Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to boli

Nie ma jak spędzić świeta bez swojej miłości

Polecane posty

Gość To boli
Po bólu i rozterkach związanych z tematem przyszedł czas spokoju i małych refleksji, jedyny problem który mnie drażni to, że już się nigdy tak nie zakocham, jej życzę szczęścia i nie potrafię być wściekły czy choćby zły na Nią, wiem, że ma innego i to właśnie pomaga mi najbardziej. Choć osobiście nie mogę się przełamać jeśli chodzi o kobiety spotykam sie także, jest bardzo miła i fajna, ale nie mogę się przemóc muszą ją bardziej poznać i może wtedy coś poczuje w tej chwili ona przynajmniej próbuje zapełnić mi pustkę i łagodzi ten ból. Jest już coraz lepiej. Jej nie przechodzi zrzuciła winę na mnie mówiąc Wszystkim, że przeze mnie to wszystko choć już od dawna się z nim spotykała dla mnie to niesamowicie dziwne, nie chce utrzymywać ze mną jakiego kol wiek kontaktu pewnie to dla Niej za szybko może kiedyś porozmawiamy jak normalni ludzie może nadejdzie taki czas, że nie tylko kiwniemy sobie głową mówiąc cześć nie potrafiłbym być na tyle obojętnym czas pokaże …….Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wonnepl
powiem tak. jestem bardzo podoba charakterologicznie do twojej eks. tez bylam w zwiazku z kims prawie 5 lat. oczekiwalam oswiadczyn, slubu, potwerdzenia w ten sposob stalych i prawdziwych uczuc do mnie. On mowil, ze bardzo kocha, ale na to wszystko mamy jeszcze czas i zlewal mnie po prostu. A we mnie za kazdym razem, dniem zmienialo sie uczucie wobec niego. Przestawalam go kochac . Widze, ze ty tez, podobnie jak moj eks byl dobrze ustawiony materialnie, wydawal mnostwo na gadzety, ale pierscionka za 100 pln nie moglam sie doczekac. Jego egoizm i brak opowiedzialnosci zabil moje uczucie. Po prostu.. Nie jestesmy ze soba od pol roku. Ja jestem z kims innym, kto po 5 miesiacach juz wiaze ze mna przyszlosc i nie potrzebowal na to az 5 lat. uczucie nie wygasa po 3 tygodniach, ono umiera wczesnie, tylko powoli, powoli i w ktoryms momencie osoba juz jest gotowa na pelne wycofanie sie ze zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to boli Przechodziłem dokładnie to samo, te same stany emocjonalne, też zastanawiam się czy bede w stanie dać kobiecie tak dużo jak dawałem swojej ex.Ja byłem w związku prawie 9 lat ,poznaliśmy się jako gnoje i oboje uważaliśmy że jest to miłość na zawsze wspólnie uczyliśmy się życia.Rozstaliśmy się na dwa miesiące ,wróciła z obietnicami że już nigdy więcej nie chce mnie stracić.Wyjaśniliśmy sobie wszystko wspólnie stwierdziliśmy że zabrakło kolejnego kroku np. wspólnego zamieszkania ,zaręczyn (które miałem w planach w tym roku- jeszcze przed rozstaniem) Podjęliśmy decyzję - walczymy o naszą wspólną przyszłość padły obietnice ,byłem pewien że się uda ... po 3 tygodniach od naszej bardzo poważnej rozmowy przyszła i powiedziała że trzeba być konsekwentnym i zakończyć ten związek ,pomimo tego że bardzo mnie kocha :d jakaś totalna paranoja. Tak mija już kilka dni od tego zdarzenia i wiem że nie była tego wszystkiego warta , jest pierdzieloną hipokrytką myślącą tylko o sobie. Przez cały ten czas zawsze byłem przy niej w zdrowiu czy w chorobie ,byłem na każde jej zawołanie zawsze mogła na mnie liczyć nigdy się od niej nie odwróciłem nawet gdy ponad miesiąc temu mocno zraniła moje uczucia.Związek to muszą być chęci obojga partnerów ,inicjatywa musi być wspólna i trzeba o tym rozmawiać. Nie ma co rozmyślać nad tym wszystkim widocznie twoja ex też nie była tego warta.Jeżeli masz poczucie tego że robiłeś wszystko aby naprawić to co się miedzy wami popsuło to nie ma masz nic sobie kompletnie do zarzucenia.Jej wybór i nie warto tego zmieniać. wonnepl "...kto po 5 miesiacach juz wiaze ze mna przyszlosc i nie potrzebowal na to az 5 lat." Rozumiem że po 5 miesiącach znacie się na wylot ,sprawdziliście się w każdej sytuacji jako para ? Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wonnepl
bo w zwiazku chodzi o to, ze trzeba miec podobne cele i dazenia, jesli ja chce miec rodzine i dziecko,, miec wspolny dom to do tego wpolnie dazymy, mysli i rozmowy dotycza naszego wspolnego zycia i naszych wspolnych pragnien. a nie moj byly facet mowi mi, ze mnie kocha, ale nic z tym nie robil, ja nie mmlodnieje. on mial gdzies moje prangnienia, chowal glowe w piasek. odkochalam sie patrzac na jego niedojrzalosc i brak zrozumienia. reasumujac, trzeba poznac kogos kto ma te same cele i priorytety w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok zgadzam się z tobą w pewnych kwestiach. Rozumiem że z poprzednim partnerem rozmawiałaś otwarcie o swoich oczekiwaniach / marzeniach ? Moja ex też miała jakieś tam oczekiwania ,o których mi nie mówiła ,a pod koniec zaczęła mi stawiać jakieś chore zarzuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wonnepl
wiesz kobiecie trudno mowic o takich rzeczach. nam sie wydaje, ze wy, faceci powinnniscie o tym wiedziec. cos tam wspominalam o moich marzeniach zwiazanych z zareczynami i kiedy on na to w ogole nie reagowal to zaczynala sie frustracja i zal w stosunku do niego. Pojawia sie tez brak komunikacj w tej kwestii. Kiedy odeszlam od mojego eks to zaczal szalec, obiecywal zareczyny etc. I mimo, ze kochalam go najbardziej na swiecie to juz nie moglam z nim byc. Zal, rozczarowanie, lzy zrobily swoje.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale o wspólnej przyszłości trzeba rozmawiać , to jest podstawa do dalszego działania.Komunikacja jest podstawą udanego związku ,u mnie tego zabrakło. Jak moja postanowiła ode mnie odejść to też byłem w stanie zrobić dla niej wszystko, to normalne zachowanie kochającej osoby. Ja swoją sytuację przyjmuję jako budujące doświadczenie na przyszłość wnioski z popełnionych błędów zostały wyciągnięte - myślę że tak samo jest z twoim byłym ,będzie w stanie dać z siebie więcej i lepiej w następnym związku. Piszesz że go kochałaś , moja mówiła dokładnie to samo tylko mi się wydaję że prawdziwa miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko i wyjść z takich niedomówień zwycięsko. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×