Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nanna1

Jak to jest z dniami płodnymi?

Polecane posty

Gość nanna1

Jak to naprawdę jest? Wiadomo, ileś dni żyje plemnik, ileś komórka jajowa. Ja mam okres sobie a muzom. Nie ma reguły, kwestia prolaktyny, ale żem ciągle na walizkach, a ginekolog chce mnie mieć pod kontrolą, nie chce tego jeszcze regulować. Ostatnio i tak jest trochę lepiej. Przez to nie chcę brać tabletek, używam z moim prezerwatyw, ale diabeł wie z nimi. Ponieważ gdy dostaję okres, to święto lasu, proszę forumowiczki o określenie z grubsza, na czym to wszystko polega. Ciągle słyszę o dzieciach z kalendarzyka, nie mam ochoty jeszcze na pieluchy, na pewno są jakieś ścisłe reguły. Czy ktoś mógłby mi naświetlić sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec dni płodne to tak wypadają ok. 16-12 dni PRZED miesiączką. płodne jest ok 6 dni przed owulacją (z racji przeżywalności plemników) i ok 3 dni po owulacji (z racji przeżywalności jajeczka). jesli wiesz mniej wiecej jakiej długości masz cykle to estes w stanie sobie wyliczyć wstępnie kiedy masz uwazac, po czym obserwując organizm potwierdzić wyliczenia. jesli nie wiesz kiedy dostaniesz miesiaczkę to jest o wiele trudniej. jak najbardziej mozesz na bieżąco obserwować śluz i mierzyć temperaturę - wtedy uda Ci się okreslić moment owulacji. trzy dni później wchodzisz w niepłodnosc poowulacyjną i masz spokoj do konca cyklu. na całą fazę niepłodności przedowulacyjnej, w tym na niepłodność w trakcie miesiączki nie mozesz liczyć, bo skoro masz też krótkie cykle to mozesz sie zalapac tak ze ostatni dzień okresu bedzie juz pierwszym albo nawet drugim dniem płodnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanna1
Czyli nie ryzykować i zachować zdwojoną czujność? Miesiączkę potrafię mieć po trzech tygodniach albo trzech miesiącach. Nie ma reguły. Temperaturę mam zawsze podwyższoną, próbowałam to mierzyć, ale nic z tego nie wynika. Albo jestem wiecznie zaziębiona, albo mam taką ciepłotę ciała, zawsze koło 37. Pozostaje śluz? I tu jestem w kropce, bo naprawdę nie wiem, jak podejść do sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie chodzi o to, żeby mieć temp. poniżej 37 stopni. Podwyższenie temperatury oznacza jej wzrost po owulacji, czyli np. do owulacji masz temp. 37,10, a po owulacji 37, 30 lub więcej. Także dotyczy to Twojej "subiektywnej" temp., a nie jej "obiektywnej" wartości. Temperatura może się wahać w każdej fazie cyklu, ale chodzi o to, by wykres fazy poowulacyjnej "rósł", a więc miał wyższe wartości niż w fazie przedowulacyjnej. Na owulację wskazuje skok temp. o co najmniej 0,2 stopnia i utrzymująca się wyższa temp. przez 3 dni. Temp. spada albo przed miesiączką, albo w jej trakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do śluzu, to typowo płodny jest śluz rozciągliwy, przezroczysty jak surowe białko jaja, przeważnie ma się też wtedy uczucie "mokrości, naoliwienia". Śluz niepłodny jest mętny, gęsty, kleisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×