za kazdym razem powtarzam sobie ze to ostatni raz!

a pozniej i tak nie moge zapomniec:( bywaja dni ze o tym, o nim nie mysle by po pewnym czasie wszystko wrocilo z podwojna siła;/ wmawiam sobie ze to definitywny koniec, pozegnanie z afryka. a wystarczy jedno slowo i od nowa wciagam sie w te gre... tak bardzo mi zalezy:(

skad ja to znam...

najgorsze ze nigdy nie powiedzialam jemu ze kocham chociaz on na 90% o tym wie. bo to widac. w moich oczach, gestach, w tym co mowie do niego, jak sie zwracam i ze zawsze moze na mnie liczyc...:(

idiotka już tylu fajnych facetów mnie podrywa, szkoda gadać, on jedno słowo i już znikają tamci, rozum mówi nie, ale seerce nie słucha:(:(

Noo... ja też ...

dokladnie:( z nikim nie chce sie wiazac bo licze ze kiedys on bedzie mnie chcial tak bardzo jak ja jego. nie chce przegapic okazji... zreszta nawet jak sie z kims spotykalam to porownywalam tego faceta do niego ze on by powiedzial tak, zrobilby tak... ech...........

Dzisiaj mu napisałam, że mam wrażenie że życzy sobie, abym już nie pisała do niego (jest daleko) i że szkoda, że sam mi tego nie napisze wprost... To po tym, jak mi napisał takie jakby od niechcenia życzenia .. tak odczułam ... Jak go znam zacznie ostro zaprzeczać ... już to wielokrotnie przechodziłam ...

moze lepiej nie pisac? chce sie to zrobic ale lepiej sie powstrzymac dac sobir czas. i jemu spokoj.

Niby mnie zaprasza bez przerwy, a ja nie byłam u niego jeszcze ... Ale tymi sms-ami mnie nie zachęca...

mnie wlasnie smsy najbardziej rozwalaja... bo na zywo jest bardzo milo ale jednak zachwouje sie juz inaczej. a w smsach wszystko wskazuje na to ze jemu zalezy. ze sie jemu podobam. bylam u niego kilka razy... spalismy razem... i nawet mnie nie dotknal, nie orzytuli. a sama jestem zza bardz niesmiala zeby zrobic pierwszy krok. chociaz pisalam mu to i wie ze mi sie podoba:(

No i się zaczęła fala sms-ów ... jak to on mnie całuje i takie tam ... i że wygląda na to, że on będzie mnie przez cały rok całował, a ja będę się gniewać ... Cały on ...

tak juz bywa.chcesz zapomniec ale sie nie da.zwlaszcza jak on co jakis czas sie odzywa:(

No tak... za każdym razem odnawia kontakt ... I jeszcze to błagalne "nie rób mi wyrzutów, nie dzisiaj... "

I myślę, że się da ... tylko potrzebne jest ostre cięcie ... a do tego muszę sobie upatrzeć nowy obiekt westchnień ... trochę to trudne, bo tak inteligentnych, to wielu nie znam ... :O

zadziwiajajce , jaie wy jestescie czasami naiwne . Sprytni faceci manipuluja wami jak marionetkami

Z wiekiem moje wymagania wzrosły ... A on za nic tytułu dr nie dostał ... jest cholernie inteligentny ... trudno będzie znaleźć kogoś kto mu dorówna ... :O choćby wyglądem ...

Wiemy, wiemy ... my także manipulujemy tymi na których nam nie zależy ... sporo ofiar na koncie... :P

to dziekuje najwyzszemu ,ze ja nie jestem jedna z nich i mialem to szczescie ze trafilem na prawdziwa kobiete :)))

Mój ten drugi też tak uważa ... :O

swoj zawsze trafi na swego czy kosa na kamien jakos tak bylo.my tez potrafimy manipulowac facetami na ktorych nam nie zalezy.a ci ktorych my kochamy moga manipulowac nami bez przeszkod:(

:(:(

czasami trudno powiedzieć dosc tym bardziej jak chodza w gre uczucia..wiem to bo muszę wybrac a nie umiem ..wiec wcale ci sie nie dziwie ze chcesz a jakoś nie możesz..ja tez...

I co? o 2 w nocy (pewnie po pasterce) napisał sms-a ... że nie chce walczyć przez święta ... bo strasznie trudny okres ma za sobą (to prawda - nawet tvp o tym trąbiła - piastuje wysokie stanowisko) pracował po 20 h w ostatnim czasie... ale skończyło się sukcesem... I znowu zmiękłam .... :O Nie chce walczyć, czyli chyba by nie odpuścił?

Co myślicie?

No tak ...