34-latek, kawaler...i duza liczba partnerek seksualnych

poznalam Go jakis czas temu. dziwilo mnie ,ze jest sam. Twierdzi ,ze nie spodtkal jeszcze kobiety zycia. Dodal ,ze lubi impressski i flirt... ;/ ,ze mial duzo partnerek seksualnych ... bardzo nerwowo zareagowal na moj komentarz do tego faktu. Dla mnie to takie meskie kurestwo...stracil wiele w moich oczach ;/ czuje do niego wstret gdy mysle.... ze pukal tabun kobiet. wylizywal im...i ,ze one braly mu do buzi ;/ mowi ,ze dla tej jedynej mocno ograniczy imprezy i flirt. jego zona bedzie dla niego najpiekniejsza kobieta.... jakos mnie to nie chwyta. czy warto wierzyc w zmiane? czy taki koles nadaje sie do zwiazku? czy lepiej dac sobie spokoj? ;/

0/10 marne :O

Sama widzisz co z niego za gagatek. Nie wierzę w bajeczkę, że nie spotkał dotąd kobiety życia a miał czas na romanse, imprezki i flirt. Czy wiesz gdzie on się obracał? Czy nie korzystał z prostytutek? Znajdź sobie młodszego bez takiej bujnej przyszłości. Już lepszy byłby rozwodnik po 1 małżeństwie niż taki jak ten.

* przeszłości

znam to :) nawet sie zmienił.ale była ta karkolomna alka :O przypłącona wieleoma kłótniami, rozstaniem i powrotem itd :O PLUS- jest nieżły w łózku, ćwiczenia czynią mistrza :D

jestem w zwiazku z rozwodnikiem (36lat). i ten przede mna mial tylko swoja exzone. wiem ,ze jest wierny jak psiak, ze nigdy nie zdradzi...z nikim tez nie flirtuje. jest we mnie wpatrzony jak w obraz... ale czasem zastanawiam sie czy lepszy facet z bagazem zyciowym, dzieckiem, alimentami czy facet , ktory nie ma takiego zaplecza :(

ale mnie brzydzi mysl o tych innych kobietach. ;/

facetem z opisu w 1 poscie

tez mi sie wydaje ,ze bajeruje... znalam takiego typa... ;/ umowilismy sie na kawe...chce go poznac lepiej (i tak nic z tego nie bedzie, bo to podwladny mojego faceta) , chcialam poznac zdanie innych kobiet... ja tez nie wierze ,ze gdy wszyscy jego kumple maja juz dom, rodzine a on sam to musi albo byc bawidamkiem albo totalnym debilem

nie wydaje mi sie, zeby ktos sie tak bardzo zmienil albo na chwile sie zmieni i pozniej powtorka, on wie, ze z kims jestes?

zona wam klamia. cos musza miec na sumieniu, skoro doszlo do rozwodu. pewnie ta zone zdradzili

a co cię obchodzi jego przezłośc.... jesli to jEST przeszłość a nie teraźniejszość :D :P

wierny

on wie ,ze mam faceta . a co do mojego faceta - naprawde mial tylko jedna kobiete...to taki uczuciowy typ. obchodzi przeszlosc...bo ludzie sie tak odrazu nie zmieniaja...

bedzie..jesli bedzie chciał.... myslieci eze długo się tak da zyc? jesli bedzie miał dosyć hulaszczego życia to własnie bedzie potulny i wierny ;) jesli znajdzie odpowiednia kobite

a taki co miał jedną....może szukac wrażeń :p niestety, krew nie woda!

Nie wiem czy 24 to Twój wiek, ale jeżeli tak to radzę Ci, abyś sobie poszukała kogoś przed 30-tką. Koniecznie musisz mieć takiego po 30 po wielu przejściach i wielu kobietach ?

te rzeczy zalezy tez od charakteru... trzeba sie urodzic...ch... zeby tylko pukac i szukac wrazen. znam facetow ktorzy maja tylko 1 kobiete i jakos nie szukaja wrazen. jest takie przyslowie :chujem myslisz chujem jestes. :(

zawsze bylam ze starszymi. sa bardziej dojrzali emocjonalnie... (ale jak widac nie wszyscy) ;/ warto umowic sie z nim chociaz na kawe czy to strata czasu?

facet poprzestanie na pierwszej kobiecie tylko wtedy gdy ona bedzie dziewica

Nie mam jakiegos wielkiego dosw., ale wydaje mi sie, ze to nie kwestia ilosci, ale po prostu Waszych wzajemnych relacji, uczucia i szacunku - czy bedzie Cie zdradzal czy nie. Mówie o normalnych przypadkach, o facetach, ktorzy byli w zwiazkach, kochali kogos, a nie typach jak ten 34-latek.

warto spotkac sie z nim na kawe? chcialabym utrzec mu nosa. wiem ze mu sie podobam. chce zeby dostal wytrzeszczu na moj widok :P frajer

interesuj. a ty przed swoim facetem ilu mialas partnerow?

ja znam takiego jak ten twoj...byl troszke mlodsyz,bo 29-30 lat,ale mimo wszystko...moja kumpela sie niezle z nim wycierpiala,bo oczywiscie on wie najlepiej.na pierwsza randke zabral ja tam,gdzie wszystkie inne laski-dla mnie to przykre:O potem ,gdzies po roku nagle ja rzucil i zaczal z inna...potem rzucil ta inna i wrocil,bo twierdzil,ze musi byc pewien,ze ona jest ta jedyna..no cyrk na kolkach...teraz niby w koncu sie uspokoil i sie chajtaja,ale co przeszla to juz tylko jej.ja bym go kopla w dupe juz na samym poczatku

siedmiu i zaluje tego. mam swojego faceta ,ale nie wiem czy to jest. zawsze marzylam o slubie...takim wojskowym z honorami... i troche ten slub przeslonil mi swiat

a no i ciagle te kolezaneczki co wozil po lokalach...ech...a w swoim ulubionym klubie nie chcial sie nawet z nia pokazywac....chamowa... ja tam wole takie wierne pieski:)

to tez porzadna zbyt nie jestes. dziwie sie, ze twoj facet cie chce, jak przez tyle lat zona byla jego jedyna partnerka, a ty za mlodu tak szalalas

Też mu się dziwię bo dla mnie to bardzo dużo, szczególnie na taki wiek.

moj facet ma tez z tym problem. wiem ,ze go to boli ,ale on wie ,ze nie jestem z tego dumna i ,ze gdybym mogla cofnac czas to dzis to wszystko inaczej by wygladalo :( on jest wyrozumialy... oni bardzo sie od siebie roznia... ;/ w tamtym mnie cos ciekawi... nie wiem czy powinnam isc z nim na ta kawe