Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to boli

Nie ma jak spędzić świeta bez swojej miłości

Polecane posty

Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
moj mail wkleilam z innego watku, nie znaczy to ze ak czuje Twoja byla dziewczyna, trzymam kciuki ale z drgiej strony jak nie uda Wam sie odbudowac zwiazku idz dalej, na pewno poznasz kolejna osobe- tylko nie czekaj az 6 lat z powaznymi deklaracjami! podrawiam serdecznie!!! Witajcie! Czytam sobie ten watek, i chcialam Wam przedstawic swoja wersje- kobiety , ktora zdecydowala sie zakonczyc zwiazek po 5 latach Jak czytalam niektore posty, to jakbym widziala siebie...i druga strone. Ja zdecydowalam sie na rozstanie definytywne ponad miesiac temu. Przedtem kilka razy zdarzala sie sytuacja ze nie wytrzymywalam w zwiazku psychicznie, myslalam o rozstaniu- choc tego naprawde nie chcialam- mowilam ze musimy przestac sie kontaktowac bo juz nie moge, mam watpliwosci czy On mnie kocha- z ciagla nadzieja ze cos sie zmieni. Problem-zwiazek na odleglosc noc stop- mnie ta sytuacja ciagle meczyla- On nie wykazywal checi zmiany-odwlekal to, ciagle byly powody dla ktorych nie mozemy bycrazem-dla mnie bardzo meczace psychicznie- On jakby to bagatelizowal. Czulam sie upokorzona w koncu ze tylko ja poruszam ten temat, On mowil ze kocha i teskni ale ja przestawam w to wierzyc. Moja milosc do niego umierala w dlugim czasie, zamykalam sie... I po kolejnym wydarzeniu ktore pokazalo mi ze dalej jest taka sama sytuacja- cos we mnie peklo! stwierdzilam ze mi taki zwiazek nie odpowiada, on nie byl gotowy na zmiany i postanowilam skonczyc z tym cierpieniem. wczesniej mowilam-dajmy sobie czas, nie kontaktujmy sie.On dawal mi malutka nadzieje- i czas mijal dalej. Teraz wiem- to koniec. Uczucia umarly, juz nie chce tak dalej . Po protu cos peklo.Czuje ze jestem po drugiej stronie. nie mam juz nadziei. chce o nim zapomniec. Powiedzialam mu szczerze, wie dlaczego zerwalam, uzylam slow ze nie mozemy teraz byc razem- tak czuje ale nie wiem co bedzie w przyszlosci. Na teraz skonczylam ten etap- ale nie chce mu dawac nadziei. chcialabym miec z nim kontakt ale tylko kolezencki, bo jest naprawde dobra oaoba. A On ma nadal nadzieje, dzwoni, pisze smsy, chce sie spotkac. Mowi ze chce byc ze mna a Ja nie chce juz o nas rozmawiac, nie potrafie, nie chce juz wiecej cierpiec, choc bym chciala to nie moge zmienic tego stanu, nie moge juz byc z nim. Nie potrafie juz zaufac! Mysle dalej o nim codziennie,zal mi tego zwiazku, tak samo mam wspomnienia, nie jest lekko. Ale najchetniej nie rozmawialabym teraz, uciela kontakty, bo chce o nas zapomniec. mysle ze by to bylo lepsze takze dla niego, ale jak pisze do mnie , czy zadzwoni to nie moge zupelnie go zostawic samego. Mam takze wyrzuty sumienia. Nie wiem jak to rozegrac, Nie chce dawac mu nadziei i chyba zupelnie zerwe kontakt, choc nadal sie martwie co u niego i jak sobie radzi.Ale nie ma juz opcji bycia razem. Jakis czas sie skonczyl. I wolalabym zeby on nie nalegal, bo u mnie juz nic sie nie zmieni teraz. Wiazalam z nim wielkie nadzieje i tak samo jest mi ciezko, dawalam nam szanse ale za dlugo to trwalo. Z jednej strony wiem ze teraz niemozliwe jest zebysmy byli razem, ale z drugiej nie wiem co zycie przyniesie. wierze ze jak mamy byc ze soba to bedziemy.Nie chce z nim tracic kontaktu, ale widze ze bedzie lepiej zerwac ten kontakt. I to glownie dla niego. I naprawde , jak ktos rzuca zwiazek, to nie z dnia na dzien-mowie tutaj na 100% o kobietach. Jakby wczesniej zareagowal jak teraz, wzial powaznie moje slowa ze mysle o zerwaniu powaznie to moze by to inaczej sie potoczylo. Z dugiej strny nie chcialam go zmuszac do caegokolwiek wiec nie widziala innego wyjscia jak rozstanie. Smutne, bo w sumie to i on chcial byc ze mna, tylko zobaczyl to dopiero jak juz z mojej strony cos sie skonczylo. wierze, ze mimo wszystko ze kazdy zwiazek nam daje duzo dobrego,rozwija, nawet jak sie konczy. Zycze mu jak najlepiej, mam nadzieje ze zycie dobrze mu sie ulozy, ale juz nie widze nas razem w przyszlosci. Czy jestem ta zla, bo to ja zdecydowalma sie zakonczyc? Tsk czasem zycie sie toczy i ja takze nie mam juz wplywu na to ze uczucia sie skonczyly. « poprz. | 1 « 9 10 11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Dam jej czas by przemyślała może to faktycznie najlepsze wyjście w tej skomplikowanej sytuacji - nic na siłę niech emocje opadną. Dzięki za pomysły i rozmowę. Do sylwestra obadam troszkę temat, znajomych nie chcę w to mieszać bo po co komplikować sprawę sam dałem ciała to sam muszę to naprawić. Jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
wkleilam mojego maila ktory napisalam niedawno w innym watku. Twoja dziewczyna moze czuc inaczej, jednak marnie to widze, identyczna jak u mnie sytuacja. Ale mimo wszystko zycze powodzenia! a jak sie nie uda to nie zalamuj sie, idz dalej i na pewno znajdziesz inna dziwewczyne- tylko nie czekal z powaznymi deklaracjami 6 lat jak kochasz!pozdrawiam! Witajcie! Czytam sobie ten watek, i chcialam Wam przedstawic swoja wersje- kobiety , ktora zdecydowala sie zakonczyc zwiazek po 5 latach Jak czytalam niektore posty, to jakbym widziala siebie...i druga strone. Ja zdecydowalam sie na rozstanie definytywne ponad miesiac temu. Przedtem kilka razy zdarzala sie sytuacja ze nie wytrzymywalam w zwiazku psychicznie, myslalam o rozstaniu- choc tego naprawde nie chcialam- mowilam ze musimy przestac sie kontaktowac bo juz nie moge, mam watpliwosci czy On mnie kocha- z ciagla nadzieja ze cos sie zmieni. Problem-zwiazek na odleglosc noc stop- mnie ta sytuacja ciagle meczyla- On nie wykazywal checi zmiany-odwlekal to, ciagle byly powody dla ktorych nie mozemy bycrazem-dla mnie bardzo meczace psychicznie- On jakby to bagatelizowal. Czulam sie upokorzona w koncu ze tylko ja poruszam ten temat, On mowil ze kocha i teskni ale ja przestawam w to wierzyc. Moja milosc do niego umierala w dlugim czasie, zamykalam sie... I po kolejnym wydarzeniu ktore pokazalo mi ze dalej jest taka sama sytuacja- cos we mnie peklo! stwierdzilam ze mi taki zwiazek nie odpowiada, on nie byl gotowy na zmiany i postanowilam skonczyc z tym cierpieniem. wczesniej mowilam-dajmy sobie czas, nie kontaktujmy sie.On dawal mi malutka nadzieje- i czas mijal dalej. Teraz wiem- to koniec. Uczucia umarly, juz nie chce tak dalej . Po protu cos peklo.Czuje ze jestem po drugiej stronie. nie mam juz nadziei. chce o nim zapomniec. Powiedzialam mu szczerze, wie dlaczego zerwalam, uzylam slow ze nie mozemy teraz byc razem- tak czuje ale nie wiem co bedzie w przyszlosci. Na teraz skonczylam ten etap- ale nie chce mu dawac nadziei. chcialabym miec z nim kontakt ale tylko kolezencki, bo jest naprawde dobra oaoba. A On ma nadal nadzieje, dzwoni, pisze smsy, chce sie spotkac. Mowi ze chce byc ze mna a Ja nie chce juz o nas rozmawiac, nie potrafie, nie chce juz wiecej cierpiec, choc bym chciala to nie moge zmienic tego stanu, nie moge juz byc z nim. Nie potrafie juz zaufac! Mysle dalej o nim codziennie,zal mi tego zwiazku, tak samo mam wspomnienia, nie jest lekko. Ale najchetniej nie rozmawialabym teraz, uciela kontakty, bo chce o nas zapomniec. mysle ze by to bylo lepsze takze dla niego, ale jak pisze do mnie , czy zadzwoni to nie moge zupelnie go zostawic samego. Mam takze wyrzuty sumienia. Nie wiem jak to rozegrac, Nie chce dawac mu nadziei i chyba zupelnie zerwe kontakt, choc nadal sie martwie co u niego i jak sobie radzi.Ale nie ma juz opcji bycia razem. Jakis czas sie skonczyl. I wolalabym zeby on nie nalegal, bo u mnie juz nic sie nie zmieni teraz. Wiazalam z nim wielkie nadzieje i tak samo jest mi ciezko, dawalam nam szanse ale za dlugo to trwalo. Z jednej strony wiem ze teraz niemozliwe jest zebysmy byli razem, ale z drugiej nie wiem co zycie przyniesie. wierze ze jak mamy byc ze soba to bedziemy.Nie chce z nim tracic kontaktu, ale widze ze bedzie lepiej zerwac ten kontakt. I to glownie dla niego. I naprawde , jak ktos rzuca zwiazek, to nie z dnia na dzien-mowie tutaj na 100% o kobietach. Jakby wczesniej zareagowal jak teraz, wzial powaznie moje slowa ze mysle o zerwaniu powaznie to moze by to inaczej sie potoczylo. Z dugiej strny nie chcialam go zmuszac do caegokolwiek wiec nie widziala innego wyjscia jak rozstanie. Smutne, bo w sumie to i on chcial byc ze mna, tylko zobaczyl to dopiero jak juz z mojej strony cos sie skonczylo. wierze, ze mimo wszystko ze kazdy zwiazek nam daje duzo dobrego,rozwija, nawet jak sie konczy. Zycze mu jak najlepiej, mam nadzieje ze zycie dobrze mu sie ulozy, ale juz nie widze nas razem w przyszlosci. Czy jestem ta zla, bo to ja zdecydowalma sie zakonczyc? Tsk czasem zycie sie toczy i ja takze nie mam juz wplywu na to ze uczucia sie skonczyly. « poprz. | 1 « 9 10 11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
Ale namieszałem to przez jakieś problemy ze stroną i serwerem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_dusza
a mam jeszcze jedno pytanie? powiedziała Ci definitywnie, że nie ma już szans na powrót?, że chce zapomnieć itp ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Powiedziała, że raczej nie wrócimy do siebie, że potrzebuje czasu oczywiście pytałem ją, żeby powiedziała mi patrząc w oczy że to definitywny koniec nie potrafiła tego zrobić i raczej zmieniała temat. @ona111 Widzę całkiem podobne odczucia co do sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
to startuj z pierscionkiem! serio! jak uwazasz ze to Twoja polowa- jak odmowi to beziesz wiedzial ze starales sie do konca. Ja jak mowilam ze chce czasu i nie wiem jak to bedzie mialam nadzieje!Jak naprawde chcesz by byla Ona Twoja Żona i chciales ja o to poprosic zrob to teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
ja naprawde nie moglam takze powiedziec ze to koniec wczesniej,bo mialam nadzieje ze cos sie zmieni, ruszy. I dawalam jeszcze cZAS.Moze Ona nie oczekuje teraz roz, tylko konkretnych dzialan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mozna dziewczynie zabierać tyle lat z życia. W każdym związku przychodzi taki moment, jak to sie mówi" albo wóz albo przewóz". Mimo, że może i Cię kocha, nadszedł ten czas do podjęcia poważnych decyzji. Jeśli tego nie robisz, jej wydaje się, że nie traktujesz jej poważnie. Tak więc przeprosiny, kwiaty, nic tu na razie nie pomogą.Oczekuje od Ciebie poważnych deklaracji, które będą potwierdzeniem Twoich uczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_dusza
@ona111 - popieram w 100%, ona boi sie, że to znowu tylko gadanie i znowu będzie musiała czekać i nic sie nie zmieni.... wiec @to boli - bierz się za konkretne działanie, próbuj- nic nie stracisz,a możesz zyskać jej miłość na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas w tym przypadku będzie działał tylko na niekorzyść. W tym związku zabrakło tak naprawdę jej ojca, który wziąłby Cię na poważną , męską rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona111
jak bym chciala cofnac czas...:( tak sobie pomyslalam, ze jeszcze przed naszym definytywnym koncem sie spotkalismy sie na kilka dni.. mialam wielkie nadzieje, bardzo potrzebowalam takich wlasnie rozmow o przyszlosci, potwierdzenia ze jednak mu zalezy itd... i tego nie otrzymalam. Wiec powtorze i wierze, nie kwiaty, przeprosiny tylko deklaracje powazne. Jesli oczywiscie tego chcesz, i szczrze jej to wszystko powiesz ze bardzo chcesz, a nie Ona Cie zmusza! Musisz ja przekonac do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_dusza
@to boli - dostałes naprawde bardzo cenne i słuszne w tej sytuacji rady, zrób ten jedyny odpowiedni krok...ona na to czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
Dziękuje Wam za cenne wskazówki, teraz musze zmykać wieczorkiem sie odezwę i przemyślę to wszystko i zastanowię się jak to zrobić by było miło i prawdziwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_dusza
i jak się sprawy mają ? :) coś się zmieniło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Na początku przepraszam, że się nie odzywałem ale byłem pochłonięty sprawą, o której pisaliśmy tzn. wybrałem się do Kruka i Aparta by sprawdzić na miejscu co maja, by się zorientować co i jak. Po konwersacjach z Paniami w salonach miałem dwa pierścionki na oku, stwierdziłem że wszystko idzie jak powinno i wybrałem się by zrobić małe męskie zakupy na wieczór filmowy tj. Jim Beam, cole i takie tam przekąski. Pełen humoru lecę do kasy zerkam a tam w głębi pomyka moja eks rozpromieniona z jakimś gogusiem, czułem jak mnie wryło w ziemię Pani kasjerka podawała mi kwotę dwa razy a mnie tak zamurowało, że nie mogłem kroku zrobić. Właściwie jak wychodzili z marketu to zauważyłem, że wsiadają razem do auta masakra jak się poczułem, po prostu jakby ktoś mi przyłożył czymś ciężkim. Teraz to będzie mi łatwiej, bo po prostu zaczynam ją nienawidzić, dlatego umówiłem się dziś na kawę z tą dziewczyną którą poznałem ostatnio. Poczułem się wtedy jak pies który się łasi i prosi a właściciel go kopie. :( Teraz nie wiem co będzie nie mam pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i może dobrze się stało. Lepiej teraz niż za parę lat , gdybyście byli już po słowie. Teraz masz wolna rękę. Ale jakoś dziwnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może nic jej nie łączy z tym facetem, lepiej może zapytaj wprost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@abc101 Wyobraź sobie moje zdziwienie, aż brakło mi tchu. Nie był to żaden z Naszych wspólnych znajomych bo przez tyle czasu to człowiek zna się nawzajem byliśmy bardzo szczerzy wobec siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj ją wprost i już po co takie nieporozumienia. Próbowałeś skontaktować się z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra_dusza
ulala...niezle...ale tak naprawde nie wiesz kim byl ten facet...moze to po prostu jakis kolega, przyjaciel, dalszy kuzyn itp sprobuj sie dowiedziec kto to taki... -a jak sie zachowywali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@abc101 Chciałbym aby to było nieporozumienie, ale nie sadzę intuicja mnie nie myli. Spróbuje skontaktować się z Nią i spytać by mi szczerze odpowiedziała bo pierścionek zamówiony a ja w kropce. Chciałbym się mylić w tym przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
@dobra_dusza Kolegów i kuzynów znam nawet tych dalszych byliśmy z sobą bardzoooo długo. Zachowywali się bardzo luźno za wiele nie zauważyłem ale nie wyglądała na smutna i załamaną a Ona nie potrafi dusić w sobie uczuć i wiem jak kogoś traktuje z dystansem a jak nie. Szkoda ale cóż takie jest to poronione życie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to boli
Muszę zmykać bo nie lubię się spóźniać jak się umówię. Może napiszcie co mógłbym zrobić i czy mieliście podobne sytuacje a facet jak to facet źle to odebrał. Dziękuję i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 3 miesiacach kiedy emocje opadna ona sie z toba spotka ,,, porozmawiacie :) i zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×