mój były to frajer

miał laskę ponad rok, kopneła go w dupe, odezwal sie i sie zali i stwierdza jak dobrze mnie rozumie, że dopiero teraz poczuł, co to znaczy stracić kogoś kogo się kocha. kiedyś mnie zdradził, zachowywał się jak kretyn, najpierw ja z nim zerwałam, później dałam szansę i lizał się z inna i to zobaczyłam. Po rolku od tej sytuacji wyznawał mi wielką miłość, chciał byc ze mną, namącił i wyjechał, po pół roku pobuty TAM poznal niby ta wielka miłość i teraz nie wiem czego oczekuje ode mnie i po co sie odzywa. frajer.

http://republika.pl/blog_oy_957843/1916113/tr/pan_dziedzina.jpg

olej go kochana!!!!!!

olalam, wciaz mi dupe zawraca, duzo mi w zyciu namacił, przez to wszystko zgubiłam gdzieś siebie, ciężko mi jest się z kimkolwiek związać, on umial ale zła karma go jak widać dopadła, tylko po co znowu uderza do mnie? chce rozgrzeszenia czy czego, to ze on cierpi wcale nie sprawia , że czuje sie dobrze, w sumie teraz to on sobie moze, to juz nie ma znaczenia.

ojj jakbym czytała o sobie z tym ze moj mnie nie zdradzil ale biorac wszystko pod uwage sama nie wiem czy to nie było by dla mnie lepsze :( nie daj sie kochana ja to przezyłam i Ty tez dasz rade ; **

jasne ja daje rade normalnie juz bardzo dlug, nie poznaje nikogo wartego mnie :) nic juz nie czuje do niego, ulecialo, nie chce juz miec z nim nic wspolnego, po co mu kontkt ze mna, skoro dzis uznal, ze tak naprawde to kochal te laske, bo teraz tak cierpi jak niby ja po nim, co za absurd, mam go poglaskac, wstapic z nim do klubu porzuconych czy co?

daj sobie z nim spokoj, niech spada, jak taki dorosly i sie zna na ludziach i na zwiazkach.

dokladnie moj mi nawet rozmowy z tatmta wysyłał albo sie chcial spotkac ajak mu mowilam po co nie masz koloegów ?? to mowil super nawet tego dla mnie nie mozesz zrobic ' jeszcze mial pretensje wiesz ... ja sie zwiazałam ale ehhh tez mam teraz bardzo ciezko czasem mysle ze juz chyba bede sama sadzac po niku masz 24 lata wiec jestemy w podobnym wieku...

ale ja to dzis ucielam, bo nie chce miec juz nic wiecej z nim wspolnego, niech sobie radzi sam.

no i dobrze ale pewnie jeszcze bedzie probował ... oni zawsze to robia moj sie potrafil 3 miesiace nie oddzywac i na nowo sie zaczynało ....

3 miesiace to nic przy roku 1,5 i znowu

3 miesiace to nic przy roku 1,5 i znowu

a nich probuje, juz na mnie nie wplynie w zaden sposob.