Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hania16

Nadmierna władza rodziców nad dzieckiem

Polecane posty

Gość Hania16

Hej. Mam ogromny problem. Niewyobrażalny. Mianowicie rodzice mojego chłopaka na nic mu nie pozwalają. Organizuję w tym roku sylwestra. Chciałam, bardzo bardzo zaprosić na niego mojego chłopka (lat 17). Wszystko było ok. Do czasu. Mianowicie pewnego dnia jego rodzice zmienili zdanie - stwierdzili, że jest za młody na takie imprezy. Na tym sylwestrze nie będzie grama alkoholu i towarzystwo będzie na poziomie. Nie rozumiem tej decyzji. Ale to nie pierwsza taka. Jego rodzice robią wszystko, żeby go zrównac z ziemią, pokazać, że jest nikim, poniżyć. Za każdym razem tak jest. Wiele ich działań mija się z jakimkolwiek sensem i ma na celu podkreślenie ich władzy. Co mam zrobić? Nie wyobrażam sobie tego Sylwestra bez niego. Pomóżcie. Proszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
zapytajcie psychologa co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
Zapewne za tą decyzją stoją jakieś powody. Jedyne, co możecie zrobić, to tak zorganizować całość, by obalić wszystkie argumenty storny przeciwnej. Proponuję, żebyś się do ich wybrała i abyście oboje poprosili o wyjaśnienie powodów decyzji. Gdy je wymienią (nie przerywaj, niech wymienią wszystkie, spytaj, czy to na pewno wszystko), np. "obawiamy się, że będzie alkohol", spytaj - "rozumiem, że jeśli będą Państwo mieli gwarancję, że alkoholu nie będzie, wyrażą Państwo zgodę?". Najprawdopodobniej powiedzą 'tak' (bo ciężko na tak sformułowane pytanie odpowiedzieć inaczej hehe). Wtedy musisz wymyśleć, jak to zorganizować, aby wymaganie spełnić, np. podać im adres i powiedzieć, że mogą w trakcie imprezy przyjść na chwilę o dowolonej porze i sprawdzić. Czy jakieś inne rozwiązanie, jakie Wam pasuje, a zapewni spełnienie warunku. W ten sposób pozbawisz ich argumentów. Pamiętaj tylko, że z podjętych zobowiązań musicie się potem wywiązać, inaczej więcej ten numer nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
jedynym co powiedzieli to "jesteś za młody na wracanie późno".. może być do 18 ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
No, to jest jakaś informacja. Powrót przez miasto w nocy nie jest bezpieczny. Dopytaj, czy chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Jeśli tak, zaproponuj powrót taksówką. Lub - jeśli ktoś dorosły z rodziny zechce się poświęcić ;) - że tata/starsza siostra/ktoś go odwiezie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
No, to jest jakaś informacja. Powrót przez miasto w nocy nie jest bezpieczny. Dopytaj, czy chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Jeśli tak, zaproponuj powrót taksówką. Lub - jeśli ktoś dorosły z rodziny zechce się poświęcić ;) - że tata/starsza siostra/ktoś go odwiezie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
No, to jest jakaś informacja. Powrót przez miasto w nocy nie jest bezpieczny. Dopytaj, czy chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Jeśli tak, zaproponuj powrót taksówką. Lub - jeśli ktoś dorosły z rodziny zechce się poświęcić ;) - że tata/starsza siostra/ktoś go odwiezie po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
W ogóle to trochę dziwne, jak miałam 16 lat - a to było już dawno - nawet wtedy mogłam wracać dużo później niż o szóstej. Szósta to jak dla trzecioklasisty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bozee do 18:O:O:O To ja w wieku 7 lat mogłam o 19 wracac:O A wogóle jest sens robic sylwka bez alkoholu ??:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Wiem.. ale Jego rodzice to jakaś masakra.. Oni wiedzą, że moja mama byh go potem odwiozła.. Ale nic nie dociera.. Jego brat tak też miał i to taka "zasada"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popros swoich rodzicow aby
zadzwonili do jego rodzicow i ich poprosili. Niech powedza ze to impreza zamknieta, ze beda sami przyzwoici ludzie an poziomie, nie ebdzie alkoholu a oni beda wszystko kontrolowac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Bez alkoholu. Ja nie potrzebuje, ani on też.. No też o tym myślalam, ja jako tako mam w domu pełen luz i zrozumienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popros swoich rodzicow aby
dodam ze mi alkohol nie jest potrzebny do dobrej zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
Jedyne, co możesz zrobić, to podrążyć za powodami i próbować je zbić. Z jakiego powodu jest taka zasada? Czy wiedzą, że rówieśnicy się z niego śmieją? Że czuje się traktowany jak sześciolatek? Czy wiedzą, że jest mu przykro i że on odbiera to jako brak zaufania do niego? Czy ta "zasada" jest naprawdę ważniejsza niż realistyczna ocena sytuacji? Jak to nie trafi, to już chyba nic. Można zakończyć stwierdzeniem, że taki elementarny brak zaufania jest dla Was obojga bardzo przykry, bo na to nie zasłużyliście (o ile oczywiście do tej pory żadnych numerów nie wywijaliście). Do osiemnastki jeszcze tylko rok - jakoś trzeba się przemęczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Mi także. Jakoś nigdy nie był potrzebny. Nauczyłam się świetnie bawić i bez tego, odkąd pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Widzisz.. Sprawa tu jest dosyć zawiła. Mam wrażenie, że Ci ludzie nie myślą racjonalnie. Za spóźnienie o godzine biorą mu telefon na miesiąc czy coś. Pełna dyscyplina. A z drugiej strony nieustanna chęć paniżenia, pognębienia. Zresztą bywałam tam to zdążyąłm zauważyć. Ludzie którzy nieustannie potzrebują kozła ofiarnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 at
To nie wróży dobrze :( Może ten rok jakoś się przemęczcie, w międzyczasie kombinując, jak się usamodzielnić jak najszybciej. Taka rodzina potrafi rozbić każdy związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Jako tako my związek mamy dość silny. Tu idzie wytrzymać.. No w sumie jeszcez dwa lata, bo ja mam nieskończone 16,a on 17.. Bd ciężko tak przypuszczam. Ale damy radę. Tylko chyba nie jest normalnym, żeby zastraszać własne dziecko. Albo usilnie próbować dominacji. Takiej chorej mimo wszystko :( już niejedną taką sytuacje mieliśmy.. tylko ja nie wiem czy nie trzeba zacząć jakoś działać, bo takie bierne stanie w miejscu nie skutkuje jakoś.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 lat
Ja bym nabyła drugi telefon i trzymała w sekrecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 lat
Dlatego zacznijcie już teraz planować, jak się usamodzielnić i róbcie ku temu przygotowania. Zaplanujcie dalszą edukację, ewentualne sposoby zarobkowania itp. Na toksycznych ludzi niestety nie ma innego sposobu, niż się odciąć. Nie ma i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
To tak też już jest zrobione, bo oficjalnie on odbywa karę..:P trzeba kombinować.. jakoś się nie dajemy.. już różne rzeczy przechodziły, zeby się nie dawac karom.. Paradoksem w tym jest, ze czasem nawet nie wiadomo co, kiedy i jak on źle zrobił, a tu już jest jakaś kara niebotycznych wielkości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popros swoich rodzicow aby
nienormalni jacy, musza sie chyba dowartosciowywac...szkoda ze kosztem dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Bardzo szkoda.. Już tak poprzednie wychowali, tylko na nieszczęście mój chłopak jest bardzo wrażliwy.. nIe radzi sobie totalnie z atmosferą w domu, ciągłymi wyładowaniami (obojga zresztą).. Sama bym się chyba w tym pogubiła. Buntować też im się raczej nie można.. Ukaranie mogło by być dość dotkliwe i nieprzyjemne. Więc nie wiadomo co robić. Czasem wydaje mi się, ze to błędne koło, a Ci ludzie póki się nie dowartościują to nie potrafią funkcjonować, bo to naprawde nie jest taka pierwsza sytuacja. Zdarzało sie już ich wiele. kompleksy, zacofanie i 10 metrów mułu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 lat
Chyba chwilowo większego pola do manewru nie macie. Jak masz wsparcie Twoich rodziców, to już i tak nieźle. Zróbcie realistyczny plan działania (np. określone wyniki w nauce pozwalające na dostanie się na określony kierunek studiów i otrzymanie stypendium, co jako tako, przy jakichś jeszcze drobnych dodatkowych dochodach, pozwoli mu się usamodzielnić po maturze; można mieszkać w akademiku bądź wynajmować pokój, stypa na to starczy) i się go trzymajcie - znacznie łatwiej jest wytrwać i działać, mając przed oczami konkretny cel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
WIem. Sami się pocieszamy przysłością, bo teraz jest nieciekawie. Ale to dziwni ludzie. Oni potrafią sie do niego nie odezwać całymi tygodniami, bo to dziecko, ktos nie na ich "poziomie".. To bardzo przykre i dobijające zarazem. Zresztą myślę, ze pieniądze tez ludziom przewracają w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też miałam kiedyś16 lat
:O Obawiam się, że można jedynie pogodzić się z sytuacją i zająć się jak najlepiej własnym życiem. Prędzej czy później to oni poniosą konsekwencje, bo nie widzę, ay dorosły syn był chętny utrzymywać kontakty z tak traktującą go rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania16
Czy miał ktoś kiedyś taką sytuacje, że rodzice chronicznie wykorzystywali swoją władzę nad dzieckiem? Piszcie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×