Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blacklady256

jestem złym człowiekiem

Polecane posty

Gość blacklady256

wszystko niszczę, drecę psychicznie moją rodzinę, mam siebie dość, nie wiem, co we mnie wstępuje, ale powoduję wszellkiego rodzaju kłótnie, jestem wredna, ironiczna, porafię powiedziec 'nienawidze cie' itd. ;/ zagalopowalam sie w rellacjach z rodzina, zero szacunku, nie wiem teraz wigilia, nie umiem sie z nikim zwiazac, chyba juz przestalam sie dziwic, ze pare lat temu moja wielka milosc mnie zdradzila i wyjechala daleko ;( nie wiem co mam robic, psychicznie sie zniszczylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może powinnaś
iść do psycholog, skoro nie umiesz sobie ze sobą radzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaxyz
jak masz na imie dora kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blacklady256
psycholog mi nie pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgfgdfsasdfghfdxsz
mam to samo, beznadziejna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkaxyz
powiedz co Cie denerwuje na codzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość velvet sky
mam to samo... ale tylko i wylacznie jesli chodzi o relacje z rodzina, a nawet konkretniej ze starsza :o nie mam do niej szacunku, nie licze sie z jej zdaniem, mam ogolnie gdzies, wkurwia mnie nawet to ze spyta czy zrobic mi sniadanie :o nie wiem co sie ze mna dzieje, wiem tylko ze to nie prowadzi do niczego dobrego :( za kazdym razem w trakcie spiecia jestem twarda, nie dam sie przegadac itp... ale to tylko pozory, pozniej zamykam sie w pokoju czy lazience i rycze jak dziecko i zaluje.. ale nie potrafie inaczej w danym momencie :o wczoraj przyjechalam do domu po 1,5 miesiaca nieobecnosci i po 20 min rozmowy mialam juz takie nerwy ze musialam wyjsc zeby od razu nie zjebac atmosfery :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blacklady256
ja mam tak samo, jeszcze klotnie z bratem do tego dochodza, duzo mowie i pozniej ide do pokoju i sie zamkne i rycze, oni pozniej mowiea, ze tylk o sie potrafie zamknac, wlaczyc kompa i mam wszystko w dupie. Ja szanuje rodzicow, chce pomagac, wydaje mi sie , ze wszyscy maja mnie za jakas nienormalna, za nadeta ksiezniczke, ktorej sie wszystko nalezy, ale ja taka nie jestem, mam w sobie duzo pokory, dzisiaj wyszla mega klotnia przed swietami, nie mam czasami juz sily;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfgggg
skad mozesz wiedziec czy ci psycholog pomoze czy nie :o zajebiste podejscie :o wiec skoro nie chcesz z tym nic zrobic bo z gory zakladasz ze nic sie nie da to nie rob nic i moze dopiero jak wszyscy cie opuszcza to sie ogarniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blacklady256
tyle, ze ja nie chce niszczyc,a tak mi wychodzi najlepiej, co do psychologow no ok ale wiem jak to wyglada, zreszta, to co mam w glowie jest nawet nie do opowiedzenia, bol po stracie kogos bliskiego, to, ze ludzie mnie zawodzą, moze sie zrobilam zgorzkniala i mi juz na niczym nie zalezy? jestem dwudziestoparolatka, powinnam zyc pelnia zycia, a ja wole sobie polecez w pokoju i rozpamietywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×