Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chyba umrę zaraz

On mnie zostawił.... Dla innej.

Polecane posty

Gość buba125
pisalas ze byl kochany... rozumiem ze tylko troche;) no to masz odpowiedz i wskazowke na drugi raz zeby nie byc od razu za bardzo za facetem. ja sobie postanowilam ze nawet jesli sie zakocham w kims naprawde to nie wiem czy slowo kocham cie przejdzie mi przez gardlo. zreszta jakie to materaz znaczenie... co drugi opis na gg jest w tym tonie. a ja nie bede tego kazdemu mowic niech sie glowia czy mi zalezy czy nie hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie w temacie
asiunia, to ze stracila do mnie zaufanie to rozumiem :( i bardzo mnie to boli, ale czemu nie chce dam mi drugiej szansy? kazdy popelnia bledy a ona ciagle, ze mi nie ufa, ze zawsze bedzie sie zastanawiala czy znow tego nie zrobie itp...jak mowie jej, ze ja kocham to tak jest !!! a ona woli odejsc i kochac mnie z oddali niz byc ze mna i rzekomo "meczyc sie". Ja tak nie chce, nie wyobrazam sobie zycia bez niej, ok. zawrocila mi w glowie ta druga, odszedlem, ale wrocilem na kolanach proszac o wybaczenie. To malo, zeby zrozumiala, ze tylko ja tak bardzo kocham? :( Jestem frajerem, ze stracilem taka dziewczyne, jesli mi ona nie wybaczy,to ja sobie nigdy, ze zrobilem cos takiego a kazdy, ktory bedzie obok niej, bedzie moim wrogiem nr 1, zmiote go 😠 to co czuje do tej dziewczyny nie da sie porownac z zadnym innym uczuciem, wiec jak tu bez niej zyc ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nie dziw jej sie. i pogodz sie z tym. mozesz jeszcze zawalczyc ale nie ma gwarancji ze ona to jeszcze doceni. moze cie kocha ale boi sie co chyba jest zrozumiale. czyli krocej mowiac kocha ale nie chce kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiunia__
dobrze mówisz :) wiesz, ten mój to chodził za mną pół roku, ja go nie cierpiałam :P bo nie lubię gdy ktoś sie za mną ugania :P nie wiem czemu:P zgodziłam się z Nim być, bo wkoncu mnie troche zauroczył. Następne pół roku później zaczęłam go kochać. I do teraz przez te 3 lata coraz bardziej go kochałam. A ten mnie postanowił zostawić! Ten palant! Najpierw się stara, rozkochuje w sobie, a potem zostawia! I wydaje mi się że zauroczyła Go inna dziewczyna, a ten tchórz nawet nie chciał się przyznać, a pytała Go o to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiunia__
wiesz, co? ona ma rację mówiąc ze jak bedzie z Tobą to bedzie sie zastanawial, czy tego znowu nie zrobisz. Nie dziwię jej się. Ona próbuje o Tobie zapomniec i na nowo sobie zycie ulozyc. To byłaby męczarnia zyc z myślą ze w kazdej chwili moze sie to znowu powtorzyc. Skoro Ci nie ufa, to się nie dziw ze Ci nie wierzy ze ją kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
czyli jednak to prawda ze im bardziej zalezy jednej stronie tym bardziej przestaje zalezec drugiej. szczegolnie my kobiety juz tak mamy ze jak kochamy za mocno stajemy sie troche histeryczne, chcemy kontrolowac zycie faceta zeby przypadkiem nas nie zostawil, albo zaglaskujemy go az facetowi robi sie mdlo i czuje ze zamiasyt byc dla niego doskocznia stajemy sie obowiazkiem. do czego to prowadzi? to juz wiemy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiunia__
Taak.., tyle, że ja tak bardzo mu ufałam, że nawet nie myślałam o tym że może mnie zostawić, albo że bedzie chciał do innej, czy nie zdradzi. Nie ograniczałam go, ani on mnie. Wydaje i sie nawet ze byłam zbyt naiwna. Zazdrosna zaczelam sie robić dopiero, gdy zaczelismy uprawiać seks. Ale bylam lekko zazdrosna. Zaczęłam mu się narzucać dopiero, gdy spędzalismy ze soba tylko 2 h w tygodniu. Pytałam się kiedy sie spotkamy i ze tesknie. On pisal to samo, ale czulam ze nie robi wszystkiego by sie ze mna czesciej spotykac. Zmienil się gdy poszedl na studia, czuje to. Tylko nie wiem co go tak zmienilo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odgłupiona
do buba - co za brednie. nigdy się nie przekonasz jak mozna dzielić życie z kimś kto kocha z wzajemnością, ponieaż ty znasz jedynie sposob na kochanie tylko przez jedną albo drugą stronę mocniej. związek to nie przepychanki, to nie ustawianie kogokolwiek w nim do pionu, to raczej tolerancja i pozwalanie na bycie takim, jakim się jest. a miłość dzielona po równo jest fascynująca bo w niej nie ma możliwości na zagłaskiwanie, gierki, jest w niej tyle ciepła ile potrzeba i najważniejsze, że obie strony to dostrzegają i potrafią się z tego cieszyć. w takiej miłości jest miejsce na szacunek i radość z każdego dnia. życzę ci abyś kiedyś mogła poznać taką właśnie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
nie do końca rozumiesz co mam na myśli. napisałam ze nie bede latac za facetem. gratuluje ze spotkalas kogos przy kim nie musisz nigdy grac, ja narazie w takie cos nie wierze, wiadomo ze idealem jest kiedy dwoje ludzi kocha sie po rowno, ale przewaznie to tak nie dziala. pokazesz ze skoczysz za nim w ogien- jestes przewidywalna i facet sie nudzi. na tym forum jest pelno ludzi ktorzy byli za dobrzy dla partnera i w efekcie nie wyszlo. ale... nie mowie ze nie da sie tak jak ty piszesz. po prostu nie znam takich przypadkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on nie w temacie
Dziewczyny troche po mnie pojechalyscie, nie mowie, ze mi sie nie nalezalo. Ta druga spodobala mi sie, bo nie robila problemow z sexu, chcialem - mialem, do tego wszyscy faceci ogladali sie za nia na ulicy, to mnie tez krecilo, jednak z chwila gdy mojej dziewczynie powiedzialem, ze to koniec i odchodze z kazdym dniem czulem sie jak dupek :( liczylem, ze zawalczy o mnie a tu rozczarowanie NIC ...z kazdym dniem zaczalem coraz bardziej tesknic, za jej glosem, dotykiem, usmiechem, gdy ona milczala czulem, ze zaczynam wariowac, no po prostu zrozumialem swoj blad, nigdy tak nie macie? 😠 kazdy popelnia bledy, kazdy i tez kazdemu nalezy sie druga szansa a ona nie chce mi jej dac, jakbym juz nic dla niej nie znaczyl i to jest niesprawiedliwe, fajne bede mial swieta, nie ma co :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalooooosne
zaluj teraz zaluj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niego nie w temacie: jeśli chcesz zobaczyc co czuje porzucona dziewczyna - przeczytaj mojego bloga od pierwszej do ostatniej notki.Nie jest tego duzo. moze zrozumiesz przez co przechodzila Twoja dziewczyna i przesatniesz sie dziwic, ze jesli wlozyla reke w ogien i ja oparzylo, to drugi raz tego nie zrobi. z zycia wyciaga sie nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie sytuacja wygląda w ten sposób że byłam z nim prawie rok. 13.12 mielisbysmy rocznicę. Jestem po jednej juz nieszcześliwej miłosci, facet mnie wypaczył, poroniłam itd. Po roku od rozstania poznałam Jego. Wiedział o mojej przeszłosci, o tym że bardzo boję sie zaufać, że mam z tym problemy, tym bardziej ze wychowywałam się bez ojca. No i zapewniał mnie tak samo o uczuciu, ze mnie nigdy nie zostawi, że chce mnie uszczęśliwić itd. Pól roku mieszkaliśmy razem ale jemu się odwidziało bo za drogo wynajem itd. Namówił mnie abyśmy przeprowadzili się do domu jego rodziców. No i się zgodziłam. I tam sie zaczęło. Z racji tego że to było badzo daleko od mojego dotychczasowego miejsca zamieszkania musiałam tam zacząć szukać pracy. Bez skutku. Kiedy zaczęłam byćod niego zależna, z dala od domu, znajomych.. zaczął mną poniewierac. Nigdy nie miał dla nie czasu, nie okazywał mi w ogóle miłości. Cały czas darł sie ze czepiam sie bez powodu, a ja starałam sie z nimj tylko rozmawiać. W końcu doszło do rekoczynów i wyrzucenia mnie z jego domu. Bo uderzyłam go w twarz kiedy mnie wyzwał. Wróciłam do domu. Bez pracy, pieniędzy.. I wiecie co? Zaczełam o niego po tym wszystkim walczyc. A on? Nawet słowa "przepraszam" nie powiedział. Powiedział że możemy być razem, ale nie przeprowadzi sie do mnie bo szkoda mu kasy, że tylko go wkurwię to będzie koniec. I się czuję jak tresowany piesek.. Nie wiem co robić, chce jeszcze z nim tylko spedzic sylwestra i chyba dam sobie spokój. Ale jak pomyślę że będzie z inną.. Nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aldialdi
Chyba umrę zaraz zrób się na bóstwo, założ mini i gon na dyskotekę! Wypróbowany sposób. Teraz płaczesz, a po balach będziesz myślała o przystojniaku, który cię podrywal. Posłuchaj tej rady, a ten ból, który cię teraz męczy zmaleje albo zginie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiunia__
on nie w temacie- to pomyśl jakie ona będzie miała fajne święta :], ona bardziej cierpiala od Ciebie i nadal cierpi, niz Ty teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
do on nie w temacie: a co cie tak w niej (tej dziwce) tak pociagalo ze musialaes zdradzic swoja byla dziewczyne? co ona takiego miala czego nie miala ta twoja? i kiedy sobie zdales sprawe ze ta dziwka to nie ta ? to co sobie wtedy pomyslales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli mogę wtrącić pewne spostrzeżenia: - w stałym związku, w którym dwoje ludzi jest emocjonalnie ze sobą związanych sex jest cudownym przeżyciem, dopełnieniem. W momencie kiedy coś szwankuje, partner nas zawodzi czy powie przykre słowo - maleje ochota na sex. Tak przypuszczam, że tu tkwił problem, że Twoja ukochana nie zawsze chciała. A z dziwkami to jest tak, że są chętne, ponieważ chcą Cię zdobyć, myślą, że tędy droga.. Idą do łóżka, bawią się tym, są swobodne, mają do tego lekkie podejście. Ale gdy taka łatwa dziewczyna weszłaby z Tobą w poważny związek, gdyby się mocno zaangażowała, uwierz mi - sex by jej nie wystarczał, chciałaby czegoś więcej, zapewnień miłości, pojawiły by się wymagania, kłótnie itp. Nie potrafię tego wyrazic jaśniej, chodzi mi o to, że niezobowiązujący sex dla facetów jest pociągający tylko do momentu gdy laska się nie angażuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
chce w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadfghjkhgfcdgvhjk
skraplam się do wewnątrz. czy miałabym prawo usiąść i napisać teraz, że jestem zakochana tą bezsensowną miłością i chciałabym komuś o niej opowiedzieć? bo nie mam nikogo, komu mogłabym o niej opowiedzieć. a ona przyszła i przeczytała moją duszę, tak samo obojętnie i bezuczuciowo, jak czyta się wiadomości we wczorajszej gazecie. a ja skropliłam się jeszcze bardziej. jeszcze bardziej i dogłębniej niż potrafiłoby to zrobić cokolwiek innego. bo usłyszałam zbyt wiele bolesnych słów. zbyt bolesnych. i skraplałam się powoli. niebo za horyzontem czerwieniło się, oblewało purpurą a puszyste chmury zmieniały kolory jak promyk słońca przechodzący przez kroplę deszczu powodując wodospad barw. ona mnie bolała. "nie ma ideałów". czytała w moich myślach i mówiła tak, jakby mówiła gdzieś z daleka, do nikogo, może tylko do powietrza. jestem powietrzem. zbyt mało? zbyt wiele... to przecież zbyt wiele... być powietrzem to być wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×