dlaczego te swieta i kilka poprzednich są takie małoświąteczne

i mało znaczące. nawet w reklamach malo jest mikolajow, w ludziach malo nawet tej udawanej, chwilowej zyczliwosci kiedys cieszylam sie na myslo pieczeniu ciasteczek, wymyslaniu ozdob na choinke, staraniu dopasowowania zyczen do kazdej z osob -teraz barszcz bedzie z kartonu, choinka malenka, na stol, zeby nie zasmiecala, a zyczenia bede wymyslac na biezaca wszyscy odczuwaja to samo czy tylko ja jestem taka zgorzkniala?:O

*mało świąteczne

nie masz racje tez tak czuje a do tego jestem chora i nawet jak tu pisze to nikt mi nie odpisuje coz pech to pech

Starzejesz się i tyle.

U mnie każde święta nadal tradycyjne, owszem, coś dodajemy - rodzina sie powiększa i chcemy każdego zadowolić... Nadal na stole wigilijnym królują domowe wyroby, solidarnie przygotowane przez wszystkich domowników. Duża, pachnąca choinka wnoszona jest tuz przed kolacją, prezenty, a właściwie własnoręcznie przygotowane drobiazgi cieszą wszystkich. Rodzina muzykalna, więc po kolacji gramy i śpiewamy kolędy i piosenki świąteczne. Tradycyjnie uczestniczymy w pasterce, po pasterce na rozgrzewkę po kieliszeczku nalewki. A święta? Jeżeli dopisze pogoda kulig [a śnieg u mnie pada], bigos z ogniska ... Święta zawsze spędzamy w licznym gronie. W tym roku za stołem zasiądą 23 osoby, 4 pokolenia mojej najukochańszej rodziny. Ale i przygotowania trwały przez cały adwent...