Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pytanko do forumowiczów

Jest Wigilia, słyszycie dzwonek do drzwi, otwieracie je, a za drzwiami...

Polecane posty

Gość pytanko do forumowiczów

stoi bezdomny. Co robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alltheway
Nie ufam ludziom,więc bym go nie wpuściła, ale kazałabym mu poczekać i przygotowała paczkę jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzaskacz klapą
do roboty śmierdzący gównem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko do forumowiczów
No właśnie, też wydaje mi się to rozsądne, zwłaszcza, że wielu bezdomnych (choć z pewnością nie wszyscy) jest alkoholikami/byłymi alkoholikami/osobami upośledzonymi psychicznie i nigdy nie można być pewnym, że nie zrobią komuś krzywdy (mogą za siebie nie odpowiadać). A czy jest ktoś kto jednak wpuściłby bezdomnego na Wigilię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzaskacz klapą
bezdomność to sposób na życie a te śmierdziele chleją i mają wszystko w swojej niedomytej ogównionej dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może....
gdyby na mojej wigili był ktoś więcej oprócz mnie, siostry i mamy- pomyślałabym czy go wpuścić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli umiejętności te same
znając mnie i moją naiwność i wrażliwość, zaprosiłabym go do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość full metal panic
nie wiem, pewnie bym nie wpuściła tylko dała coś do jedzenia i odesłała dalej kłamiąc, że ostatnie miejsce jest już niestety zajęte. a potem całą wigilię miała wyrzuty sumienia i nie spała po nocach prześladowana wizją samotnego człowieka na mrozie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ktoś kiedykolwiek
spotkał się z taką sytuacją (albo ktoś z Waszych znajomych)? Bo moi dalecy znajomi (dalecy geograficznie :)) faktycznie zaprosili kiedyś bezdomnego na Boże Narodzenie pod wpływem dzieci, które przejęły się, że "ten pan jest tym wędrowcem, dla którego pozostawiamy jeden wolny talerz". Znajomym było w związku z tym głupio nie zaprosić tego człowieka, ale potem wyrzucili wszystkie talerze i kubki, z których on jadł i pił oraz wyprali pokrowiec z krzesła na którym siedział :). Mimo wszystko ich podziwiam, że się odważyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli mam być szczera - nie wpuściłabym jego do domu. Ale mogę zaoferować ciepły posiłek zapakowany i trochę grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleee bleee bleeeeeeeeee
nie wiem co bym zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi tam obleci
Ja tam w ogóle nikogo nigdy nie wpuszczam do domu, ani bezdomnych, ani kolędników, ani wujka Gienka, chyba że się wcześniej zapowiedział. Jeśli ktoś przyłazi bez uprzedniego poinfomowania mnie o tym (najpóźniej poprzedniego dnia, względnie rano, jeśli spotkanie ma sie odbyć po południu), po prostu nie otwieram drzwi. Po to są telefony, żeby dzwonić. I g** mnie obchodzi czy to rodzina, czy sąsiad - po prostu mam prawo nie otwierać, jeśli nie jestem przygotowana na odwiedziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanko do forumowiczów
No i co, kto się jeszcze wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iberia
Dobrze, że po działce biega pies, a domofonu przy bramie nie ma :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfbgdfn
a teraz pytanie nr 2 dzwonek do drzwi, otwierasz a tam kolednicy... no wlasnie i co? no nic co ma byc? u mnie daje sie jakies slodycze, owoce i do widzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi znajomi zaprosili
bezdomnego do siebie na obiad (mieszkał w zsypie), a on zjadł, zapalił, wyjął z torby kapcie i oświadczył, że zostaje na stałe, bo mu się tu podoba. Mieli duży problem! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moi znajomi zaprosili
no i jeszcze na temat: gdy do moich drzwi puka ktoś niezapowiedziany, to nie otwieram i nawet nie sprawdzam kto to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trzaskacz klapą
obciągnąłbym mu faje bo imponuje mi ich styl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×