Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalafiolamer

Czy kobieta boi się porodu?

Polecane posty

Gość kalafiolamer
Boże jak ja słyszę te wasze relacje to mam wrażenie jakby cały ten mechanizm który niby jest naturalny, był straszliwie brutalny i drastyczny. Ja już teraz inaczej będe myślał i odnosił się do mojej mamy i do każdej kobiety, która nosi na ręku, lub wozi w wózku swoje maleństwo. Chciałbym żeby to nie było tak że moja ukochana będzie "krową" i ktoś będzie jej odmawiał komfortu i intymności. Zrobię co będę mógł, zapożyczę się, sprzedam samochód, będe pracował nocami ale tak nie może być:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ceshka ma racje
Nie rozumiem jak można zszywać na żywca kobietę? założyć nieraz 40 szwów??? Znieczula się tylko jak ma rozerwanie w środku! Mamy 21 wiek...i nie ważne cxy kobieta jest bogata czy biedna..ma prawo do zszycia ze znieczuleniem...To tak jakby ktos kazał wam wyrywać zęby bez znieczulenia..:O A moja kuzynka rodziła w wieku 18 lat..smukła wąska blondynka...I tak ją rozerwało, że miała ranę aż do uda - tu gdzie się zaczyna udo konczy posladek...leżała miesiąc...z raną..zszytą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda kobieta jest inna. Jedne boją się jak diabli, inne mniej, jeszcze inne myślą, że to nic wielkiego, i potem spotyka je szok... Najbardziej wkurza mnie jak ktoś wypowiada się za innych, że top nic takiego , nie boli, itp. Piszcie o sobie. Ja się bardzo bałam, i było t równie straszne, jak sobie wyobrażałam. Odechciało mi się w ogóle po tym seksu na parę lat... Ale są wyjścia z takiej sytuacji - prywatny szpital, i znieczulenie lub cesarka. Szkoda, że nie było mnie kiedyś na to stać...... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooo---ooo
mialam porod ze szczypcami, kilkanascie godzin krwawej jatki, dziecko prawie umarlo, bolalo jak cholera, nie mialam znieczulenia.WARTO!!!Balam sie, ale nie trzeba bylo.To niesamowite.Jestem z siebie dumna!!!Kazdy sie boi,ale mysle, ze jak juz jestes w ciazy to nie ma to znaczenia, bo tak czy owak cie to czeka.A bol???zapomina sie w jednej sekundzie kiedy widzisz czarne oczka jak wegielki swojego dziecka.Naprawde sie zapomina, to magiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorze Drogi -
Niesamowicie mi zaimponowałeś, przyznaję. To zabrzmi jak wazelina, ale dla mnie jesteś wielki! Jak zapewne wiesz (i widzisz zresztą tu na forum) ludzie w większości przypadków nie próbują sięgać poza czubek własnego nosa, poza utarte przekonania i slogany poza to co "być powinno" i "trzeba" i "przez miliony lat" itd itp. A już z całą pewnością mało który facet stara się postawić na miejscu kobiety, bo i po co? A tym bardziej który zagłębia się w coś tak bzdurnego jak uczucia, emocje... Mój własny brat walnął mi kiedyś, że tu nie ma nad czym się zastanawiać, że po to mam to wszystko na dole żeby rodzić. I kropka. Gratuluję otwartego umysłu i wrażliwości! Co do meritum sprawy to powiem Ci, że też się często nad tym wszystkim zastanawiam. Nie rodziłam jeszcze, na razie nie planuję i nie jestem pewna czy w ogóle chcę rodzić dzieci - to osobna kwestia, moja osobista i wykraczająca poza dywagacje na tym forum (wszystkim mocherom od razu mówię: odczepcie się, uwielbiam dzieci, nie, nie jestem egoistką).Abstrahując ode mnie i patrząc na sprawę z perspektywy ogólnej pod kątem biologicznym i psychologicznym to odpowiedź brzmi tak, kobiety boją się i ciąży i porodu i tego co będzie potem (z ich życiem, z ich ciałem itd).Choć jak sam widzisz są tu różnice indywidualne, ale jak przyjdzie co do czego to daje sobie głowę uciąć, że wraz z przekroczeniem progu sali porodowej pojawia się strach. Natura obdarzyła nas kobiety jedynie w cały ten układ rozrodczy i hormony odpowiedzialne za przywiązanie do dziecka zaraz po jego narodzeniu i w okresie karmienia. Nie dała nam nic co uodparniałoby nas na ból i strach przed nieznanym, przed cierpieniem, chorobą, śmiercią własną czy dziecka. Tutaj działa niestety ten sam co u wszystkich ludzi instynkt zwany samozachowawczym, mający chronić nas przed zagrożeniem zdrowia i życia. Czasami zastanawiam się dlaczego natura była tak okrutna dla kobiet, bo przecież mogła jakoś to lepiej załatwić, żeby mniej bolało, albo żeby np w momencie pierwszych skurczy wydzielały się endorfiny i w psychice panował błogostan... Myślę, że ewolucja nie musiała tego robić po prostu. Celem ewolucji jest przetrwanie gatunku, a kobieta zapłodniona urodzić po prostu musi (tu się natura postarała) i nieważne jakim kosztem dla kobiety. Dziecko jest lepiej przystosowane do porodu i jego trudu. Ponadto, dostaliśmy tak silny instynkt zmuszający nas do kopulacji. Sumując: nieunikniony seks + świetnie przystosowany organizm do donoszenia ciąży i bomba, ewolucji nic więcej nie potrzeba. Nie zapominajmy, że planowanie macierzyństwa jest dosyć młodą zdobyczą cywilizacji. Jedyne co mamy wpisane i wdrukowane to to, że jak każdy człowiek ból i strach pamiętamy krótko (pamiętasz dokładnie minuta po minucie jak odczuwałeś jakiś ból?) a radość z dziecka jest wspaniałą nagrodą za ten trud i potrafi zrekompensować wiele, choć znam przypadki i prawdziwej traumy poporodowej. Powiem krótko, kiedy znajdę się na porodówce będę tak samo spękana jakbyś tam znalazł się Ty. Myślę, że w tej kwestii nic nas nie różni, zwłaszcza jeśli bierze się pod uwagę pierwszy poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooo---ooo
ale sie wczulas...popierdolilo ccie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhrtjhurtuty
Właśnie z powodu porodu i traktowania mnie jak zwierzę nie mam zamiaru nigdy mieć własnego dziecka. Wolę adoptować :( Po prostu za bardzo się boję i nikt mnie nie zmusi do przechodzenia tej RZEŹNI! Kobiety, które to przeszłyście z własnej woli- jesteście wielkie!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszego porodu bałam się strasznie...w sumie to bałam się tego wydarzenia odkad tylko pojęłam o co chodzi z rodzeniem dzieci:O:O drugiego porodu bałam się tak strasznie,ze opóżniłam jego wywołanie nie stawiając sie w terminie do szpitala...(jeden dzień):O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie poród przeszedł
bardzo ciężko, odeszły mi zielone wody, miałam zatrucie ciążowe, bóle krzyżowe (coś na kształt "rozrywania kręgosłupa"), leżałam w bezruchu i odliczałam kolejne minuty do ponownego bólu (tak średnio 3.5 minuty), tak przez kilka godzin, potem jak się nade mną zebralo kilka osób naraz to nie wiedziałam co się dzieje. Wszyscy robili wszystko jednocześnie(zakładanie cewnika, podpisywanie papierów, jakies kabeleczki, rureczki). Bolało jak diabli. Ale da się przeżyć. A co do samego pytania to porodu się nie bałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a fuu ja nigdy nie bede rodzic, jezeli juz to uspiona chce byc, jak mam okres to sciany gryze i pelzam po podlodze jak zmija po srodki przeciwbolowe, potem siedze na kiblu i sram pierwsze dwa dni ciagle takie skurcze mam mocne.Raz zaslablam nawet. Probuje stosowac te metody oddech, krecenie biodrami troche pomaga ale to taki bol ze rzygac sie chce bo jelita skreca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiolamer
Zakładając wczoraj ten temat bardzo ba bałem się, że zostanę posądzony o niezdrowe zainteresowanie pewnymi bardzo intymnymi sprawami do których mężczyźni nie powinni mieć dostępu. Uważałem jednak, że muszę tą kwestię rozważyć i ogromnie dziękuję Wam za to, że zechciałyście się podzielić swoimi doświadczeniami i przeżyciami w tej materii. Zdaję sobie sprawę, że to niełatwe i kłopotliwe, że istnieją bariery intymności i prywatności których nikt nie powinien wam odbierać i sytuacja kobiety chcącej urodzić dziecko jest bardzo szczególna. Mam jednak nadzieję, że to co przeczytałem i czego jeszcze się dowiem, gdy przyjdzie odpowiednia pora pomoże mi samemu być dzielniejszym i bardziej pomocnym. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i podziwiam Was szanowne i drogie Panie za waszą odwagę i poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taśka_
Pierwszego porodu nie bałam się, bo nie wiedzialam co mnie czeka :o Drugi to kastarofa, mimo tego, że z mężem, położną - bałam się od dnia kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Bałam sie bólu, tego niesamowitego bólu. Przezylam ale trzecie dziecko nie wiem czy kiedykolwiek urodzę ;) Kto wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezmuniaaaaaaaaaa
Nie wierzę że to może być aż tak straszliwe, chyba demonizujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mylisz sie piszac, ze kobieta wie o bolu.Zadna tego nie wie, poki nie urodzi dziecka.Mamy instynkt macierzynski, jestesmy stworzone do rodzenia dzieci, taka juz nasza natura kobieca🖐️ Jesli chodzi o porod, to bol jest Ogromny, ponad 25 godzin sie meczylam, a do tego w trakcie porodu ogladalo mnie 3 studentow medycyny, 2chlopakow i jedna dziewczyna:classic_cool: A bylam znieczulona podczas szycia, oczywiscie rodzilam naturalnie. Caly ten bol mija, kiedy widzimy dziecko, zapomina sie o wszystkim, chociaz porod jak dla mnie trwal wieki. Mimo tego, ze juz znam ten bol, chce w przyszlosci jeszcze jedno dziecko🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka dwóch synów
za pierwszym razem byłam nie świadoma i się nie bałam, za drugim razem wiedziałam jjuż o co chodzi a ból i poród był jeszcze gorszy od pierwszego ale gdy tylko kładą dziecko na brzuchu w jednej chwili o wszystkim już zapominasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajjjjjjoooooooo
tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajjjjjjoooooooo
mnie przeraża perspektywa bólu i poniżenia, że to będzie ponad moje siły, że się zdarzy coś nieprzewidywalnego. Poza tym w Polsce rodzące kobiety traktuje się okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, boję się do tego stopnia, że wiem, iż jedyną alternatywą jest dla mnie adoptowanie dziecka... mój narzeczony wie o tym i rozumie to, za co jestem mu bardzo wdzięczna... nie nalega, na dziecko, choć wiem, że chciałby je mieć... na dzień dzisiejszy, poród jest jedyną przeszkodą dla której nie biorę pod uwagę posiadania własnych dzieci... a bardzo bym chciała je mieć... niestety myśl o tym, że przez dziurkę wielkości cytryny mam przepchnąć arbuza, po prostu mnie paraliżuje... mam jednak nadzieję, że do maja uda mi się zmienić podejście, czego sobie i innym kobietom bojącym się takich przeżyć, życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renia ggogoogogogo
nasz strach to jak najbardziej normalna rzecz, ja tłumaczę sobie że gdybo moja mama się bała dziś by mnie nie bylo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autor faktycznie wzbudza sympatie, niewielu mezczyzn zastanawia sie nad tym czym jest dla kobiety porod. Ja rodze za 3 miesiace, to pierwsze oczekiwane dziecko. Porodu nie boje sie w oogle, wrecz nie moge sie doczekac. Bylam przy wielu porodach z racji zawodu i wiele z nich to byly porody trudne z komplikacjami, wiec mam obraz tego co moze sie wydarzyc.. jednak wiem, ze po tym cierpieniu bedziemy mieli w koncu swoje malenstwo. Uspokaja mnie, ze bedzie przy mnie maz,ktory rowniez ma wyksztalcenie medyczne, wiec bede czula sie bezpieczniej. Roznie moge mowic za 3 miesiace ale...mysle ze moj brak leku przed porodem pomoze mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZbyszekKieliszek87
Sam jestem facetem ale z zainteresowaniem przeczytałem waszą dyskusję i dziwiłem się że mężczyzna może się tym w ogóle interesować. Ja bałbym się pytać, uważam że to jest "kobieca sfera" i nic tam po mnie. Uważam że odpowiedzialność musi oznaczać pomoc kobiecie, ale przecież za nią nie urodzę i mogę tylko się plątać bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilaaaaaaaaaaaaasdsdf
a zdarzylo sie którejss za przeproszeniem zesrac???:Pbo przeciez jak pchasz to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JesteśIdiotąąąąąąą
Głupkowi najlepiej odpowiadać zwięźle i zgodnie z prawdą. Podczas porodu który trwa nieraz kilkanaście godzin zdarza się że puszczają zwieracze, można zrobić siku i kupę, to się zdarza. jeśli chciałeś zabłysnąć to Ci się udało kretynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buahhahahahahahahhaDDDD
Bravo:D Tępić głupotę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bombastikkkkkkk
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzszynkado świerk.
Strach się nawet bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolla
nie będę pitolić czy bolało czy nie, bo byłam uśpiona i przecięta, ale wcześniej także się nie bałam, bo...po prostu o tym nie myślałam. Troska i lęk czy wszystko będzie dobrze z dzieckiem skutecznie odwracało uwagę od spraw "pobocznych". Dużo pomaga szkoła rodzenia - w tym fitness dla ciężarówek, różne zajęcia wokół dbałości o siebie i dziecka przed i po porodzie, fajni, doświadczeni ludzie - polecam!. Położna w szpitalu powiedziała, że dziewczyny po szkole rodzenia są lepszymi, bo przygotowanymi, świadomymi pacjentkami ..a w ogóle - pewnie boli i to bardzo, ale widocznie da się przeżyć i zapomnieć skoro kobiety decydują się na następne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo chce miec dziecko ale za kazdym razem mysle o tym jak ja to przezyje! sama mysl o porodzie mnie odpycha od tego a kocham dzieci...moja bratowa jak urodzila to z pochwy spuchnietej i rozerwanej(bo wiadomo) wylazilo jej kawal jakiegos miecha (masakra)wspolczulam jej.Ona nie mogla siedziec jak szla siku to mdlala a o oddawaniu moczu juz nie wpomne...to straszne...ze kobieta az tyle potrafi wytrzymac na dodatek jak juz nie dawala rady to jak wszedl ordynator na porodowke prosila go o pomoc to kazal zrobic wakum...i jest KACPEREK :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś napisał że dla mężczyzny jest nie do wyobrażenia aby miał co miesiąc okres ale dla kobiety jest nie do wyobrażenia aby miała zarost na twarzy no wiec wniosek jest prosty są sprawy męskie i damskie. Ja nie chciałabym mieć ptaka w spodniach bo by mi to przeszkadzało w chodzeniu, dlatego nosze tampony a nie podpaski. Piersi mi nie przeszkadzają bo są przodu a nie między nogami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam bardzo ale ja dziś widziałam babę z wąsami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×