Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

EMTI

Wigilia w Anglii, a przyjaciółka.... /

Polecane posty

Opowiem Wam moja historie... Chodzi o to że mieszkam w Anglii już od dłuższego czasu, na początku października przyjechała do mnie przyjaciółka z chłopakiem, ja tu jestem z mężem, mamą i siostrą. Szliśmy na wigilię do mojej mamy i moja przyjaciółka z chłopakiem też zostali zaproszeni, mówili że przyjadą na godzine pogadają i wrócą do naszego domu, nie chcieli iść bo my będziemy mieli rodzinnie, a oni to żadna rodzina( znam się z nią 12lat ,jej mama to najlepsza przyjaciółka mojej mamy i mówimy do naszych mam ciociu), ja mówiłam że niech nie przesadza, że my to prawie jak rodzina tyle lat się znamy i w ogóle, a poza tym oni są tu sami, nie mają nikogo i chcieliśmy bardzo żeby byli z nami w te święta. Całą wigilię na nich czekaliśmy, ale się nie zjawili, mówili że będą a nie byli, po wigili spałam u mamy, wrociliśmy do domu i się ich pytam czemu nie przyszli, a oni że pojechali do znajomych (znają ich 2 miesiące) i tam posiedzieli, pogadali i się pośmiali, ja powiedziałam, że super zrobili, że bardzo mi przykro i myślałam że do nas przyjdą, a nie do obcych których znają tak krótko, moja przyjaciółka powiedziała że to ich święta i mogli sobie je spędzić jak chcieli, ja powiedziałam ok skoro wolisz obcych od przyjaciólki to bardzo mi "miło". Było mi strasznie przykro, ledwo się powstrzymałam os płaczy, pojechałam do mamy po siostre bo chciała do nas jechać, powiedziałam mamie co i jak i już nie wytrzymałam. popłakałam się. Wieczorem przyszli do nas znajomu, mówię mojej przyjaciółce zeby z nami usiedli, a ona że nie bo nie robiła nic do jedzenia, ja mówie że spoko ja się narobiłam i sporo go mam to spokojnie się podziele, a ona że jej facet ogląda kogel mogel i nie zejdą my siedzieliśmy do 2 w nocy a oni byli na górze... Masakra, nie wiedziałam, że są tacy dziwni i sama nie wiem co mam o tym myśleć i czy to ja jestem przewrażliwiona, że chciałam z nimi spędzić święta żeby nie czuli się samotni w te święta czy ona jest dziwna... Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
Wydaje mi sie, ze troche ich wkurza, ze planujesz za nich... Maja inna wizje spedzania czasu. Byc moze nawet czesciowo z przekory sie tak zachowuja. Im bardziej Ty probujesz ich zmusic do czegos tym bardziej oni sa na NIE. A poza tym t Wasze stosunki popsuly sie wlasnie przez to wspolne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
nie staraj sie jej uszczesliwiac na sile, a bedzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli chodzi o żal to raczej nie ma o co, jeżeli chodzi o narzucanie co maja robić to też nie bo ja po prostu chciałam zebymśmy były razem, no bo chyba ona jest ze mna o wiele bliżej niż z osobami które zna 2 miesiące, święta zawsze spędza z rodziną , też się nie narzucałam, moja mama ich zapraszała, umówione było że maja przyjść na godzine pogadać podzielić się opłatkiem,a nie przyszli. A co do wspólnego mieszkania, to my się nawet nie widzimy czasami, bo ja z mężem siedzę u siebie a oni u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
Ja to widze tak. Chcialas oceny kogos z boku? Dla Ciebie to moze nie narzucanie sie. A dla nich najwyrazniej tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i narzucanie z ich strony, tyle że co TY byś zrobiła na ich miejscu? Przyjechałaś do przyjaciółki, chciałaś zarobić troche kasy, Twój facet zawsze marzył żeby pracowac i żyć w Anglii , przyjaciółka Ci pomogła załatwiła wszytsko dała dach nad głową. Wiadomo za to nie można dziękować do końca życia, ale Wasze mamy znają sie 11lat, są dla siebie jak siostry( ja też tak myślałam o niej) , Twojej przyjaciółki mama(na która mówisz ciocia) zaprasza CIe na wigililie i co roibisz? Ona mówiła że jej ciężko, że spędza te swięta osobno od rodziny, no ale poszła jednak do kogoś do obcych i za to mam do niej żal i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
no wlasnie... Teraz tylko potwierdzilas ze mialam racje. Oczekuje sie od niej wdziecznosci, nawet podswiadomie ale jednak. I myslenie ::jak ona mogla odrzucic pomoc, dobro, cieplo, nasze zaproszenie, no jak". Okropne jest uczucie, ze trzeba komus byc za cos wdziecznym i robic cos nawet wbrew sobie, zeby ta druga osobe zadowolic. Isc na Wigilie bo wypada,. a nie bo sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może tak, może masz racje i zaczynam w to co mówisz wierzyć, ale i tak jest mi bardzo przykro. Widocznie to ja jestem zła i za dużo od niej oczekiuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
nie jestes zla. Po prostu nie uszczesliwiaj przyjaciolki na sile. Spraw by chciala sama z Toba spedzac czas, a nie by czula sie zobligowana do tego. jestes wrecz za dobra :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wierzę
Ty chciałaś, żeby była z Tobą, a ona nie chciała być z Tobą. Nie można narzucać komuś swojego chcenia. To jest też człowiek i ma prawo spędzać czas tak, jak woli, a nie tak, jak Ty wolisz, żeby go spędzała. Może tamci ludzie są fajniejsi od Ciebie, może ich bardziej polubiła niż Ciebie lubi. Naprawdę nie rozumiem, czego Ty od tej dziewczyny chcesz. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki :) A wiesz co CI powiem, czas to my spędzamy razem, ale w pracy, tak to każdy ma osobne życie, ja zajmuje się swoimi sprawami ona swoimi, ja robie swoje ona swoje i naprawde od 3 miesięcy nie było czegoś takiego co bym jej mogła narzucać, pytałam się potrzebujecie coś ze sklepu, no to to to a ja to my jedziemy jedziecie, a ona że oni pójdą sami 2km(my jechaliśmy samochodem) czy idą do miasta, nie nie chce im się i tak cały czas, więc może po pracy ma nas już dosyć i tyle. W pracy to też stoimy i ja zaczynam pierwsza rozmowe, także myśle iż ona ma coś do mnie i mi nie mówi, woli nowe koleżanki od starej porzyjaciółki i niech robi jak chce. Sylwester też miał być u nas, ale z tymi samymi koleżankami gadała i jednak one idą na dyskoteke, ja nie chce bo tłok, zaduch i zostaje w domu, przyjdą do nas inni znajomi, albo my pójdziemy do mojej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wierzę- wiesz czego chcę szczerości:) i dotrzymywania słowa, bo skoro się mówi że wpadnie się na godzine no to się to robi, albo się tego nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
a w ogole to przyjazn nigdy sie nagle nie urywa, tylko dlugo wiednie... Byc moze czas by powiedziec sobie, ze to koniec. Mimo tego czegos co kiedys laczylo Was i Wasze mamy ;) I nie ma co sie doszukiwac przyczyn, czy kogokolwiek obwiniac. Zdarza sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja odpowiem ....
no fakt, nie fajnie tak rzucac slowa na wiatr. Ale moze bylas taka upierdliwa (sorry za to okreslenie, ja tez czesto bywam :P ), ze nie umiala Ci wytlumaczyc ze nie przyjdzie i liczyla, ze uda sie Ciebie zbyc zapewnieniem, ze "wpadnie". Dla niektorych takie zapewnienie to nic wiazacego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA jej mówilam o tym może z 4 razy przez miesiąc, a co do przyjaźni że więdnie, to tylko wtedy jeżeli chcesz pomóc i jedna rada chcesz stracić przyjaciółkę sprowadź ją do Anglii. No i ona jeszcze niedawno mówiła że się utwierdziła w tym że jestem jej najlepszą i najwierniejszą przyjaciółką, więc chyba przez pere tygodni się to nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym gdy "poroniła" i lekarze zapisali jej zabieg oczyszczania na 2 tyg po poronieniu, ona z miejsca chciała leciec do POlski bo nie chciała czekać, ja mówiłam jeżeli tak wolisz to leć i się nie zastanawiaj, jej facet mówił poczekaj, zaufaj angielskim lekarzom, ona nie i poleciala, okazało się że nie była w ciąży a testy wykażały bo jej się coś pomieszalo przez odstawienie tabletek w organizmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja wierzę
Odpuść. Po co Ci przyjaciółka, która najwyraźniej Cię olewa? Przecież się tylko przez nią denerwujesz. Niech sobie robi, co chce. Może gdy przestaniesz o nią zabiegać, to ona zacznie zabiegać o Ciebie? A jeśli nie, to kij jej w oko. Szkoda Twojego czasu i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wierzę- może i masz racje i chyba sie dostosuje do Twoich rad:) nie tyle że po co mi taka przyjaciółka, tylko że przestana pytać, zaczynać na siłę rozmowy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna ta Twoja
przyjaciółka, ja bym na pewno poszła do swojej wieloletniej przyjaciółki a nie do koleżanki którą znam 2 miesiące;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×