Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maritinee

Dałaś sama numer facetowi?

Polecane posty

Gość maritinee

Jestem ciekawa ile z was miało za sobą takie przypadki, że podeszłyście do obcego chłopaka i po krótkiej rozmowie, lub też bez niej, dałyście mu na karteczce numer telefonu? ;) Do ilu z was oddzwonili i jakie były okoliczności? czy to ktoś na ulicy, czy barman w klubie, czy obcy facet na imprezie? :) I do ilu z was oddzwonili żeby się od razu przespać, a do ilu żeby się spotkać i miło spędzić czas? :> No i której z was udało się spotkać w ten sposób miłość swojego życia? :D:D PS: Żeby nie było że ja w barmanie upatruję swojego przyszłego męża, zwyczajnie jestem ciekawa waszych doświadczeń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a komu chcesz dać swój
numer? Nie mów tylko, że nikomu bo nie uwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaha
a co chcesz od barmanow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
A czemu miałabym mówić że nikomu? hehe :) jasne że chcę dać. mam teraz taki okres w życiu że niczego nie chcę przegapić i chcę korzystać kiedy tylko się da :D Żeby nie żałować, że nie spróbowałam :) Chyba nadmiar hormonów szczęścia :D A chcę dać barmanowi i jeszcze jednemu chłopakowi (o ile będzie mi dane gdzieś go jeszcze spotkać)- widzieliśmy się w klubie, gdzie nie zwracałam na niego uwagi, a potem w nocnym autobusie gdzie niechcący się do niego uśmiechnęłam bo się zastanawiałam skąd go kojarze i tak przez całą drogę juz i ja do niego i on do mnie się usmiechał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
do buaha--> w jakim sensie co chcę? nie powiedziałam, że sie nie nadają na mężów. Nic z tych rzeczy :P Miałam na myśli, że nic nie wiem o tym konkretnym barmanie więc nie będę go idealizować i wyobrażać sobie że będzie z tego wielka miłośc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buaha
nie no, po prostu zabrzmialo, jakby barmani byli be ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie dałam numeru żadnemu facetowi . Sama od nich brałam :P Potem na trzeźwo przemyślałam czy zadzwonić i jeśli uznałam, że był fajny to dzwoniłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
No tak, decyzja należy do tego, kto ma numer w ręku. A decydować chciałby każdy :P Buaha--> barmani nie są be. Ale jak zastanawiam się czy wręczyć temu jednemu karteczkę z numerem, od razu przychodzi druga myśl- ile on takich karteczek dostał już tego wieczoru? :) Dlatego co Niego mam wątpliwości, czy to ma sens. Co do tego drugiego- wszystko będzie zależało od chwili. Jak w odpowiednim momencie pomyślę "raz się żyje" to dam... i zapomnę. Jak zadzwoni ok, jak nie to już i tak nie mam na to wpływu :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak
heh, ja tak raz zrobilam i to w dodatku tez z barmanem. zobaczylam go i z miejsca sie zauroczylam. nie tylko wygladem, on mial to co ja uwielbiam, taka mieszanke chopiecego wdzieku i wrazliwosci (potrafie to dostrzec nie zamieniajac z gosciem ani slowa) nie wiem czy to piwo tak zadzialalo czy cos mnie tkenlo, pierwszy raz cos takiego zrobilam. po prostu napisalam na kartce swoj nr, ale nie dalam mu go tak ot. zrobilam przy okazji test na inteligencje. polozylam ten swistek na stoliku, dosc daleko od baru ale tak ze on widzial i patrzylam przy tym na niego. wiecie to moglobyc cokolwiek, papierek po gumie na przyklad a potrzec to sie moglam tez przypadkowo. wstaje na drugi dzien, zerkam na telefon a tu sms, nieznany numer a w smsie tylko meskie imie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
no tak tak--> w więc test zdany :) rozwinęło się jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinkaaaa88
hehe pewnie a co to za problem ;) ja miałam taką sytuację na uczelni nie tak dawno. Spodobał mi się pewien chłopak i najpierw wiadomo wymiana usmiechów, spojrzeń potem przeszliśmy na "cześć" i w koncu podeszłam i zagadałam. Do tej pory się spotykamy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak
noo rozwinelo sie i to jak ;-) na poczatku myslalam, a wrecz bylam pewna ze on zmienia babki jak rekawiczki bo taki (jak dla mnie) boski mi sie wydawal na pierwszym spotkaniu. bylam wrecz oniesmielona nim. ale okazalo sie ze on ma jakies dziwne kompleksy (czego zupelnie nie rozumiem no ale moze tak nawet lepiej) i jest dosc niedoswiadczony w "tych sprawach", tzn. byl hehe ;-) spotkalismy sie pod koniec marca a trwa to do dzis. jest to pierwszy facet, w ktorym sie szczerze zakochalam. obecnie porobilo sie troche dziwnie miedzy nami no ale tym juz was nie bede zameczac. powiem tylko tyle, nie zaluje ze wtedy tak zrobilam ;-) dzieki temu przezylam cos fajnego czego do konca zycia nie zapomne, nie zalenie od tego jak to sie zakonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
No to się cieszę. Pozory potrafią mylić. Nie dość, że się przekonałaś to na dodatek nie żałujesz. I o to chodzi :) A ja jestem ciekawa czy znajda się tu Panowi, którzy zostali kiedyś obdarowani karteczką z numerem i wiedzieli jaki zrobić z niej użytek? :) Buaha--> Tak bronisz tych barmanów, to może jesteś jednym z nich- dostajesz takie karteczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Ja nigdy ... i nie zamierzam ... I tak gustuję w bardzo męskich facetach (sama jestem bardzo kobieca i delikatna) a tacy sami polują ... Nie narzekam, bo sama dostaję takich wizytówek mnóstwo ... Teraz jeden się wysilił co prawda do podrywu, bo nie widział już wyjścia ... hehe.. Ale woli być podrywany, co wyczuwam ... jednak i tak to już trwa długo .. często jest to walka ... kto zrobi krok ... słodki w tym jest .. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba w jakichś filmach
daje się numery na karteczce. A jakby Tobie facet dał na karteczce numer po krótkiej rozmowie to byś zadzwoniła? Ja wolę zaproponować spotkanie lub wymianę numerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
chyba w jakichś filmach--> no to jak widzisz przypadek "no tak tak", historie jak z filmów się zdarzają :] Hmm a co do pytania... zależy od faceta, pewnie bym nie zadzwoniła ale napisała jakiegoś niezobowiązującego sms-a :) czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Ten właśnie, co to starał się o mnie wbrew sobie (kobiety go przyzwyczaiły) :P też się dziwi, że napisałam sms-a po tym jak dał mi numer na kartce, oraz że dałam się podwieź.. Ale taki dr nie wydawał mi się groźny .. :P To raz ... poza tym taki przystojniak .. Żałuje tylko, że tak szybko napisałam do niego, bo już po paru godzinach ... za wcześnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
No ja miałam na myśli smsa po 1-2 dniach, ale nie byłam nigdy w takiej sytuacji, więc nie wiem ile bym wytrzymała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Właśnie zdecydowanie lepiej byłoby, jakby to było najszybciej po 1-2 dniach ... optymalnie po tygodniu ... Popełniłam błąd... Ale jednak ciągnie się to do dzisiaj ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak tak
ja osobiscie mysle, ze czasami warto dac facetowi maly cynk. nie oznacza to ze to kobieta ma go zdobywac. ja co prawda dalam nr ale spotkanie zaproponowal juz on. potem tez wszysko sie potoczylo "jak nalezy". ja tez kiedys bylam taka damulka co to w zyciu by pierwsza z jakakolwiek inicjatywa nie wyszla. ale jak pisalam wtedy cos mnie tknelo i slusznie. w koncu nie bez powodu taki przystojny, inteligentny i ogolem fajny facet grubo po 20stce mial takie male doswiadczenie, w dodatku barman a wiadomo co duzo z nich wyprawia po pracy. czasami warto posluchac intuicji i przelamac pewne stereotypy, choc oczywiscie z umiarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Oczywiście, że sama wybieram facetów ... kiedy przeciągnę spojrzenie, z reguły facet nie czeka za długo ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
A co byscie zrobily w mojej sytuacji? Mieszkam we Wloszech, w zeszlym tyg.zagadal do mnie sympatyczny sprzedawca w sklepie (mlodziutki, mysle ze 24 lata max, ja jestem troszke starsza ale mlodo wygladam ;) ), zaczelismy sobie zartowac nt.relacji damsko-meskich. On powiedzial ze wiele kobiet nie docenia milych facetow, a ja powiedzialam ze docenlabym to.,Oczywiscie z usmiechem to powiedzialam. On puscil mi oczko, ja pozyczylam mu milej pracy i poszlam. Wrocilam do tego sklepu 2 czy 3 dni pozniej i znow go spotkalam. Poznal mnie :) przywital mnie z usmiechem, spytal co slychac. Ja mu mowie ze wlasnie szukam pracy a on powiedzial ze moze mi w tym potowarzyszyc i czy mi to pasuje.Powiedzialam ze tak. :) Powiedzialam mu tez ze za kilka dni wyjezdzam z Wloch i wracam w styczniu. Powiedzialam mu "to do zobaczenia w styczniu". No i teraz zastanawiam sie, czy nie isc przed moim wyjazdem do tego sklepu znowu...Jesli go spotkam, sprobowac sprowokowac go jakos zeby poprosil mnie o moj numer... A jesli nie poprosi mnie o niego, to dac mu karteczke z moim nr nie tlumaczac mu niczego... Nigdy tak nie zrobilam, i nie przyszloby mi to nawet do glowy gdyby nie fakt ze za kilka dni wyjezdzam i boje sie ze przez te 3 tygodnie on moze kogos poznac, zapomniec mnie, a jesli bedzie mial moj nr to moze do mnie napisze i jakos podtrzymamy ten kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
A co byscie zrobily w mojej sytuacji? Mieszkam we Wloszech, w zeszlym tyg.zagadal do mnie sympatyczny sprzedawca w sklepie (mlodziutki, mysle ze 24 lata max, ja jestem troszke starsza ale mlodo wygladam ;) ), zaczelismy sobie zartowac nt.relacji damsko-meskich. On powiedzial ze wiele kobiet nie docenia milych facetow, a ja powiedzialam ze docenlabym to.,Oczywiscie z usmiechem to powiedzialam. On puscil mi oczko, ja pozyczylam mu milej pracy i poszlam. Wrocilam do tego sklepu 2 czy 3 dni pozniej i znow go spotkalam. Poznal mnie :) przywital mnie z usmiechem, spytal co slychac. Ja mu mowie ze wlasnie szukam pracy a on powiedzial ze moze mi w tym potowarzyszyc i czy mi to pasuje.Powiedzialam ze tak. :) Powiedzialam mu tez ze za kilka dni wyjezdzam z Wloch i wracam w styczniu. Powiedzialam mu "to do zobaczenia w styczniu". No i teraz zastanawiam sie, czy nie isc przed moim wyjazdem do tego sklepu znowu...Jesli go spotkam, sprobowac sprowokowac go jakos zeby poprosil mnie o moj numer... A jesli nie poprosi mnie o niego, to dac mu karteczke z moim nr nie tlumaczac mu niczego... Nigdy tak nie zrobilam, i nie przyszloby mi to nawet do glowy gdyby nie fakt ze za kilka dni wyjezdzam i boje sie ze przez te 3 tygodnie on moze kogos poznac, zapomniec mnie, a jesli bedzie mial moj nr to moze do mnie napisze i jakos podtrzymamy ten kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
A co byscie zrobily w mojej sytuacji? Mieszkam we Wloszech, w zeszlym tyg.zagadal do mnie sympatyczny sprzedawca w sklepie (mlodziutki, mysle ze 24 lata max, ja jestem troszke starsza ale mlodo wygladam ;) ), zaczelismy sobie zartowac nt.relacji damsko-meskich. On powiedzial ze wiele kobiet nie docenia milych facetow, a ja powiedzialam ze docenlabym to.,Oczywiscie z usmiechem to powiedzialam. On puscil mi oczko, ja pozyczylam mu milej pracy i poszlam. Wrocilam do tego sklepu 2 czy 3 dni pozniej i znow go spotkalam. Poznal mnie :) przywital mnie z usmiechem, spytal co slychac. Ja mu mowie ze wlasnie szukam pracy a on powiedzial ze moze mi w tym potowarzyszyc i czy mi to pasuje.Powiedzialam ze tak. :) Powiedzialam mu tez ze za kilka dni wyjezdzam z Wloch i wracam w styczniu. Powiedzialam mu "to do zobaczenia w styczniu". No i teraz zastanawiam sie, czy nie isc przed moim wyjazdem do tego sklepu znowu...Jesli go spotkam, sprobowac sprowokowac go jakos zeby poprosil mnie o moj numer... A jesli nie poprosi mnie o niego, to dac mu karteczke z moim nr nie tlumaczac mu niczego... Nigdy tak nie zrobilam, i nie przyszloby mi to nawet do glowy gdyby nie fakt ze za kilka dni wyjezdzam i boje sie ze przez te 3 tygodnie on moze kogos poznac, zapomniec mnie, a jesli bedzie mial moj nr to moze do mnie napisze i jakos podtrzymamy ten kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
A co byscie zrobily w mojej sytuacji? Mieszkam we Wloszech, w zeszlym tyg.zagadal do mnie sympatyczny sprzedawca w sklepie (mlodziutki, mysle ze 24 lata max, ja jestem troszke starsza ale mlodo wygladam ;) ), zaczelismy sobie zartowac nt.relacji damsko-meskich. On powiedzial ze wiele kobiet nie docenia milych facetow, a ja powiedzialam ze docenlabym to.,Oczywiscie z usmiechem to powiedzialam. On puscil mi oczko, ja pozyczylam mu milej pracy i poszlam. Wrocilam do tego sklepu 2 czy 3 dni pozniej i znow go spotkalam. Poznal mnie :) przywital mnie z usmiechem, spytal co slychac. Ja mu mowie ze wlasnie szukam pracy a on powiedzial ze moze mi w tym potowarzyszyc i czy mi to pasuje.Powiedzialam ze tak. :) Powiedzialam mu tez ze za kilka dni wyjezdzam z Wloch i wracam w styczniu. Powiedzialam mu "to do zobaczenia w styczniu". No i teraz zastanawiam sie, czy nie isc przed moim wyjazdem do tego sklepu znowu...Jesli go spotkam, sprobowac sprowokowac go jakos zeby poprosil mnie o moj numer... A jesli nie poprosi mnie o niego, to dac mu karteczke z moim nr nie tlumaczac mu niczego... Nigdy tak nie zrobilam, i nie przyszloby mi to nawet do glowy gdyby nie fakt ze za kilka dni wyjezdzam i boje sie ze przez te 3 tygodnie on moze kogos poznac, zapomniec mnie, a jesli bedzie mial moj nr to moze do mnie napisze i jakos podtrzymamy ten kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
A co byscie zrobily w mojej sytuacji? Mieszkam we Wloszech, w zeszlym tyg.zagadal do mnie sympatyczny sprzedawca w sklepie (mlodziutki, mysle ze 24 lata max, ja jestem troszke starsza ale mlodo wygladam ;) ), zaczelismy sobie zartowac nt.relacji damsko-meskich. On powiedzial ze wiele kobiet nie docenia milych facetow, a ja powiedzialam ze docenlabym to.,Oczywiscie z usmiechem to powiedzialam. On puscil mi oczko, ja pozyczylam mu milej pracy i poszlam. Wrocilam do tego sklepu 2 czy 3 dni pozniej i znow go spotkalam. Poznal mnie :) przywital mnie z usmiechem, spytal co slychac. Ja mu mowie ze wlasnie szukam pracy a on powiedzial ze moze mi w tym potowarzyszyc i czy mi to pasuje.Powiedzialam ze tak. :) Powiedzialam mu tez ze za kilka dni wyjezdzam z Wloch i wracam w styczniu. Powiedzialam mu "to do zobaczenia w styczniu". No i teraz zastanawiam sie, czy nie isc przed moim wyjazdem do tego sklepu znowu...Jesli go spotkam, sprobowac sprowokowac go jakos zeby poprosil mnie o moj numer... A jesli nie poprosi mnie o niego, to dac mu karteczke z moim nr nie tlumaczac mu niczego... Nigdy tak nie zrobilam, i nie przyszloby mi to nawet do glowy gdyby nie fakt ze za kilka dni wyjezdzam i boje sie ze przez te 3 tygodnie on moze kogos poznac, zapomniec mnie, a jesli bedzie mial moj nr to moze do mnie napisze i jakos podtrzymamy ten kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maritinee
Kafe dzisiaj robi niezłe numery :) Witam ponownie oliweczka :) Z ciekawości zapytam o chlopaka z kursu- jak się potoczyła sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
Ten ktory byl taki dziwny i wolal organizacje charytatywne niz mnie? A nic... nie wyszlam pozniej z inicjatywa i on tez juz nie wyszedl. Zalatwil mi tylko ucznia na lekcje prywatne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliweczka hipp
maritinee -> a tak w ogole fajnnie ze mnie zapamietalas. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×