Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SmutneŚwięta

Zerwałam z Nim dziś. Ale czy słusznie ... ?

Polecane posty

Gość co ty z tą agresją ciągle
gdzie ty widzisz, ze dziewczyna jest agresywna ??? gdyby byla to nie wytrzymywalaby z tym dupkiem 4 lata , tylko dala mu po mordzie i kopnela w dupsko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
Dokładnie to nie żadna agresja, tylko kończąca się cierpliwość .... Podziwiam, bo ja tyle bym nie wytrzymała ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ja też się zgadzam, że słusznie... choc.. w moim przypadku pewnie on by się płaszczył i po jakimś czasie pogodzilibyśmy się.. ale wiem jak to jest, kiedy ktoś w ostatniej chwili WYSTAWIA SIĘ, że tak powiem, nieraz miałam taką sytuację i doprowadzało mnie to do furii, a dlatego że to jest też jakimś brakiem szacunku do drugiej osoby i do jej czasu . A on .. hmm no wygląda na to, że maminsynek.. dużo złego słyszałam o takich związkach, bo jak wychodzisz za mąż za takiego człowieka to to jest transakcja wiązana ...- w małżeństwo wstępuję jego mama:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carmen ...
W tym przypadku to można powiedzieć, że jest mama i jej małżonkowie ... Ona będzie wiodła prym w tym małżeństwie, a reszta będzie musiała się podporządkować .. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko pytasz czy słusznie
NAS? twoja sprawa, czekasz na pochwałę?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne Święta
Chciałam porozmawiać z kimś, kto spojrzy na sprawę obiektywnie. Wcześniej rozmawiałam z Nim na ten temat, czytajcie ze zrozumieniem, a nie wybierajcie tylko to, co chcecie. jak ktoś słusznie już zauważył, po prostu skończyła się moja cierpliwość, i już nie wiem, jak rozmawiać z Nim. On nawet parę razy obiecywał mi, że zmieni tą sytuację, ale zawsze robił tak samo.... A zazwyczaj twierdził, że to ja przesadzam itd. Cóż, ja zawsze przyjeżdżałam , kiedy się umawialiśmy, a nawet jak mi coś wypadło to odpowiednio wcześniej ustalaliśmy , ze spotkamy sie kiedy indziej, a On... w ostatniej chwili przysyła mi smsa, to to chyba nie jest w porządku ? Fakt, przepraszał zawsze, ale co z tego, skoro sytuacje się powtarzają ? wkrotce mamy się spotkać i porozmawiać, ale jeżeli dalej ma tak być, to chyba lepiej będzie się rozstać na dobre... bo ja nie chcę, będąc już jego żoną, pozostawać w cieniu teściowej. Wiem, że JEmu zależy na mnie itd. ale nie potrafi odciąc pępowiny, nie potrafi albo nie chce... Tylko, że on , zdaje się , nie widzi w tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katri1
No a jaka jest ta jego mama? Na ile ją poznałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurtka.debenhams
wg mne to zle zrobilas- nieporzebnie mu powiedzialas ze oddas mu peirscionek- peirscionek jest twoj bo to prezent, po co masz go oddawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne święta
Spędziliśmy razem sylwestra, było bardzo miło, a w Nowy Rok zostalam zaproszona do Niego do domu na obiad.... Niestety było bardzo nieprzyjemnie, Jego mama była złośliwa w stosunku do mnie, stwierdziła nawet , że brzydko się ubrałam.... Cóz, ojciec mojego chłopaka też nie jest lepszy, przy obiedzie powiedzał, że wiedział, iż prędzej czy póxniej się rozstaniemy... Poza tym wiem, że Jego ojciec chciał, żeby moj chlopak był z corka jego przyjaciela i wiele razy to podkreślał w mojej obecnosci. Moj chlopak podczas obiadu milczał... miałam zostać na deser ale pożegnałam się i wyszłam. Chłopak wyszedł za mną , powiedzial tylko, że On już też ma dosyć tego, że już "sam nie wie kogo sluchać" i że go od tego wszytskiego głowa boli. Wrocilam do domu, ale sprawa caly czas jest otwarta... Zależy mi na Nim, ale nie chcę być w takiej sytuacji ciągle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
co za poojeb z tego gościa jak nie wie z kim ma spędzic reszte życia-daj sobie siana i zostaw go czym prędzej ! ! !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I naprawdę chciałabyś dla siebie takiej rodziny? Przecież wychodząc za niego - z pewnością Wasze kontakty byłyby w jakiś sposób bliższe! Ale co to w ogóle za facet, który nie potrafi wstawić się za swoją narzeczoną podczas tak żenującej rozmowy?! Przede wszystkim musi Cię bronić przed głupimi tekstami i chorymi insynuacjami przyszłych teściów. Widać, że chłopak nie dorósł do tego by założyć swoją rodzinę, on rodzinę tworzy ze swoją mamą i tatą, tego nie zmieni nawet Wasze małżeństwo. Postaraj się pomyśleć troszkę egoistycznie, o sobie, o Waszej przyszłości jako rodziców. Przecież ta sytuacja może się pogorszyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam się pare lat temu w takiej samej sytuacji decyzje o rozstaniu podjełam dosłownie w ostatniej chwili próbowałam wszystkiego żeby otworzyć mu oczy niestety on nie widział że ma zaborczą matkę odeszłam po 4.5 roku pierścionek oddałam a kedy po 3 miesiącach spotkałam jego mame na ulicy zapytała dlaczego go zostawiłam tłumaczyła ze ona nie może patrzeć jak on cierpi zapytała czy to przez nią bez wachania odpowiedziłam że tak do niego już nie wróciłam moja rada to separacja na miesiąc mi pomogła dałam mu ostateczny czas żeby się zastanowił na terapie nie dał się namówić po tym miesiącu wiedziałam już ten związek nie ma przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne święta
Własnie Avantgarde, nie chciałabym takiej rodziny dla siebie, bo, uważam, podobnie, jak Ty.... że taka sytuacja pogłębiałaby się. Szczególnie, że moj chlopak nie robi praktycznie nic, żeby ją zmienić. ale wiadomo, jak to jest... 4 lata razem, było naprawdę fajnie, kiedy byliśmy sami, potrafił okazać mi, że mnie kocha, mieliśmy plany itd. cięzko, gdy przychodzi to wszytsko przekreslic. Ale juz chyba nie mam sily , jeszcze nie zerwaliśmy ostatecznie, ale chyba to jedyne rozwiązanie. Rozmawiamy cały czas ze sobą, a On dalej mowi, że może to ja przesadzam ? Podczas tego obiadu, czułam się bardzo niemile widziana, pomimo, że jego rodzice sami mnie zaprosili. Moj chlopak nawet slowa nie powiedzial podczas tego obiadu... Parę godzin pozniej napisał mi smsem, że mnie przeprasza... Przykro mi jest, moi rodzice zawsze go lubili, bo wiedzieli, że Go kocham... moj tato dopytywał sie o niego, gdy się za długo nie pojawial u nas. A ja... zawsze byłam u jego rodzicow niemile widziana. Przykro mi, że tak się to kończy. I przykro mi, że do końca to Jego matka była najważniejsza... Chyba macie rację, że to sie nie zmieni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne święta
co do ojca mojego chłopaka to zapomniałam też dodać, że On zawsze traktował mnie jak powietrze, nigdy nie mówił do mnie , nawet jak odpowiadął na coś , co ja powiedziała, to nie patrzył na mnie... po prostu tak, jakbym nie istniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia b
Uważam, że zrobiłaś słusznie-moze podziała na niego jak kubeł zimnej wody, przemyśli sprawę i zrozumie, a jeśli nie - to trudno. Jest tak jak napisałaś - to mamisynek uczepiony matczynej spódnicy i nie potrafiacy zadbać o swoje życie i potrzeby, a co bedzie kiedy na świat przyjdzie dziecko?? też bedzie pytał mamusi czy może go wychowywać?, teśiowa i synalek będą ci ingerować w twoje zycie, sprawy, dom - z daleka od takich, choć 4 lata to kupa czasu, szkoda...., ale zycie to ważna sprawa i nie mozna z niej kpić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli już teraz gnębią Cię takie ciężkie przeczucia, a to że on się nie zmieni w stosunku do swoich rodziców, a to że rodzice narzeczonego nie zmienią się w stosunku do Ciebie, to może nie warto inwestować dłużej w ten związek. Wiem, że mówi się łatwiej niż jak ma się przekreślić 4 lata bądź co bądź szczęśliwego związku, ale musisz pomyśleć o sobie. Musisz, bo jesteś tego warta i pamiętaj, że Tobie się też coś od życia należy! Jestem mężatką od 3 lat i wiem, że rodziców męża ani moich nie zmienił fakt, że pobraliśmy się. W prawdzie rodzice nie stanowią u mnie problemu, ale wiem że mogło być różnie. Rodzice się nie zmienią i jeżeli czują do Ciebie jakąś niechęć, to w przyszłości może się to pogłębić, że będą mile widziani w ich domu jedynie on i Wasze dzieci. Przecież tego nie chcesz. Każdy śmiało powtarza, nie wychodzisz za jego rodziców tylko za niego samego, ale czy nie tak jest, że po ślubie wszyscy stajecie się rodziną? A jeżeli oni nie widzą Cię w roli przyszłej żony? A jeżeli nie będą Cię traktowali jak rodziny, synowej, jakby nie było córki ?! Będziesz cierpieć, że jesteś gorszą w rodzinie, mogło by się również zdarzyć tak, że rodzice niezbyt przychylnie mówiliby o Tobie innym członkom rodziny? A jeżeli już patrzeć od tej najgorszej strony, mogłoby być i tak, że rodzice doprowadziliby do Waszego późniejszego rozstania. Niestety mam wśród swoich bliskich znajomych - przyjaciół którzy rozstali się przez jednych z rodziców. Niestety tak dostanie namieszali w ich życiu, że po roku małżeństwa na wakondzie powiedzieli sobie "do widzenia" i tylko cieszyć się trzeba że nie mieli dzieci... Z drugiej strony - może warto razem zamieszkać przed ślubem i się "wypróbować" ? Przecież tylko w takiej sytuacji poznasz jak będzie smakowało prawdziwe życie we dwójkę. Jak będzie reagowała Jego rodzina i na ile będą się Wam wtrącać w życie codzienne. Na tę chwilę widzę, że On i mama z tatą tworzą póki co nierozerwalną więź, której Ty możesz nie przebić Waszym uczuciem, ale warto to zbadać dalej, nie podejmować bardzo skrajnych decyzji. Najlepszym pomysłem byłoby wspólne pomieszkanie i zastanowienie się nad przełożeniem ślubu, jeżeli ten jest już blisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
Aotorka napisala na wstepie ze rozmawiala z narzeczonym ale on widac nie byl zainteresowany przeznaczeniem dla niej pierwszego i najwazniejszego miejsca w sowim zyciu. Decyzja jest sluszna choc moze podjeta przy zbyt duzym nasileniu emocji. Raczej nalezalo poczekac na spotkanie i do tego czasu wszystko przemyslec. On powinien zastanowic sie nad tym czym czego chce i czy zamieza wziasc slub z Toba czy z matka. Jesli przeprosi i udowodni ze Ty jestes najwazniejsza mozesz wrocic ale nie liczylabym na to tacy facei raczej sie nie zmieniaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieprzenikniona
kurtka.debenhams pierscionek zareczynowy nie jest prezentem tylko symbolem gotowosci do zawarcia zwiazku malzenskiego i zalozenia rodziny. Kobieta decyduje rozstac sie z mezczyzna wiec MA OBOWIAZEK ODDAC pierscionek. Moze go zatrzymac tylko wtedy jezeli mezczyzna odpowie ze byl przeznaczony tylko dla niej i chce aby ona mimo wszystko go zatrzymala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samanta fox12
maminsynek i tyle. zastanów sie, czy chesz właśnie z nim dzielić życie. przypomniał mi się mój eks, który był totalną ciamajdą. kiedyś mamusia przez telefon kazała mu obciąć włoski, poleciał do fryzjera w trymiga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×