Tim żyje

Słyszałam w telewizji,iż niewiele osób decyduje się urodzić dziecko z downem.Szokujące jest to,iż organizacja broniąca dzieci nienarodzone z zespołem downa nosi nazwę,,Tim żyje''od dziecka,którego matka zażyczyła sobie wywołania poronienia.Urodziła je w 25 tygodniu ciązy a ono żyło.Leżało na stole i lekarze czekali 10 godzin na jego śmierć ale sie nie doczekali i w końcu postanowili pomóc małemu człowiekowi.Oczywiście dziecko to przez ich chaniebne praktyki jest głęboko upośledzone ale ręka boska spowodowała,że żyje.Ludzie mają pomysły z kosmosu,piekła rodem,matka i lekarze ci,którzy powinni pomóc.Ktoś pionoć adoptował tego chłopca.Życzę mu i dziecku powodzenia na trudnej drodze życia wśród wilków-ludzi.

aborcji w 25 tyg ciąży bo wiadomo, że takie dzieci mają spore szanse na przeżycie. To już nie jest aborcja tylko poród przedwczesny. A co do samej aborcji to nie nam to oceniać. ani ja ani ty nie będziemy tych dzieci wychowywać, poświęcać siebie, martwić się co się z nimi stanie po naszej śmierci więc nie mamy prawa oceniać.

Znam historie tego chlopca. Jego rodzice pozwali potem lekarzy do sadu, ze ich syn nie umarl i jest jeszcze bardziej uposledzony. Poczuli sie oszukani, ze dziecko zyje :o oczywiscie oddali go do adopcji. Zyje mu sie dobrze u bardzo milej rodziny, ale jego uposledzenie jest duze- Liczne choroby, nie potrafi chodzic, potrzebuje strasznie duzo uwagi. Ta rodzina ma dwoch starszych chlopcow. Ogolnie fajnie. Czytalam, ze w Stanach praktykuje sie (mam nadzieje, ze nie do tej pory) metody aborcji porodowej. Dziecko jest donoszone i przy porodzie, przy przechodzeniu przez kanal rodny, lekarz wbija w potylice dziecka jakis szpikulec i je zabija. Dziecko rodzi sie martwe. W USA dziecko nienarodzone, to nie czlowiek, dopoki nie ujrzy swiatla dziennego... :o

Ta książka właśnie została wydana w Polsce.