Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem pod ścianą

Mam pytanie dosc osobiste dla mnie proszę tylko o odpowiedzi normalnych ludzi.

Polecane posty

Gość Jestem pod ścianą

Chciałabym sie was poradzic, bo samej niestety jest mi bardzo ciezko cokolwiek zrobic. Mogę stracic albo babcie, albo rodzine którą stworzyłam przez 7 lat. A iwec moja babcia straciła swoje mieszkanie, ja byłam w trakcie starania o swoje, wiec zobowiązałam sie że ja zabiorę i tak było. Byłam już wtedy z moim narzeczonym. Moja babcia go nienawidzi nie wiem, dlaczego, wyzywała go, wyrażała sie o nim źle, on to wszystko wytrzymywał. A ja kłóciłam się za nia i za niego. Kocham mojego narzeczonego jestem z nim od 7 lat. Mieszkaliśmy u mnie w 3 plus babci 3 koty, i moja sunia nie pytajcie co się działo u mnie w mieszkaniu mam nie całe 19 metrów. Zaszłam w ciąże, niestety mimo że kocham zwierzeta, po urodzeniu dziecka nie byłoby mozliwości żeby były koty, jest to jeden pokój, wiec była opcja zamienic się na wieksze mieszkanie, mieliśmy osoby chetne na zamiane, złożyliśmy papiery i babcia z kotami przeprowadziła się tam w tym czasie kiedy ja juz urodziłam i byłam w szpitalu. I tak mieszkalismy sami tzn ja narzeczony oraz moje dziecko przez rok. Dostalismy kilka razy odmowe na zamiane, i to już ostateczną. W międzyczasie oczywiście mieszkanie doprowadzilismy do całkowitego użytku, pozmienialismy meble itd całkowity remont. Skoro dostałam odmowe babcia musi się z tamtego mieszkania wyprowadzic, i tu zaczyna się mój problem. Zameldowana jest u mnie, tak jak pisałam moje miezkanie jest malenkie, z ledwoscia sami sie miescimy, nawet erz jak babcia przyjdzie my bedziemy spac na ziemi naprawde nie wiem gdzie... :( Babcia bedzie musiała gdzies wrocic, a nie ma innego miejsca, i nie wiem co z kotami. Mój facet zapowiedział że on w takim razie sie wyprowadzi, i sie rozstaniemy, bo nie wytrzyma kolejnych upokorzen. A zreszta nie ma zadnej prywatnosci. Moja babcia chciałabym nadmienic nie nal;ezy do babc typu chustka na głowie itp, ma blond długie włosy, słucha rocka wiec wyobrazcie sobie :) Kocham moja babcie, ale nie wiem co zrobic, beda znowu awantury, kłótnie stres dla mojego dziecka, głównym najemnca mieszkania jestem ja. Jestem w bardzo trudnej sytuacji. Jestem załamana... Babcia chciałaby żebym rozstała sie znim, ale wtedy ona bedzie szczesliwa a ja nie, w dodatku dziecko straci ojca... bo beda rzadko sie widywac. Była opcja zeby babcia wynajeła mieszkanie, a my bedziemy jej pomagac w jedzeniu, ale moja babcia jest złosliwa szanta zuje mnie emocjonalnie. Chciałabym nadmienic że przez wiekszy okres mieeszkania z babcia, mój facet utrzymywał takze ją i koty. Co zrobilibyscie na moim miejscu? Jak rozwiązali ten dylemat? Przepraszam za błedy jakie pojawiły sie w tekście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Nikt mi nic nie doradzi, bardzo was proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zacznij od Bacha...
Babcia wiecznie żyła nie będzie ...a dziecko jako krew z krwi ma pierwszeństwo za 20 lat zostanie twoje dziecko po babci tylko wspomnienie i co zostaniesz z dzieckiem i bez ojca ? bez sensu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinka
No to masz problem.Przypomina sie powiedzenie"nie rób nikomu dobrze-nie będzie ci żle". Mój pomysł:podsuń babci faceta i wyprowadzi się babcia do niego! tzn.załóż jej konto na jakimś portalu randkowym.....zresztą wiesz.Nie rezygnuj z męża-on ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinka
założe sie, że nie znajdziesz rozsądniejszego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vaduz
masz nienormalną babcię niestety....ona chce dla ciebie źle, odsuń ją od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Tzn co mam zrobic, każdy mi mówi żebym wkoncu pomyślała o sobie, dziecku rodzinie którą stworzyłam, że babcia tez miała kiedys rodzine, a że teraz jej nienawisc do facetów powinna byc tylko jej własnym odczuciem , nie żeby niszczyc każdemu życie. Ja się poprostu boje że moze sobie cos zrobic. wiele razy mnie szantażowała że pójdzie na policje, zali sie kazdemu ze ją wyrzuciałam z domu a wcale tak nie jest, jak mieszkała z nami tez odwalała, potrafiła pół nocy przesiedziec w łazience by pokazac swoj bunt, wylądowałam u psychologa nie dawałam sobie rady... Psycholog powiedział że nie moge sobie na to pozwalac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Zapomniałam dodac byłam juz w takim stanie ze darłam sie na mojego faceta i zmuszałam go by przepraszał babcie w sumie za nic, chciałam żeby sytuacja złagodniała niestety to wszystko dawało odwrotne skutki. Całą ciąże żyłam w stresie ciągłe awantury, bardzo głosne, nawet sasiedzi przychodzili. Nie chce miec mojej babci na sumieniu, niewiem do czego jest zdolna, czy czegos sobie nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdaaa8573
ile ma lat twoja babcia??? czy ma jakąś emeryturę? jeśli jest zdrowa niec jej nie dolega, dostaje kase to musi was zostawic w spokoju, jak nie to postaw jej ultimatium albo się dostosuje albo niech was zostawi w spokoju i się wyprowadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Tak babcia ma emeryture około 1000zł, nie jest zdrowa ma astme oskrzelową, ale nie leczy sie choc powinna :( Moja babcia jest u mnie zameldowana na stałe, i niestety jak bedzie chciałą pojdzie na policje i powie ze ni chce ją wpuscic do mieszkania lub inne bzdury, a ma prawo tu przebywac. Tak jak pisałam chciałam żeby wynajeła mieszkanie, codziennie przychodziłaby do mnie na obiad, i ogólnie w kwesti żywienia byśmy jej pomogli. Babcia dużo pali, wydaje głównie kase na papierosy, koty tzn kupuje kiit katy, whiskasy uznała ze tanszych puszek one nie zjedza co dla mnie jest kompletna bzudra bo nie zawsze marka to znaczy lepsze. Oj długo by pisac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdsfds
ja bym na miejscu faceta tak uprzykrzył życie tej babci, że sama by się wyniosła ;) z kotami też zrobiłbym porządek. ;) np. kupił bym psa ;) btw. masz walniętą babcię która zrujnuje ci życie jak dopuścisz by ona rządziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neinka
kup jej bilet w jedną stronę do jakiejś /jej/bliskiej rodzinki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo wam facetom
oj ciezko masz:/ i okropna babke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej stracic babcie
a dlaczego? Bo to ona jest niemila, to ona robi problemy, to oan wyzywa Twojego narzeczonego mimo, ze to WY ja przygarbeliscie, pomagaliscie. Nie ustepuj babci bo stracisz milosc, dziecko straci ojca i bedziesz do konca zycia nieszczesciwa. Babcia albo niech cos wynajmnie albo do dpsu ja oddajcie, udajcie sie do pcpr - po pomoc finansowa jak was nie stac na dps dla niej no zrobcie cos zeby wasza rodzina sie nie rozpadla. Babcia nie moze zadzic waszym zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika co spadla z konika
a gdzie Twoi rodzice ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej stracic babcie
no i wyslij babcie do psychiatry niech idzie razem z toba albo najpierw Ty idz i popowiedz o wsyztskim, moze babcia ma juz problemy z psychika i trzeba by bylo ja ubezwlasnowolnic. A wtedy problem by zniknal bo jako osoba ubezwlasnowolniona nie mialaby nic do gadania - to wredne ale coz robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Oj.. sprawa troche przypomina maja sprzed lat, z tym ze to nie byla babcia a mama... Poznalam mojego obecnego meza majac 16 lat, on mial 23 i wlasne mieszkanko.. 32mkw... Ja mieszkalam z rodzicami w domku jednorodzinnym z ogrodem. Nasze mieszkanie nie bylo duze, bo tylko dwa pokoje, kibelek, kuchnia spizarka, holl i lazienka, ale bylo... Ja pomieszkiwalam z moim, wtedy facetem to tu to tam... Raz u mnie raz u niego... Moj tata zachorowal na raka i zmarl w ciagu pol roku... Moja mam bardzo podupadla psychicznie, spedzili ze soba cale zycie, mieli tylko siebie, dla obojga byl to pierwszy i ostatni zwiazek... Stanelismy z moim facetem przed wyborem... gdzie bedziemy mieszkac... w jego mieszkaniu, czy zaopiekujemy sie moja mama i bedziemy utrzymywac jego mieszkanie, czy definitywnie wyprowadzamy sie do niego. Jego decyzja byla taka, ze zrobi jak ja zadecyduje. Bylo mi zal mamy, serce mi sie kroilo i pomyslalam, ze powinnismy z nia zostac. To byl moj najwiekszy blad zyciowy. Mama, zamiast stanac na nogi i wziac sie w garsc, uzalala sie nad soba coraz bardziej, zaczely sie pojawiac jakies niedomowienia, niesnaski, w koncu klotnie. Zwykle z moim facetem, potem juz mezem. A ja stalam miedzy kowadlem a mlotem. Kiedy bronilam mamy, wciekal sie On. Kiedy bronilam jego wsziekala sie Ona. A jak mowilam, ze mnie ich klotnie nie obchidza, bo nie chcialam brac udzialu w ich klotniach wsciekali sie oboje... Potem, zycie to zweryfikowalo, musielismy sie wyprowadzic dosc daleko od domu, w zwiazku z praca... od prawie 4 lat mieszkamy sami. Mama tez mieszka sama. I tak jest najlepiej. Czasami lapalam sie na tym, ze mi smutno, ze Ona taka sama ale potem uzmyslawialam sobie, ze w koncu przecielam pepowine i ze tak ma byc.... Twoja Babcia powinna sie wyprowadzic. Nie masz innego wyboru bo stracisz kogos kogo kochasz dla czyjegos egoizmu. Babcia bedzie niewdzieczna, bedzie pewno mowic niestworzone rzeczy... ale to jest Wasze zycie, Twoje, meza i dzieciaczka... nie zmarnuj tego! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Niestety nie mamy dalszej lub bliższej rodziny, z mojej strony rodzina składa sie tylko z mamy, 11-letniego brata oarz babci i ja. Mama tez ma nie ciekawą sytuację mieszkaniową, więc nie ma gdzie babci wziąśc do siebie. Czuje że te święta będą takie jak zwykle a bardzo chciałabym chociaż dla mojego syna by były normalne, ale widzę że się nie da. Dziś dzwoniąc do babci pytając o której przyjedzie usłyszałam że nie wie, bo nie wie co z kotami ma zrobic bo zimno im będzie w mieszkaniu, fakt nie jest najcieplej tam nie ma ogrzewania, ale nie są na mrozie, na dworze... Z drugiej strony mój facet juz narzeka że czeka go spanie na ziemi, a jest zmeczony po pracy, a pracuje fizycznie i to 7 dni w tygodniu do późna, więc mu się nie dziwie, w święta chciałby odpocząc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej stracic babcie
a powiedz mi jeszcze co z reszta rodziny? a moze wy wynajmiecie jakies mieszkanie albo cos a babcia neich sobie siezi w tym co jest teraz skoro taka madra jest. Zreszta idz do radcy prawnego i dowiedz sie co z ta babcia zrobic czy jej ajaks rada zeby ja wymeldowac albo cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
Jestem pod sciana... z tego co zrozumialam to Twoje mieszkanie, wiec Ty jestes glownym najemca tak? Bo jeski tak to mozesz ja spokojnie wymeldowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej stracic babcie
no wlasni Melpomena ma racje - idz do radcy prawnego i sie upewnij albo posuzkaj w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Tzn to nie jest własnościowe mieszkanie tylko komunalne, ale ja jestem jego głównym najemcą, babcia jest zameldowana na stałe i mój syn, mojego przyszłego meża nie mogę zameldowac poniewaz jest zbyt mały metraz na taką ilosc osób, ale jest wpisany w opłaty, więc z administracją jestem wporzątku. Płaci wszystkie rachunki, w tej chwili również czynsz za babcie, której teraz tu nie ma. Za czynsz mamy 483zł wiec nie jest to mała suma za takie małe mieszkanko. Wynając raczej z mojej strony nie jest mozliwe mieszkania w Warszawie są drogie by utrzymac małe dziecko i nas, a pozatym mój pies nie zostawiłabym go tu, zresztą dopiero co skończyliśmy definitywnie remont, kupiliśmy nowe meble, nie zostawiłabym tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej stracic babcie
a skoro babcia z wami nie mieszka to nie mozna jej wymeldowac? Naprawde idz do radcy prawnego i sie dowiedz wszytskiego, po co sie meczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melpomena...
nie wiem jak to jest z komunalnym... radca prawny to dobry pomysl... troche to chore, ze babcia jest zameldowana na stale a maz nie... powinno byc na odwrot moim zdaniem... jakkolwiek... jesli kochasz meza i dzieciaka to babcia nie moze stac Wam na przeszkodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesamowita historia
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesamowita historia
przypomina mi problem mojej najlepszej przyjaciółki. Każdy człowiek boi się samotności, są ludzie którzy potrafią się z nią pogodzić ( jak ja) i znaleźć sobie zajęcie a są ludzie, którzy po trupach zniszczą szczęście innych by nie być samym ( znam to z autopsji). Przyszła do mnie owa przyjaciółka ze swoim problemem BABCIA. Babcia tak jej namieszała w głowie, bo ewidentnie nie lubi jej faceta a ona jest jedynym lekarstwem na jej samotność, że potrafiła zniszczyć życie super rodziny, którą znam. Taki jej prysznic na głowę wylałam, że oprzytomniała. Zero kontaktów z babcią, jak chcesz się budzić jak ja sama i wstawać, to wybierz babcię intrygantkę samolubną i uwierz mi będziesz nieszczęśliwa przez całe życie. Mój problem był podobny tylko z teściową tak bała się samotności, że uwierz mi rozjebała moje małżeństwo chociaż byliśmy bardzo szczęśliwi. Ja już miałam dość. Jak Twój mąż nie wytrzyma też powie dość. Dziś nie czepiam się moich dzieci cieszę się, że mają swoje rodziny, że są szczęśliwe, że mają swoich przyjaciół, znajomych. Nie zadręczam ich absolutnie moją osobą, chcą przyjadą, nie chcą nie muszą. Mam swoje życie i cieszę się, że nie uczepiłam się ich życia. Babcia to nie jest Twój problem. Piszesz, że matka nie ma warunków!! A Ty je masz?? Masz wspaniałego męża, że to wytrzymał. Uwierz mi długo nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem pod ścianą
Bardzo dziekuje za rady, napewno pomogą, ułatwią decyzję, chociażby rozmowe, jak rozmowa nic nie da i moje argumenty przejdę do czynów, tzn tak jak przeczytalam, radcy prawnego i innych instytucji. Po raz kolejny chyba nie mogę sobie pozwolic na to by moje życie było wielkim bagnem na rzecz by babcia była bardz szczęśliwa tak starałam sie robic do dziś. By obie strony były zadowolone, ale tak się nie da, to prawda. Nie mogę pozwolic, by rodzine którą budowaliśmy przez ciężkich 7 lat, ktoś poprostu zniszczył. Wiem że on tego nie wytrzyma, już nie wytrzymuję, kiedyś sie złościłam, nie widziałam tej drugiej perspektywy, byłam pomiędz jedną a drugą stroną, i każda z tych stron napierała na mnie bym była obiektywna, a jeśli wyrazałam moje zdanie to nie był to wich oczach obiektywizm tylko trzymanie jednnej albo drugiej strony. Pozdrawiam, mam nadzieję ze sprawa wyjdzie pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×