Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koko23

Nie akceptuje mnie...

Polecane posty

Gość koko23

Jestesmy 6 lat ze soba a ja czuje ze on mnie tak naprawde nie chce. Nie lubi mojego wygladu, jestem troche pulchna ale to chyba nie powod prawda? Chryste, moi znajomi sie zareczaja, biora ślub a my stoimy w mielscu.Gdy pytam czy mnie kocha to mowi ze nie wie. Tak jest co pół roku, raz mnie bardzo kocha a pozniej mowi ze nie wie co czuje:( to jak kolejka gorska, nigdy nie wiem jak bedzie.... Poradzcie cos. czy to jest jakis toksyczny zwiazek albo moze ja jestem jakas przewrażliwiona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementynnka
A ty po co jestes z facetem, ktory nie wie czy cie kocha?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
bo cholera ja go kocham, jest moim pierwszym....od wszystkiego:( to jakos tak wiąze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zimnolubna
Tak ,to jest toksyczny związek!!! Daj sobie z nim spokój.....!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
bo cholera ja go kocham:( jest moim pierwszym...od wszystkiego, i trudno mi tak zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestes przewrazliwiona ja mialam jedyny zwiazek ktory trwal 2lata wiec 6 to dla mnie bardzo dlugo i mozliwe ze ta milosc juz nie jest taka jak na poczatku ale nie moze powiedziec ze nie wie czy Cie kocha, stoicie w miejscu tak jak piszesz, czemu sie na to godzisz? co z tego ze pulchna jestes? a to znaczy gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 21, jeden 2letni zwiazek za soba ktory sie skonczyl 2 lata temu tez myslalam ze umre, ze nie dam rady itp, ja go zostawilam i wiem ze to byla dobra decyzja jasne ze ciezko Ci bedzie i ciezko bedzie zrobic krok do przodu ale ja mysle ze lepiej zrobic krok do przodu, isc dalej mimo ze nie wiesz co bedzie, nic stac w miejscu kiedy jest Ci cholernie zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
sory za powtarzanie, cos mi sie wiesza Strasznie paskudne uczucie gdy moje kolezanki mowia ze sie zareczyly, a ja nawet nie wiem co bedzie z nami:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zrob cos z tym! z tego co piszesz widac ze nie jest Ci dobrze, 6lat to nie koniec swiata ludzie sie rozstaja po 20, znajduja kolejna osobe i sa znowu szczesliwi! ja myslalam ze po 2 latach juz nikogo nie znajde, itp ale narazie o tym nie mysle! ten czas jest dla mnie, realizowanie marzen, stawianie sobie nowych celow i jakby nie patrzec nikt mi w tym nie przeszkadza:) jasne ze lepiej byc z kims, ale jesli nie ejstes, to nie ma co dramatyzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
ale 6 lat to szmat czasu.... nasze rodziny sie znaja, swieta, wyjazdy, tyle wspomnien:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co z tego? a ja Ci mowie! ludzie po 20latach sobie na nowo zwiazki tworza i sa szczesliwi! co z tego ze znasz ich rodzicow! kochana! smutna masz byc ciagle bo jego rodzicow znasz? cyba nie tak powinien udany zwiazek wygladac nie tak to ma byc ze on Ci mowi ze nie wie czy Cie kocha, jak nie wie to niech sie dowie ale ja bym nie tracila czasu, tylko jak Ci to pasuje to badz przy nim nie wiem co jest przyjemnego w byciu nieszczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale 6 lat to szmat czasu.... nasze rodziny sie znaja, swieta, wyjazdy, tyle wspomnien i dlatego z nim nie zerwiesz tak? skąd się takie kobiety biorą... :O koleś się olał, nie kocha cię, ale pewnie mu wygodnie, ciekawe za ile pójdzie do innej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
Jemu ejst chyba ze mna zle, nudzi sie czy cos. Moze ma dosc ze od poczatku ejst z ta sama dziewczyna. Bo ja chyba nie ejstem taka zla? Wiem ze podobam sie innym... Ale dla mnie to jest ten jedyny. A ja neiwiem jak z nim rozmawiac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
ja wiem ze to co mowicie to prawda, wiem... chryste czemu to zycie jest takie trudne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zycie to nie je bajka ale pamietaj ze to Ty jestes najwazniejsza w nim! pozniej licza sie inni a najpierw Ty! warto byc troszke egoistka, pomysl dziewczyno o sobie:( nie wiem dlaczego chcesz przy nim byc? bo to pierwszy facet? bedzie nastepny, glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
przede mna noc pełna łez, znowu bede wyc. Taka jestem. Wszystko wyolbrzymiam, kazde slowo interpretuje po swojemu. Moze to ze mna ejst cos nie tak? Moe poprostu nie kazdy facet musi byc takim slodkim przytulakiem ktory bedzie zawsze mowil piekne slowa, glaskal i przytulal. Moze on tez ma swoje humory tak jak ja teraz, ze nikt mnie kocha i nie szanuje....Bo on nie jest taki zly... Moe on ma jakis preblem? a ja tylko o sobie ze mnie nie kocha? Tylko ze on jest taki troche zamkniety w sobie, musze sie bardzo nagimnastykowac zeby cos z niego wydusic. Albo po prostu go usprawiedliwiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
tyle ze ja go nadal kocham tak jak na poczatku. Zawsze gdy go widze z daleka to juz sie usmiecham i ciesze na jego widok.... Chcialabym byc egoistka w zwiazku, bo wiem ze to dziala. Ale wiecie co? zawsze jak sie klucimy to ja sie boje ze on mnie zostawi... Glupia jestem wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz---
ja potwornie bym sie czula,gdyby facet dawal oznaki,ze mu przeszlo.. jesli od poczatku za Toba nie szalal-tzn. nie nalegal na spotkania,nie dzwonil,nie chwalil wygladu, lub co gorsza nie mial codziennie ochoty na sex- niestety oznacza to nadchodzacy koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
Glupia naiwna c*pa ze mnie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna31
ja takze prawie 6 lat bylam w zwiazku ,ktory sie nie rozwijal. On takze na poczatku nie wiedzial czy chce byc ze mna, krytykowal moj wyglad, chcialam odejsc po 3 latach, to sie zadeklarowal, ze chce byc ze mna i uwierzylam. Minelo 3 lata- zwiazek stal w miesjcu, on nie chcial powaznych deklaracji, unikal tegpo tematu, nie byl gotowy do wspolnego mieszkania, bo to bo tamto. Ja nie wiedzialam na czym stoje, dlaczego jak mowi ze kocha i teskni a nie chce byc ze mna...Myslalam kilka razy o rozstaniu bo to bylo dla mnie za trudne, i w koncu stwierdzilam koniec, ja juz nie chce zwiazku ,ze nie jestem szczesliwa, ze moje uczucia nie sa wazne, jak nie chce to nie, ja sie nie bede prosic i poczulam sie upokorzona, ze to ja zawsze wychodze z tym tematem itd. I zerwalam kategorycznie i nie zaluje. On po tym czasie znowu zrozumial ze mu na mnie zalezy ale mi juz nie zalezy, za pozno, zamknelam ten rozdzial . Radze Ci odejsc, by on wiedzial czego chce,Jesli cie kocha to przemysli i podejmie powazne kroki, a tak to sie nie upewni ze Cie kocha, bo wie ze Ty go kochasz i go nie zostawisz. a mozesz tak zyc bez pewnosci? ile tak mozna? Ja zaluje ze nie zrobilam tego wczesniej-kategorycznie zerwac , z ryzykiem nawet ze odejdzie i nim wstrzasnac by sie zadeklarowal ,ale balam sie tego i tak czekalam, czekalam i sie meczylam i nadzieja gasla. Ale nie wyobrazam sobie teraz zaczynac od poczatku, znowu zaufac, bo tych prob dawania szans na rozwoj zwiazku bylo za duzo. Niestety niektorzy nie doceniaja tego co maja, a szczegolnie faceci..Dopiero pozniej gdy to straca. smutne ale wtedy czesto jest za pozno.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna31
ja takze prawie 6 lat bylam w zwiazku ,ktory sie nie rozwijal. On takze na poczatku nie wiedzial czy chce byc ze mna, krytykowal moj wyglad, chcialam odejsc po 3 latach, to sie zadeklarowal, ze chce byc ze mna i uwierzylam. Minelo 3 lata- zwiazek stal w miesjcu, on nie chcial powaznych deklaracji, unikal tegpo tematu, nie byl gotowy do wspolnego mieszkania, bo to bo tamto. Ja nie wiedzialam na czym stoje, dlaczego jak mowi ze kocha i teskni a nie chce byc ze mna...Myslalam kilka razy o rozstaniu bo to bylo dla mnie za trudne, i w koncu stwierdzilam koniec, ja juz nie chce zwiazku ,ze nie jestem szczesliwa, ze moje uczucia nie sa wazne, jak nie chce to nie, ja sie nie bede prosic i poczulam sie upokorzona, ze to ja zawsze wychodze z tym tematem itd. I zerwalam kategorycznie i nie zaluje. On po tym czasie znowu zrozumial ze mu na mnie zalezy ale mi juz nie zalezy, za pozno, zamknelam ten rozdzial . Radze Ci odejsc, by on wiedzial czego chce,Jesli cie kocha to przemysli i podejmie powazne kroki, a tak to sie nie upewni ze Cie kocha, bo wie ze Ty go kochasz i go nie zostawisz. a mozesz tak zyc bez pewnosci? ile tak mozna? Ja zaluje ze nie zrobilam tego wczesniej-kategorycznie zerwac , z ryzykiem nawet ze odejdzie i nim wstrzasnac by sie zadeklarowal ,ale balam sie tego i tak czekalam, czekalam i sie meczylam i nadzieja gasla. Ale nie wyobrazam sobie teraz zaczynac od poczatku, znowu zaufac, bo tych prob dawania szans na rozwoj zwiazku bylo za duzo. Niestety niektorzy nie doceniaja tego co maja, a szczegolnie faceci..Dopiero pozniej gdy to straca. smutne ale wtedy czesto jest za pozno.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna31
po rozstaniu wiem ze podjelam dobra decyzje i ze zasluguje na to by byc z kims pelni w zwiazku i byc szczesliwa! i Ty takze na to zaslugujesz, tym bardziej ze widze ze nie jestes w tym zwiazku szczesliwa! szczerze Ci radze, pewnie nie chcesz takiego polowicznego zwiazku, tylko normalny gdzie bedziesz czula sie kochana i chciana! a tyle facetow jest fajnych na swiecie ktorzy takze pragna zdrowego zwiazku a sa samotni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
joanna31, dzieki:* normalnie jakbym czytała o nas... widze ze jesli cos zrobi co mnie zaboli i ja sie nie odzywam to przychodzi sam do mnie po tygodniu lub dwóch. Ale ja ejstem strasznie uczuciowa i nie potrafie tak sie gniewac wiec ZAWSZE wybaczam to co zrobi zle... Podziwiam Cie naprawde ze sie na to zdobyłas. Wiesz, mysle o tym, naprawde mysle, ale ciezko mi:( chcialabym miec taka odwage, bo wydaje mi sie ze jak sie rozstaniemy to ja pograze sie w takiej rozpaczy ze juz z nimikim nie bede, nikomu nie zaufam.... On mnie nie szanuje, wiem o tym, czuje to. ja poprostu eniwem co z nim jest. Doceniam to jak mi mowi ze mnie kocha bo wiem ze nie naduzywa tego slowa ale gdy teraz pytam to mowi ze nie wie:( On konczy szkole, ja mam jeszcze rok, chce sie pzreprowadzic do miejsca w ktorym studiuje a on nie wie czy chce, mowi ze sie zobaczy, a ja bym chciala miec w koncu namiastke tego prawdziwego zwiazku bo jezdzenie miedzy dwoma domami na kilka gdzin to jest malo... joanna31, dziekuje za to co napisalas, mam nadzieje ze mi to pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
joanna31, dzieki:* normalnie jakbym czytała o nas... widze ze jesli cos zrobi co mnie zaboli i ja sie nie odzywam to przychodzi sam do mnie po tygodniu lub dwóch. Ale ja ejstem strasznie uczuciowa i nie potrafie tak sie gniewac wiec ZAWSZE wybaczam to co zrobi zle... Podziwiam Cie naprawde ze sie na to zdobyłas. Wiesz, mysle o tym, naprawde mysle, ale ciezko mi:( chcialabym miec taka odwage, bo wydaje mi sie ze jak sie rozstaniemy to ja pograze sie w takiej rozpaczy ze juz z nimikim nie bede, nikomu nie zaufam.... On mnie nie szanuje, wiem o tym, czuje to. ja poprostu eniwem co z nim jest. Doceniam to jak mi mowi ze mnie kocha bo wiem ze nie naduzywa tego slowa ale gdy teraz pytam to mowi ze nie wie:( On konczy szkole, ja mam jeszcze rok, chce sie pzreprowadzic do miejsca w ktorym studiuje a on nie wie czy chce, mowi ze sie zobaczy, a ja bym chciala miec w koncu namiastke tego prawdziwego zwiazku bo jezdzenie miedzy dwoma domami na kilka gdzin to jest malo... joanna31, dziekuje za to co napisalas, mam nadzieje ze mi to pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
joanna31, dzieki:* normalnie jakbym czytała o nas... widze ze jesli cos zrobi co mnie zaboli i ja sie nie odzywam to przychodzi sam do mnie po tygodniu lub dwóch. Ale ja ejstem strasznie uczuciowa i nie potrafie tak sie gniewac wiec ZAWSZE wybaczam to co zrobi zle... Podziwiam Cie naprawde ze sie na to zdobyłas. Wiesz, mysle o tym, naprawde mysle, ale ciezko mi:( chcialabym miec taka odwage, bo wydaje mi sie ze jak sie rozstaniemy to ja pograze sie w takiej rozpaczy ze juz z nimikim nie bede, nikomu nie zaufam.... On mnie nie szanuje, wiem o tym, czuje to. ja poprostu eniwem co z nim jest. Doceniam to jak mi mowi ze mnie kocha bo wiem ze nie naduzywa tego slowa ale gdy teraz pytam to mowi ze nie wie:( On konczy szkole, ja mam jeszcze rok, chce sie pzreprowadzic do miejsca w ktorym studiuje a on nie wie czy chce, mowi ze sie zobaczy, a ja bym chciala miec w koncu namiastke tego prawdziwego zwiazku bo jezdzenie miedzy dwoma domami na kilka gdzin to jest malo... joanna31, dziekuje za to co napisalas, mam nadzieje ze mi to pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko23
joanna31, dzieki:* normalnie jakbym czytała o nas... widze ze jesli cos zrobi co mnie zaboli i ja sie nie odzywam to przychodzi sam do mnie po tygodniu lub dwóch. Ale ja ejstem strasznie uczuciowa i nie potrafie tak sie gniewac wiec ZAWSZE wybaczam to co zrobi zle... Podziwiam Cie naprawde ze sie na to zdobyłas. Wiesz, mysle o tym, naprawde mysle, ale ciezko mi:( chcialabym miec taka odwage, bo wydaje mi sie ze jak sie rozstaniemy to ja pograze sie w takiej rozpaczy ze juz z nimikim nie bede, nikomu nie zaufam.... On mnie nie szanuje, wiem o tym, czuje to. ja poprostu eniwem co z nim jest. Doceniam to jak mi mowi ze mnie kocha bo wiem ze nie naduzywa tego slowa ale gdy teraz pytam to mowi ze nie wie:( On konczy szkole, ja mam jeszcze rok, chce sie pzreprowadzic do miejsca w ktorym studiuje a on nie wie czy chce, mowi ze sie zobaczy, a ja bym chciala miec w koncu namiastke tego prawdziwego zwiazku bo jezdzenie miedzy dwoma domami na kilka gdzin to jest malo... joanna31, dziekuje za to co napisalas, mam nadzieje ze mi to pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna31
stracilam watek i dopiero teraz odpisuje) wiesz, widze ze obydwoje jestescie jeszcze mlodzi...po szkole, na studiach..macie wiec czas jeszcze na powazne decyzje, ale ja na Twoim miejscu nie dawalabym mu wiecej czasu na teraz. Bym zerwala i tyle i zaryzykowala. co masz do stracenia? jak nie bedzie mu zalezalo to nie bedzie o ciebie walczyl tylko bedzie mu na reke-tym lepiej dla Ciebie, a jak Cie naprawde kocha moze sie otrzasnie. Jak powiedzenie mowi jak macie byc ze soba to bedziecie. A dlaczego masz byc nieszczesliwa? Dla mnie to byla udreka i wem jak jest. Spytalam siebie czy tak sobie wyobrazam moj zwiazek? czy taki powinien on byc? przeciez nie jestem szczesliwa, czuje sie zle traktowana, moje potrzeby nie sa wazne,on nie jest pewny, nie chce sie angazowac, nie moge go zmuszac i blagac o milosc. I pomyslalam ze moze poznam jeszcze kogos z kim bede szczesliwa i dla kogo bede wazna i bede sie dobrze czula w zwiazku i w to uwierzylam ( bo to jest chyba klucz do zmiany-wiara ze moze jeszcze ulozy sie dobrze- a jestem juz po 30!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna31
stracilam watek i dopiero teraz odpisuje) wiesz, widze ze obydwoje jestescie jeszcze mlodzi...po szkole, na studiach..macie wiec czas jeszcze na powazne decyzje, ale ja na Twoim miejscu nie dawalabym mu wiecej czasu na teraz. Bym zerwala i tyle i zaryzykowala. co masz do stracenia? jak nie bedzie mu zalezalo to nie bedzie o ciebie walczyl tylko bedzie mu na reke-tym lepiej dla Ciebie, a jak Cie naprawde kocha moze sie otrzasnie. Jak powiedzenie mowi jak macie byc ze soba to bedziecie. A dlaczego masz byc nieszczesliwa? Dla mnie to byla udreka i wem jak jest. Spytalam siebie czy tak sobie wyobrazam moj zwiazek? czy taki powinien on byc? przeciez nie jestem szczesliwa, czuje sie zle traktowana, moje potrzeby nie sa wazne,on nie jest pewny, nie chce sie angazowac, nie moge go zmuszac i blagac o milosc. I pomyslalam ze moze poznam jeszcze kogos z kim bede szczesliwa i dla kogo bede wazna i bede sie dobrze czula w zwiazku i w to uwierzylam ( bo to jest chyba klucz do zmiany-wiara ze moze jeszcze ulozy sie dobrze- a jestem juz po 30!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×