Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak mi smutno dzisiaj...

muszę się wyżalić

Polecane posty

Gość tak mi smutno dzisiaj...

święta, święta... i co z tego? wszyscy radośni, zadowoleni, a ja już chyba piąty dzień siedzę zamknięta w pokoju i płaczę... mam dość tego wszystkiego, co roku to samo, a ja miałam nadzieję, że tym razem będzie inaczej... głupia byłam. I tak po tych wszystkich awanturach z ostatnich dni "rodzina" ma mnie gdzieś, nic ich nie obchodzę... nikt nie zapytał jak się czuję, jak znoszę te wszystkie obelgi... nie mam nawet z kim pogadać, więc piszę na forum jak ostatnia desperatka z nadzieją, że ktoś to przeczyta, chyba nawet niepotrzebnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teresa z koscielnej dziupli
nie zapszataj sobie głowy rodzina ,nie ma kim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DiabloCzwa1978
I dobrze że piszesz.Może Ci to pomoże.Też mi smutno bo samotnie ale cóż,takie czasem życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjkl
napisz coś wiecej bo tak naprawde nie wiadomo o co ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
kiedy jestem na nich dosłownie, do pewnego momentu skazana... już psychicznie nie wytrzymuję... za wszystko mnie obwiniają... przyznaję, pewne sprawy posypały się przez moją osobę, ale nie miałam na to ŻADNEGO wpływu, nawet najmniejszego. Nie piszę tak po to by się usprawiedliwić. Tak jest. A efektem tego jest to że siedzę przed komputerem roztrzęsiona po ostatniej awanturze i nie wiem kompletnie co mam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszytko mi jedno
dlaczego płaczesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
Wszystko wali mi się na głowę... Spotykałam się dwoma facetami, skończyło się tak, że szkoda gadać. Przez półtora roku nie widywałam się z nikim, nie potrafiłam zaufać. Aż do teraz, zaangażowałam się a on wyjechał...nie wiem na ile, nawet się nie pożegnał, żadnej kartki czy chociaż smsa... dowiedziałam się od znajomych. I jeszcze pretensje rodziny o mocno skurczony skład rodziny przy wigilijnym stole.... Ja o nic nie prosiłam... Chcę wierzyć że to nie jest moja wina i że nie tak powinno być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
nie jest lepiej i nie będzie... nawet na to nie liczę. To już trwa zbyt długo by skończyło się ot tak. Boję się, że zrobię coś głupiego, nie daję sobie rady z tym wszystkim, to ponad moje siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
długa historia... w skrócie: moi rodzice nie mogli mieć dzieci więc jestem adoptowana, dwa lata po tym jak stali się moją rodziną moja mama zaszła w ciążę... urodziła jeszcze dwójkę biologicznych dzieci i w ogóle odkąd pamiętam przez matkę byłam traktowana inaczej... lata temu zwierzyłam się babci, że chciałabym stąd wyjechać, zostawić to wszystko za sobą... Zapisała mi w spadku dom. Swój rodzinny, żebym miała gdzie zostać, żebym nie wyjeżdżała... Oczywiście do tamtej pory stosunki rodzinne były w miarę ok, ale teraz... wszyscy uważają, że to jakiś spisek, że nie należę do rodziny i że nie zasługuję na to... rodzina traktuje mnie jak kogoś niewidzialnego... Nie mogłam patrzeć na łzy babci kiedy na wigilii było nas 14 osób, a nie 21... matka uważa, że to moja wina i wyżywa się na mnie... już nie mogę tego znieść... staram się jej nie prowokować ale już nie daję rady... awanturujemy się o tak błahe rzeczy że wstyd się przyznać... do tej pory miałam oparcie w chłopaku, ale wyjechał... jakby nigdy nic na drugi koniec Europy. Bez słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
stwierdzili, że nie łączą ich ze mną żadne "więzy krwi" więc nie muszą ze mną spędzać świąt... albo oni albo ja. Mam żal do mamy o to, że nie potrafi stanąć po mojej stronie... kiedy mnie adoptowała, nie miałam prawa głosu więc nie mogę za to odpowiadać... a ona traktuje mnie jak kogoś niższej kategorii... co prawda tata próbuje mi to wynagrodzić, ale to nie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi smutno dzisiaj...
czuję się podle... od kilku godzin non-stop płaczę... co ja mam zrobić? jakich argumentów użyć, żeby ich przekonać? jestem w kropce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×