezwie w ten sposob i ja przestane sie odzywac to on zacznie mnie szantazowac ze w takim razie to koniec bo on ma dosc moich fochow i ze sie wyprowadza i ze go ciagle wkurzam bo sie fosze. zawsze szczery- ale wlasnie co powiedziec zeby to zabrzmialo prawdziwie i zebym mogla sie tego trzymac jak sie znowu powtorzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery- ale wlasnie co powiedziec zeby to zabrzmialo prawdziwie i zebym mogla sie tego trzymac jak sie znowu powtorzy? zrozum, nie chodzi o to co powiesz i jak powiesz, tylko co zrobisz jesli pomimo tego, ze powiesz to sie powtorzy - to jest wlasnie stawianie granic i ich bronienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to on zacznie mnie szantazowac ze w takim razie to koniec bo on ma dosc moich fochow i ze sie wyprowadza i ze go ciagle wkurzam bo sie fosze. i tu jest pies pogrzebany zastanow sie przez chwile, gdyby cie walnal co bys zrobila? jesli odeszlabys bez slowa to to jest wlasnie granica, jesli wybaczylabys i znow by cie walnal, a ty znow bys wybaczyla itd to znaczy, ze granicy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówa
Musisz być konsekwentna. Po pierwsze - ty sama musisz absolutnie przestać do niego mówić "spierdalaj" (pisałas, ze tez ci sie zdarza) - nie mozesz tego robic, jesli chcesz tego samoego wymagac od niego. Jak sie obawiasz, ze ci zacznie przerywać i mówic, ze po co do tego wracasz - to napisz mu to w liście. Napisz ten list nie jako atak, tylko jako wyrazenie swojego życzenia. Nie pisz "TY zawsze do mnie mówisz tak a tak" tylko "nie chcę, żebys do mnie mówił tak a tak", ze jest to dla ciebie przykre, ze psuje waszą relację. I jak się nastepnym razem tak do ciebie odezwie, to nie odzywaj sie. Jak zacznie cię szantazowac, że to koniec - nie odzywaj się. Nie odzywaj się, dopoki cię nie przeprosi. Jak spakuje walizkę i wyjdzie - też sie nie odzywaj Musisz byc konsekwentna. Będzie trudno, ale inaczej nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parówa
zawsze szczery dobrze pisze - musisz ustalic sama dla siebie granicę i ją mu po prostu przedstawic. bez dyskusji, czy wydziwiasz, czy stroisz fochy - to jest moja granica, proszę ja respektować Jak ja przekroczy - kara. Zawsze, konsekwentnie. To tak jak z wychowywaniem psa. Psu nie piszesz referatów, jak sie ma zachowywac. Powtarzasz po prostu te same reakcje na te same zachowania i tak pies sie uczy. nie ma innej metody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja przekroczy - kara. nawet mozna uniknac okreslenia kara, bo to w koncu nie wychowanie dziecka, to konsekwencja tego, ze wbrew umowie granice przekroczyl, wtedy (skoro umowe zrozumial i sie z nia zgodzil) moze miec pretensje wylacznie do siebie ale oczywiscie, podstawa jest to co napisala parowa, skoro wymagasz czegos od niego, sama musisz tez tego przestrzegac, i na dodatek, skoro wspomnialas wczesniej o kompromisie, to nic tak dobrze nie dziala jak obietnica nagrody - czyli ty uszanujesz jego granice - co o zwiazku to w zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Dzieki wielkie ze mi doradzacie. szczerze mowiac czasem mysle ze tego nie da sie juz uratowac i ze kleimy cos czego nie da sie skleic. Postaram sie nie gadac z kolezankami o nas w takim razie i mu to powiem. Chociaz bedzie mi ciezko jesli sie znow poklocimy zawsze zalilam sie przyjaciolce wlasciwie tylko jednej, ale zawsze mnie to jakos wspieralo na duchu. Natomiast poprosze go o to zeby wiecej sie tak do mnie nie odzywal i ja tez nigdy juz tak nie powiem. Jesli znow tak sie odezwie zastosuje rade parowy i przestne sie odzywac po uprzednim poinformowaniu ze nie zycze sobie zeby tak do mnie mowil i oczekuje przeprosin. Zobaczymy jak to zadziala. Mam nadzieje ze bedzie dobrze i jakos sie dotrzemy. bardzo bym chciala, bo poza tym to naprawde fajny facet i bardzo inteligentny tylko wlasnie okropnie nerwowy co bardzo niszczy jego obraz jako wartosciowego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość entrelka
Wlasnie przeczytalam na Kafe bardzo ciekawy artykul o toksycznych zwiazkach. I zainteresowalo mnie jedno zdanie a mianowicie: "Oprawca bardzo dba o pozory. Zupełnie jak jego ofiara. Nie wypada przecież się skarżyć, trzeba być lojalnym nawet, jak się dostaje po twarzy pięściami. " Moj facet oczywiscie mnie nie bije, nigdy w zyciu nie podniosl na mnie reki a gdyby tak sie stalo to bylby to definitywny koniec. Aczkolwiek, kiedys w wielkim wzburzeniu uslyszalam ze mam sie cieszyc ze wpierdol nie dostalam. Zszokowal mnie berdzo, potem stwierdzil ze powiedzial to w zlosci ale ja nadal to pamietam... Chodzi mi jednak o to ze to troszke mi podchodzi pod to, ze on nie chce zeby ktokolwiek wiedzial co sie dzieje miedzy nami. Mysle ze to wynika tylko i wylacznie z faktu ze on sie po prostu w jakis sposob wstydzi ze taki jest. Po tym jak powiedzial do mnie WYPIERDALAJ gdy rozmawialam z moja mama przez tel powiedzial mi ze chyba nie mysle ze on teraz pojdzie do mnie na wigilie bo moja mama na pewno slyszala jak on sie do mnie odezwal. No ale przeciez to nie moja wina, on dobrze wiedzial z kim rozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. On ma racje w tym ze pewnych rzeczy sie nie wynosi. mnie tez to osobiscie denerwuje ze kobiety zawsze musza sie pozalic i paplac o swojej niedoli. o pewnych rzeczach sie nie mowi i koniec. 2. Ty masz racje w tym ze postapil bardzo niegrzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×