Pamietnik 10-latki

Witam-mam problem z moja córka,ona ma 10 lat i włsnie zaczęła pisac pamietnik..hm..wczoraj ajrzałam do niego(wiem,zenie powinnam),jestem zszokowana,bo moja córka strasznie w nim klnie,wyzywa swoja najlepszakolezankę,jej rodziców-az mnie zatkało gdy to czytałam,bo na codzien córka nie jest wulgarna,qgresywna,a swoja kolezanke bardzo lubi-spedzaja mnótwo czasu razem...nie wiem co o tym myslec,nie chce by wiedziała,że to czytałam...czy sa tu osoby,które mi poradza co robić???

Pamiętam to jak dziś...przeczytałam pamiętnik siostry (miała wtedy jakieśn11lat) ja miałam wtedy 19 i było to samo - szok :) Klęła tam jak szewc, wyzywała mnie, naszą mamę, tatę - no najbliższą rodzine, pisała też, że nas nienawidzi, a w życiu realnym była normalną, grzeczną dziewczynką. Bylam w szoku, nic z tym nie zrobiłam :) mamie nie powiedeziałam aby nie było jej przykro. Nieczytałam tez wiecej tego pamietnika :o choć łatwo nie było, bo kusiło :D Siostra niedawno ukończyła pełnoletność i jest normalna, pogodna, kulturalna, ma z nami wszystkimi bdb kontakt, pamietnika od lat nie prowadzi :D nie wiem co to było? Taki wiek? Popis? Wyładowanie się? Nie wiem :)

Taki glupi wiek,hormony szaleja ,mam syna 12 lat i niepoznaje jego zachowania. Trzeba przeczekac.

Dziekuję za odzew...córka o naszej rodzinie pisze miłe rzeczy,ze naskocha itp,ale kolezanke opisuje jako córkę ch***,a jej mame jako k***-dla mnie to szok,albo pisze,ze w szkole było ch**owo,a jest bardzo dobra uczennicą:!!!!

Dziwią mnie te wulgaryzmy,bo w domu naprawde nie klniemy,czasem powiem "cholera",a córka pisze te słowa z taką pasją!!jakby jej imopnowalo,ze może ich używać i nikt sie nie dowie...może o to chodzi??boję się jednak,ze takie podejscie do ludzi może miec wpływ na jej dalszy rozwój emocjonalny...pisze o rodzicach koleżanki bez jakiegokolwiek szacunku,spedza w ich domu czas,zabieraja ja na basen czy treningi-nasze córki sa bardzo zżyte.Rodzice koleżanki sa tacy spokojni,mili,więc tym bardziej nie rozumiem tego,że moja córka tak o nich pisze i..dlaczego akurat o nich????

Powiem ci tak przeczekac ,wiem ,ze to trudne .Sama duzo mysle o tym co dalej bedzie . Ale ja przypominam sobie jaka ja bylam w wieku nastu lat i przeszlo to mam nadzieje ,ze i jemu przejdzie.

Meblik próbowałam podejść córke pytajac ją jak jej idzie pisanie,odp,ze ok tylko ma zaległości z 2 dni,bo po treningach pózno wraca i zmęczona jest.Mówie jej,ze mam nadzieje,ze nie uzywa brzydkich słów,bo pamiętniki tego nie lubią:)) (jakos musiałam ściemnić;-)) ),a ona z oczami aniołka,ze absolutnie nie,ona nie przeklina...gdybym nie czytała to bym uwierzyła:((

hej, ja tez majac 10-15 lat przeklinalam: w szkole, wsrod znajomych, w pamietnikach. Byl to rodzaj szpanu i 'bycia doroslym'. Rodzice nie mieli zielonego pojecia o tym. Przy nich nigdy nie przeklelam. JAk juz bylam naprawde dorosla to mi przeszlo. Teraz sie z tego smieje. Wiec mysle ze to taki wiek. Zazwyczaj przechodzi, niektorym zostaje. Bedzie dobrze.

Poza tymi brzydkimi slowami zdania układa bardzo ładnie,ma fajna stylistyke pisania dlatego cieszyłam się,ze bedzie pisac ten pamietnik,to wyrabia charakter pisania i pisma:))a tu widzę,ze wyrabia blokersowskie odzywki:((

pamietnik jak bedziesz ja tak podpytywac , ahhaha wydalas sie i jeszcze glupa zrzniesz

Dzieci w tym wieku sa mądrzejsze i cwane niz myślimy , moj syn w domu tez nie przeklina ale na podworku tak,slyszala moja znajoma ehh. Z kim nie rozmawiam co maja dzieci w podobnym wieku to kazdy ma jakies tam problemy z dziecmi.

Chyba taki wiek... a może w szkole widziała pamiętnik jakiejś koleżanki i teraz myśli, że to jest trendy tak pisać :P różne i dziwne dzieci w tym wieku mają rozumowanie. Myślę, że skoro na codzień nie zachowuje się tak jak pisze to nie ma się za bardzo czym przejmować ...

Tak ja też na pozór byłam grzeczna ułożona , 5-tki z góry na dół, a wśród znajomych:) no cóż. .....klęłam jak szewc, paliłam papierosy (nie nałogowo)tak dla szpanu wtedy czujesz że należysz do grupy, nie jesteś tą inną stojącą z boku.....Ale zmądrzałam jak zaczęły mi sie powoli stopnie pogarszać.Sama stwierdziłam że czas zmienić towarzystwo.....Twoja córka napewno jest mądrą dziewczyną , chwilowo się zagubiła, ale przejdzie jej :):)

Racja szpanują miedzy sobą,rywalizacja straszna .Moj to co tydzien inna dziewczyna :(

Taka dwoistość to chyba w pewnym momencie przychodzi. Mam bratanka 12 - letniego. W domu nikt nie przeklina, on też nie, ale jak rozmawia z kolegami ..... różnie to bywa, niestety. Kiedyś wspomniał o swojej koleżance ze szkoły. Dziewuszka bardzo fajna, ułożona, miła, grzeczna - idealna na synową ;) W szkole bardzo nieładnie wyraża się o nauczycielach, czy też innych uczniach. To tak wygląda, jakby emocje dojrzewających nastolatków musiały mieć gdzieś ujście. Choćby w pamiętniku.

a tak wogóle to lepiej nie czytać cudzych pamiętników córka mogłaby Cię za to znienawidzieć bo to jest ogromne naruszenie prywatności.....lepiej sie jej do tego nie przyznawaj:)

a może zapisać córkę na jakieś zajęcia dodatkowe żeby mogła się wyładować jakoś np. na basenie albo gdzieś.... może już by jej sie niechciało głupot pisać w pamiętniku nie miała by sił....wyrzyła by się na basenie....

Elwirka wiem,ze nie powinnam czytac,nie powiem jej tego,ale jakbym czuła...że cos znajdę:((moze faktycznie to trzeba przeczekac??

córka trenuje sport wiec ma sie gdzie wyszalec- i to 3 razy w tyg. Meblik-12 lat i tak zmienia dziewczyny??wow!!niezły jest;-))

a ups nie doczytałam basen jest:). A może jest tak że córka zazdrości koleżance jej rodziców- no wiesz że tak bardzo o nią dbają zabierają ją na basen itd.Może uważa że ona ma super mamę która tak dużo czasu poświęca swojej córce. Może to właśnie o zazdrość chodzi. Może też wymyśl jakiś wyjazd za miasto z córka i jej koleżanką że by córka iwdziała no tak moja mama też jest super bo ma fajne pomysły..............

mamą jeszcze nie jestem więc niewiem co można na to poradzić.Mam nadzieję że uda Ci się coś wymyśleć, jakoś podejść córkę:)

Co tydzien inna kolezanka ,nawet sie chwali,ze za reke po szkole chodza :) W domu lapie doly,nie ma ochoty na rozmowy.Moj gra w klubie ,mimo,ze jest padniety na kolezanki zawsze ma czas.

z TYMI WYJSCIAMI TO JEST TAK,ZE SIE ZMIENIAMY,BO WSZYSCY PRACUJEMY I NP KIEDY MY NIE MOZEMY ZABRAC CÓRKI TO sasiedzi zabieraja,a gdy oni sa w pracy na 2 zmiane to my prowadzamy dziewczynki,więc jest wymiana .Poza tym córka spedza z nami fajnie czas,gdy ma ochote jechac do lasu czy mc donalda nie odmawiamy,na konie,na biwak itp-tak wiec nie jest zle...robimy sobie wyjscia we dwie na"babskie"zakupy,gdzie kupuje jej jakis błyszczyk czy perfumki,zeby czuła sie jak duza dziewczynka:))gadamy sobie,idziemy na ciastko itp-chyba w miare normalnie...

Radziłabym nie stosować więcej takich zagrywek jak 'mam nadzieję, że nie przeklinasz w pamiętniku', nie wiem, jaka jest szansa, że 10-latka domyśli się, że czytałaś, ale to brzmi strasznie podejrzanie. A jeśli się dowie, że czytałaś, może być bardzo urażona, i słusznie.

pisałam przeciez,ze chcialam ja jakos podejśc-moze nie najmądrzej,fakt:-O Ale wiem teraz,ze kłamie.. Meblik za rekę???!!to juz poważna sprawa;-))moja córka jakos nie wspomina o chlopakach-ufff jak narazie,ma kolegów,ale z tego co wiem nie podkochuje sie w zadnym...

Kiedyś, jak moja córka była w jordanku z koleżankami przez przypadek "zadzwoniła" do mnie-usiadła na telefonie. Ja odebrałam i usłyszałam jak dziewczynki klną, łącznie z moją córką-to były soczyste wiązanki. Oczywiście nie muszę mówić, że przy dorosłych to wdzięczne, kulturalne aniołki. To taki głupi wiek, dzieciaki uwielbiają przeklinać bo wtedy czują się doroślejsze. Trzeba tłumaczyć, że bycie dorosłym to bycie odpowiedzialnym, również za swój język-innej rady nie ma.