Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iwanowa

czy ja jestem normalna?

Polecane posty

Za duzo by pisac aby wszystko opisac. pod koniec pazdziernika maz stwierdzil ze bedzie lepiej jak sie rostaniemy. Powody byly sprzeczne, dlatego do dzis nierozumie dlaczego? Byl czas na placz, nienawisc, wspomnienia itd. To dziwne ale podnieca mnie fakt ze maz mieszka w miejscowosci gdzie pracuje, a ja probuje byc jego przyjaciolka i kochanka. Jest prawie idealnie, dopuki do glowy niedopuszcze mysli o innej,(ktorej chyba jeszcze nie ma), o tym czemu dopiero teraz jest ojcem dla dzieci itd. Po nocach niespie bo dobija mnie niewiedza o czym mysli moj maz. koszmar co dziennie inna burza mysli. co robic, jak sie zachowac, jak go przyciagnac spowrotem, jak go niesploszyc. to jest dla mnie zabardzo skaplikowane. potrzebuje pomocy w odnalezieniu samej siebie. szokuje mnie to co robie ale i zarazem podnieca. co we mnie siedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o nim myśleć
"potrzebuje pomocy w odnalezieniu samej siebie" i tu tkwi rozwiązanie, bo zatraciłaś się...w nim i musisz się ratować, ocalić siebie widzisz, sama sobie odpowiedziałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak to zrobic? nie wiem ktorej wersji sie trzymac? milosc zamienic na nienawisc i zaczac nowe zycie? a jak zateskni i bedzie chcial wrocic do domu?; czy starac sie byc przyjaciolka i / lub kochanka do czasu kiedy sobie kogos nieznajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o nim myśleć
żyj dla siebie...tak jak żyłaś zanim go poznałaś wiem ,że to trudne ...za to najbardziej skuteczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba dobrze mi w roli przyjaciolki, ale boje sie ze to ma zwiazek z checia posiadania informacji jak sobie uklada zycie. Naj bardziej przeraza mnie moja reakcja :na widok u jego boku innej dziewczyny, lub na mysl ze zamiast spac po pracy, ma jakies towazyskie plany. czemu teraz po "rostaniu" jest takim jakim go chcialam widziec w malzenstwie. co chwile walcze z moimi roznymi myslami i wolam o pomoc bo nie wiem jak je zwalczyc. Pisanie chyba pomaga, samopodzielenie sie z innymi daje ulge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o nim myśleć
...może jest Ci w to teraz trudno uwierzyć ale Ty również możesz sobie ułożyć życie /nie tylko on/ ...ja tez walczę... więc nie jesteś sama życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, a raczej mam ta nadzieje. Sama tez tak komus mowilam. Nie jestem pewna czy jestem gotowa zamknac ten rozdzial mojego zycia. Chce byc pewna ze zrobilam wszystko co w mojej mocy aby ratowac to malzenstwo. Bo boje sie ze potem juz nie bedzie powrotu. dziekuje za porady i czas. moja burza mysli troche sie uspokoila. ja rowniez zycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o nim myśleć
"Chce byc pewna ze zrobilam wszystko co w mojej mocy aby ratowac to malzenstwo" słuszna postawa... acz przez cały ten czas/ratowania związku/ nie zapominaj też o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muskaper
Długo byliście małżeństwem? Ile macie dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
probuje sobie wbic do glowy ze to wszystko to dla mnie. zebym to ja sie dobrze czula. czasem wydaje mi sie ze to ja meza teraz wykorzystuje. Mam na niego nadal ochote wiec probuje zrealizowac swoje fantazje. ( bez stresu przed konsekwencjami), przeciez po wszystkim tak i tak wroci do siebie. jemu to chyba tez pasuje. to naprawde jest bardzo skomplikowane. wszystko jest ok, do czasu kiedy przyjda mi do glowy te glupie mysli, ktore wczesniej opisalam. wtedy wszystko mi sie wali i zal ze lzami goruje. Pogubilam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 lat,( to byl moj pierwszy wybranek) a mamy synka lat 12 i coreczke lat 2.5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muskaper
No to macie dosc spory staz bycia ze soba. Logiczne, ze po takim czasie wiez emocjonalna jest silna, nie da sie tak od siebie odciac w 3 sekundy. Dzis jest, jutro nie ma. Wyglada na to, ze twoj maz ma jakis kryzys wieku sredniego, potrzebuje zmian, nowosci, zerwania z rutyna. Znajac zycie to poszaleje a potem bedzie chcial wrocic skruszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez o tym myslalam ( a oczym ja nie myslalam?ha,ha). gdyby powiedzial: mam dosyc, juz cie nie kocham, poznalem inna, bierzemy rozwod czy cos takiego. bylo by mi chyba latwiej. poplakalabym, moze i znienawidzila. wiedzialabym na czym stoje. a tak to uslyszalam: kocham cie , widze ze jestes nie szczesliwa, robie to dla ciebie. nie martw sie o finanse, o dzieci itd, teraz 3 razy w tygodniu jest w domu z dziecmi, (ja mam wolne - wrecz mnie wygania abym kogos poznala). ale uslyszalam rowniez praca jest najwazniejsza dlamnie, boje sie ze strace kontrole, od 3 lat jestem nieszczesliwy itd. nie wiem ktora opcja jest prawdziwa. (oczywiscie ja nie jestem swieta ja troche tez zaniedbalam to malzenstwo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam juz dosyc walki o meza, jakiego o dziwo mam teraz po odejsciu. dlatego to takie dlamnie skomplikowane, nie wiem co u niego w glowie siedzi. bardzo bym sie zdziwila gdyby juz zaczol szalec, mam cicha nadzieje ze jeszcze tego nie zrobil. i ze mamy szanse byc razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muskaper
A moze on sie nieszczesliwie zakochal? Tamta go splawia, a chlopaczyne (tak, tak bo nie zachowuje sie jak powazny facet) wzielo do takiego stopnia, ze musial zmienic lokum. A nie chce rozwodu bo trzyma cie w zanadrzu, na wypadek gdyby z tamta mu nie wyszlo. No i jak masz szalec, to szalej ale... tak by on o tym nic nie wiedzial! Podpusci cie, a potem zlozy pozew o rozdwod z twojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka opcja nie przyszla mi jeszce do glowy ha,ha, chyba kryzys przechodzi bo usmiech mi sie pojawil na twarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niepotrafie kozystac z uslug innego, ha,ha to dlamnie za intymne, za glebokie. dlatego jak on to zrobi to boje sie swojej reakcjii,to bedzie raczej prawdziwy koniec a zemsta wezmie gore. a ja tego niechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja niepotrafie kozystac z uslug innego, ha,ha to dlamnie za intymne, za glebokie. dlatego jak on to zrobi to boje sie swojej reakcjii,to bedzie raczej prawdziwy koniec a zemsta wezmie gore. a ja tego niechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×