...i znow sie chrzani...

Witam, pisze ponieważ chcialam w jakiś sposób rozładować swoja złość, no i może licze na jakies opinie czy rady. Chodzi o faceta, jesteśmy ze soba 5 lat, ale ostatnio widze ze nasz związek cofnął się do etapu „spotykania”. Oboje jeszcze studiujemy, ja dziennie 30 km od naszego miejsca zamieszkania, on zaocznie tez daleko ale zupełnie w druga strone. Ostatnio przez nawal nauki i dodatkowe zajecia musiałam zostac przez trzy weekendy tu gdzie się ucze, on fakt faktem miał zajecia ale jedna niedziele miał wolna wiec mogl przyjechac, czego oczywiście nie zrobil. Kiedy wracal prawie po miesiącu do domu, myślałam ze caly weekend spedzimy razem, ale się przeliczyłam, W piątek przyjechal od razu po szkole lecz posiedział tylko niecale 3 godzinki, mielismy się spotkac nastepnego dnia. W sobote wrócił szybciej ze szkoly ale sie okazalo ze musi gdzies zawiezc swojego ojca a w niedziele musial jechac na impreze rodzinna. Powiedziałam mu co o tym mysle, co mi leżało na sersu, przepraszal, mowil ze mam racje ale co z tego. Dzis zaczyna się kolejny weekend, znow zostalam tu gdzie studiuje, on szkoly nie ma, no i oczywiście nie przyjedzie ponieważ musi to i musi tamto – jak zwykle dni zaplanowane przez jego ojca (gospodarstwo). Dosłownie wszystkiego mi się odechciewa, nawet nie mam ochoty odbierac od Niego telefonow. Rozumiem ze można słuchac rodzicow, ale do cholery jeśli planuje ze mna slub to powinien tez troche się mna zainteresowac. Jeśli się kogos kocha to chce się z nim spędzać jak najwięcej czasu, a nie spotykac się tylko wtedy kiedy ojciec da wolny wieczor… Rozumiem ze chce być przykładnym synem ale ja chce mieć pewność ze po slubie żaden z naszych rodzicow nie będzie mieć takiego wpływu na nasz wolny czas… Poza tym naprawde nie wystarcza mi ten czas który on mi poswieca…

a ha i uwazasz ze jak napiszesz o tym na kafe to ptaszki mu o tym doniosa albo facet telepatycznie sie o tym domysli tak?

cuda sie zdarzają i mój facet telepatycznie się domyśla, zagląda na cafe;) Może jej również?:P

moooożeee autorka ewidentnie ma taka nadzieje bo rozmowa na ten temat z wlasnymfacetem to juz bardzo skomplikowana sprawa