Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nienawidzę mojego życia

wczoraj powiedział że ma mnie w dupie a dziś ...

Polecane posty

nawrzucał mi przez gg: "wiec tak, dokladnie mam was wszystkich w dupie bo na nikogo nie moge liczyc" "dokladnie tak, mam wszystkich w dupie poza moja matka i psem" itp. itd. już wczoraj o 23 wyłaczyłam komputer. było mi ciężko ale zaczęłam się godzić z myślą że to koniec. cóż było nie było. kilka miłych chwil ale ostatnio więcej złych. a za takie słowa, w stylu że nie obchodzę go i ma mnie w dupie mając resztki honoru powinnam go zostawić. dzisiaj około 17 zaczął pisać smsy po czym namolnie dzwonić. nie odebrałam. nie odpisałam . jednak mam wyrzuty...jak on sobie coś zrobi? napisał mi teraz że pójdzie pić :( martwię się o niego chociaż mnie skrzywdził, nie chciałabym aby popełnił samobójstwo. A Wy kobiety co byście zrobiły?? wybaczyły coś takiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze zaczął się żalić że nie ma gdzie spać, że napięta atmosfera w domu... myslałam żeby mu napisać "to zadzwoń do psa ;) przecież go tak kochasz" ale w końcu zdecydowałam się nie pisać aby nie wywiązał się dialog...on za to nie martwi się o mnie , nawrzucał mi wczoraj a dziś myśli tylko o sobie, pierwszy jego sms o 17 brzmiał mniej więcej " fajnie że się o mnie martwisz, widze jak ci zalezy, zreszta tak myslalem :) " a teraz koło 22 napisał że jestem najbliższą mu osobą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olalabym go chcesz byc
z cioolem ktory wyzywa sie na tobie, obwinia o wszytsko i wywoluje fakszywe poczucie winy ? najpierw mowiac ze jest taki biedny ze nikogo nie obchodzi a potem ze sobie cos zrobi ? zartujesz sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj sobie spokoj z takim emocj
onalnym wampirem i szantazysta ! zrobi sobie z ciebie emocjconalny worek treningowy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj naskoczył na mnie że wzięłam za malo kasy za korepetycje , ale dla mnie to dobra kwota, nie mam wykształcenia, umiem język i tyle, a on mi mówi że "to sobie frajera znaleźli" !! i "jesteś naiwna" a ja, że to moja sprawa i moja kasa...zawsze jak ja mu mówiłam że nie ma kasy żeby mnie zaprosić np. do kina to sie czepiał że to jego kasa (ma sportowe autko i na nie mu kasy nigdy nie brakowało) za to jeśli chodzi o moje pieniądze to sie czepia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dokładnie od czego ta Wasza wczorajsza rozmowa się zaczęła itd. Jakkolwiek nawrzucał Ci w 'emocjach', zwyczajnie wyżył sie na Tobie. Mnie to tez się często niestety zdarza, mówię rzeczy, których tak naprawdę nie uważam za 'prawdziwe'. Póżniej jest mi głupio przed samą sobą. Wybacz mu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy a raczej byliśmy ponad pół roku razem , on jakiś czas temu mówil że "jeszcze przyjdzie taki dzień że uklękne prze toba z pierscionkiem..." hahah xD teraz czytam te smsy i widzę jaki jest...chyba ma coś nie tak z głową, albo dwa dni temu że jestem jego skarbem , a nagle wczoraj że "pierdole was wszystkich, tylko sie czepiacie, gówno dajecie z siebie" w sumie dobrze że nie doszło do ślubu ani niczego więcej, byłby wstyd przed rodziną, tymbardziej że moi rodzice go bardzo lubią :/ nie wiedzą jaki jest naprawde :( nie uwierzyliby chyba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po ile macie lat? Wiesz. Jeśli jesteście pół roku ze sobą a on tak zaczyna, to lepiej daj sobie spokój. Nie wmawiaj sobie, że będzie inaczej - może będzie, ale pewnych słów, sytuacji nie zapomnisz.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mówiłaś mu o tym, że przeszkadza Ci jego 'rozemocjonowanie'? Chociaż..z tego co mówisz.. jak mu powiesz, że jest coś co Ci przeszkadza gotów stwierdzić, że ''znów się czepiasz'' :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro
nienawidzisz swojego zycia, to jak ono ma Ciebie kochac? Zostaw glupka, nie jest Ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 20 on nieałe pół roku młodszy, rocznikowo ma 19 . też mi sie wydaje że takie awantury jakie mi robił (a robił już wcześniej i wiele przykrości) po pół roku nie wróżą dobrze na przyszłość :( nie mam w nim w ogóle oparcia i co najgorsze on nie ma hamulców żadnych, wie że może mi powiedzieć wszystko nawyzywać...a ja mu i tak zawsze wybaczałam. teraz po raz pierwszy mamy sytuację że przez całą dobę się nie odzywam...dam mu czas do namysłu...chociaż nie wiem czy warto to ciąnąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*ciągnąć miało być i w pierwszym zdaniu *niecałe mam taki nick bo generalnie od paru lat mam depresje, od tej wiosny naprawdę już chciałam umrzeć, ale poznałam chłopaka i wszystko się zmieniło, nadał sens mojemu życiu...tyle że na krótko...a poza tym nie dość że z chłopakiem mi sie nie ułożyło to jeszcze problemy ze studiami, brak pracy, kłótnie w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilamula
Moim zdaniem przesadzasz i to ostro ! Czepiasz się chłopaka, który tak naprawde nic Ci nie zrobił ! Mial po prostu zły nastrój i nie wytrzymał, Tobie się nie zdarza to ? Bo mi tak ! Gdy czuje się źle to obrywa się wszystkim wokół, łącznie z moim facetem, nieraz mówię mu strasznie przykre rzeczy ! Ale to wszystko ze złości i ze smutku, bo naprawde wcale tak nie myślę ! Skoro Ty się przejmujesz takimi pierdołami, to co będzie jak pojawią się między Wami prawdziwe problemy? No ale 19-20 lat to jeszcze dzieci, więc czego oczekiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kilkamula - zauważ że to ty mu mówisz przykre rzeczy, nie on Tobie...jest drobna różnica, ja mojemu wiele mówilam ale nigdy że jest dla mnie śmieciem, frajerem, gówno wartym, że go pierdole i mam w dupie... nigdy nie posunęłam się aż tak daleko , nawet jeśli kogoś nie lubiłam, już nie mówiąc że kochałam. dziwi mnie podejście że ja przesadzam...bo wcale tak nie uważam, nawet on mnie już przepraszał, ale to chyba nie przejdzie...śmial się z kolegi, który ma brzydką grubą dziewczyne, a ja zawsze jej zazdrościłam :( co z tego że jestem ładniejsza i szczuplejsza jak chłopak traktuje mnie jak zero?! a tamtą przynajmniej jej chłopak ciągle przytula całuje chociaż są dłużej niż pół roku razem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilamula
ale zrozum, że Twój chłopak powiedział tak tylko dlatego że był zły, smutny, rożalony, rozgoryczony, bezsilny "wiec tak, dokladnie mam was wszystkich w dupie bo na nikogo nie moge liczyc" BYŁ ROZGORYCZONY ŻE NA NIKOGO NIE MOŻE LICZYĆ jego słowa to wołanie o pomoc, bo jemu też jest żle. jestem pewna że nie ma Cię w dupie, gdyby miał, to nie dzwoniłby 40 razy ! Nie unoś się honorem, tylko pogadaj z nim i spkojnie wytłumacz że takimi słowami sprawił Ci przykrość. No chyba ze już Ci na nim nie zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilamula ma rację. nie-odzywaniem się niczego nie załatwisz. Szczere rozmowy są podtawą udanego związku. Tłumisz ten żal w sobie, on się nawarstwia. Nie strzelaj milczącego focha i porozmawiaj z nim. Najlepiej nie przez telefon. Spotkajcie się. Tylko jemu też daj sie wygadać - zapytaj czy rzeczywiście kiedy jest 'na spokojnie' ma podstawy by sądzić, że nie ma w Tobie oparcie, nie może na Ciebie liczyć. Niech Ci dokładnie powie czego oczekuje. Ty też powiedz co Cię boli. Bądźcie dojrzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama nie wiem...żeby chociaż wcześniej się odezwał...tak do 14-15 to nawet czekałam na jakiś znak ale potem poszłam się upić i już było mi wszystko jedno...teraz zresztą też. to nie jest dobry sposób, on zamiast mi napisać "mam problem...to i to..ojciec tamto" albo wprost że jest mu tak źle...on zamaist tego atakuje i to mnie... chociaż mu nic nie zrobiłam :( przecież przesadził z tym psem :( tu nie chodzi o mój honor ale o to by inaczej mnie traktował...szanował :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze rozmawiałam, mówiłam po kłótniach że to koniec. on wie jakiego mam ojca. 20 lat awantur nie chce tak dalej, mówił że rozumie, przeprasza i już nie bedzie a dalej sie to powtarza i padają coraz gorsze słowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, może po prostu stara się zgrywać 'twardziela', który udaje, że nie ma żadnych problemów, że nic go nie boli itd. A w chwilach słabości kiedy 'miarka się przebiera' wybucha i Tobie się obrywa. Co Ci szkodzi z nim pogadać? Tylko pamiętaj to ma być rozmowa na ''równi'' nie żebyś Ty go atakowała. Szkoda żebyś z nim nie pogadała... szkoda nie dać sobie szansy skoro coś Was połączyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kiedys mialam do czynienia...
z takim jednym.I wierz mi,ze nic z tego dobrego nie wyszlo.Z czasem pozwalal sobie na coraz wiecej,bo byl przkonany,ze z nim nie zerwe,a ja-glupia i zakochana-tkwilam w tym chorym zwiazku.W koncu doszlo do tego,ze wyzywal sie na mnie,zwalal wine za cale zlo na swiecie tez na mnie - po prostu przemoc psychiczna:O Rozmawialam z nim i bylo dobrze przez kilka dni,a potem powrot do "normalnosci".Jak z nim zrywalam,to nie rozumial dlaczego i oczywiscie cala wine zwalil na mnie,ze to niby ja wszystko spieprzylam,a ja po prostu mialam dosc tych jego niekontrolowanych,nieoczekiwanych wybuchow i dodatkowo oczekiwania,ze bede go blagac o wybaczenie za kazdym razem,jak cos sobie ubzdura.U mnie tez lecialy przeklenstwa - ale tylko z jego strony,i wywolywanie poczucia winy bylo na porzadku dziennym.Jestem spokojna,cicha dziewczyna i ode mnie nie uslyszal zadnego przeklenstwa itp...Chcesz miec tak samo,to z nim zostan.Chcesz miec spokoj - zrob to samo,co ja.Pol roku to nic.Ja wytrzymalam prawie 2 lata - troche w nadziei,ze bedzie lepiej,ale - jak juz wczesniej napisalam - bylo coraz gorzej i nic nie zapowiadalo zmian na lepsze. A,i na poczatku bylo ok - potrafil sie idealnie kamuflowac.Pieklo zaczelo sie okolo pol roku od momentu,kiedy zaczelismy byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×