Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kropka w kropki

Nie lubie tej rodzinki

Polecane posty

Gość kropka w kropki

Witam;( Mam problem i to wielki, jestem w ciąży.Kocham mojego narzeczonego ale jego rodziny to juz nie. Wnerwiaja mnie . Cala ta rodzuna. Tesciowa ktora we wszystko sie wtraca i zawsze wie lepiej i jeszcze ta jego siostra ktora zrobila sobie dziecko w wieku 15 lat i jest najwazniejsza z mezem i co z tego, ze okradala swoja matke, ze klamala, ze dziecko to maja jaka przyczepke, ze ona i jej maz sa po gimnazjum i mnie obgaduja ,ze sie ucze zamiast pracowac;/;/;/ nie moge z nimi w jednym pomieszczeniu przebywac bo juz sie denerwuje , a co dopiero zostac rodzina i widziec ich tak czesto;/;/ Czy jest jakaś kobieta w takiej sytuacji i jak sobie z tym poradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
cześć powiem szczerze, wpadłam z moim chłopakiem, w tym momencie jesteśmy 5 miesiecy po slubie, 3 tygodnie temu urodziłam slicznego synka. co prawda mojego tescia nienawidzę i najchetniej bym mu nakopała do dupy, że sie tak wyraze, ale jest poprostu wredny i chamski. w dniu slubu przeprowadziłam sie do mojej nowej rodzinki i to był najwiekszy błąd. teściu brudas i bałaganiarz, teściowa ma wszystko gdzieś i wyjeźdż a co 2 miesiace do niemiec, we wszystko sie wtrąca i traktuje mnie jak kompletna idiotke. jak jej nie było praktycznie wszystko robilam sama. gotowałam, prałam dla 6 osób i sprzątała 3 pietrowy dom zupełnie sama, a jak przypomnę była już wtedy w zaawansowanej ciazy. jak teściowa przyjechała to jej najmłodszy synek sie skarzył ze musiał zupki w proszku jeść, bo ja gotowałam niedobre rzeczy, za pełno w dupie maja i tyle. i nawet słowa dziekuje za to wszystko nie usłyszam, a dowiedziałam sie ze jestem nie robem, super nie? ale nie to jest najlepsze, wogóle to ja do swoich teściów nie mówię tato mamo, tylko pan pani, ani jedno mi jeszcze nie powiedziało, zebym inczej mówiła, kpina nie? wiec nie jesteś sama, oni nigdy nie bedą moją rodziną. moja rada szukaj se innego lokum, bo jak urodzisz to juz wogóle bedzie źle wiem po sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka w kropki
edytar wspolczuje i wiem jak to jest. Wiem jak to jest jak sie gotuje i wszyscy chwala a potem tesciowa sie zjawia i sie jej żalą , ze bylo źle ;/;/ Ja to nawet nei mam zamiaru sie tam wprowadzac.Powiedzialam to mojemu to sie wnerwił, że nie lubie jego mamy. Ale jak ja mam czuć sympatie do kobiety , która mi mowi , ze mam nie takie buty lub, że jak ona jest w domu to jej syn wyglada lepiej jak ona mu gotuje niż jak ja;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celkaaa
a może oni ciebie też nie lubią i przez to się wobec ciebie tak zachowują, takze masz to na co zasługujeszz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie celkaaa
sa rozni ludzie a te mlode siksy to by chcialy zeby cale zycie je na rekach nosic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytar
no cóż wy to pewnie siedzicie i nic nie robicie co? a może chcecie sie wprowadzic na tydzień do mnie to zobaczycie jak to fajnie? a jak nie wiecie to radzę sie nie odzywać, bo aż szkoda marnowac na takie jak wy siłę i energie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja tez od poczatku
nie cierpialam rodzinki meza, znaczy jego rodzicow. zawsze mialam stresa, jak tam szlam. relacje z nimi to byla rownia pochyla. zaluje, ze sie z mezem ziazalam, bo nie mam normalnych swiat, zawsze jest probleem, jak je spedzic, albo musze sie z nimi widziec i mam przejebane, albo maz jedzie sam. Tak bedzie w tym roku, bo ja juz z nimi widziec sie nie chce. Radze Ci, autorko, przemysl milion razy, czy chcesz byc z tym gosciem, bo jak wleziesz w rodzine, ktorej nie cierpisz, to przerabane masz. a jak pojawia sie dzieci.... masakra... a nie daj Boze, jak sie rozejdziecie, to bedziesz przezywac katusze, jak byly maz bedzie bral dzieci do swojej rodzinki. bedzie mial do tego prawo, a ciebie bedzie krew zalewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pulpaaa
kolejny przyglup co nie umie zyć wśród ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uroki świąt
u nas jest w obie strony, mąż mojej matki nie znosi( co rozumiem, kobita straszny ma charakter) a ja całej jego popapranej rodzinki nierobów i nieudaczników zniesc nie mogę już mi się scyzoryk otwiera jak pomyslę że do tego syfu i smrodu będę musiała isc w 1 dzien świąt i poczęstują mnie tylko herbatą bo na więcej ich "niby" nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropka w kropki
Ja na poczatku bylam do nich bardzo dobrze nastawiona ale jak zobaczylam jacy oni sa to mi sie wszystkiego odechciało;/;/ Wszystko to jakieś chore. Faworyzuja tylko , wypominaja bledy. Matka ciagle piwka popija i jeszcze ma do wszystkich pretensje;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×