muszę wam powiedzieć - napisać

że odkryłam dziś nową kolędę. Ostatnim razem jak coś tam robiłam w związku ze Świętami to napisałam po angielsku polską piosenkę i da się to śpiewać. A teraz okdryłam brytyjską kolędę. I tyle nie wiem dlaczego w życiu muszę udawać żonę alkoholika. Byłą żonę alkoholika. W sumie - tak nad tym myślę. Szybko sie rozpił ten naród śląski, który już nie istnieje. No ale tak widocznie musi być :(

wiecie co - ale to jest moja rozpacz. Bo w sumie mam tyle pozytywnych wartości, a kulturalna moge być tylko jako była żona alkoholika z kopalni KLEOFAS. Czy coś tam takiego. Inaczej musiałabym albo wulgarnie się wyrażać się albo palić papierosy. No była nauczycielka. No to już zostanę żoną alkoholika, nad którą ... nikt nie miał litości. Bo nad takimi wszyscy w Polsce się litują, a ja wyleciałam bo robiłam doktorat a miałam nie wiem - płakać nad pijakiem. A ja go olewałam to mi wodę spuszczał jak przychodził i całe mieszkanie zalewał. Na początku tak nie było ale po roku dostał JAKOŚ większe mieszkanie (3 pokoje) i wszystko się zepsuło. Rok było cudnie i to wszystko :(

pasuje nie? Do dokumentów nigdy nie przywiązywałam wagi. Od kiedy w Polsce jest konkordat? Ja nawet nie pamiętam czy miała ślub cywiliny. Chyba nie - tylko kościelny. Bo cywilny olałam. I co teraz? A później jakoś tak się zrobił bajzel, że no nie wiem. Nie było ślubu cywilnego. No i panna pisze w papierach wszędzie. Najważniejsze, że miałam obrączkę , ale powiem wam, że raz tak nią zaczęłam machać, że se złamałam palec. I później ją gdzieś położyłam i straciła mi się, ale niektórzy Boże... ci ze mną walczą na obrączki. A rozum to w tej obrączce? No oby. :(